Firma „Ghelamco” na rynku biurowym jest tym, czym „Biedronka” w branży spożywczych dyskontów. To prawdziwy potentat. Nikt inny nie wznosi obecnie w Polsce tak wielkiej ilości powierzchni biurowej do wynajęcia. Najnowszy mega projekt to The Warsaw Hub.
W stolicy główne uderzenie „Ghelamco” przypuściło wokół ronda Daszyńskiego. Najpierw powstał wieżowiec Warsaw Spire (projekt Jaspers & Eyers Partners, 2011-2016). Wieża wysoka na 220 metrów (wysokości całkowita), której towarzyszą trzy mniejsze kilkunastopiętrowe biurowce.
Teraz developer skupił się na zabudowie dwóch narożników ronda Daszyńskiego. Pomiędzy Prostą a Pańską w kwietniu 2017 r. rozpoczął budowę ścian szczelinowych wieżowca Spinnaker Ofice Tower (projekt wykonawczy oficjalnie wciąż nie jest znany, deweloper nie informuje o inwestycji). Jeszcze kilka lat temu na części zabudowywanej obecnie działki stała opuszczona kamienica z zamówionym przez Muzeum Powstania Warszawskiego muralem z widokiem żelaznej kuli do burzenia budynków.
Choć wieżowiec będzie miał 203 m. wysokości strukturalnej, to inwestycją na większą skalę jest realizowany po drugiej stronie Towarowej kompleks trzech budynków The Warsaw Hub. W końcu czerwca 2017 r. budowę mogli oglądać dziennikarze. Patrząc na realizację zza płotu od strony ronda Daszyńskiego można odnieść wrażenie, że niewiele się na niej dzieje. W rzeczywistości prace przy realizacji kompleksu zaprojektowanego przez pracownię Andrzeja M. Chołdzyńskiego są już bardzo zaawansowane. Budynek na razie rośnie w dół pod ziemią. Prace prowadzone są metodą podstropową.
− Najpierw powstały ściany szczelinowe schodzące dużo poniżej płyty fundamentowej. Potem od góry wylewane były stropy kolejnych kondygnacji podziemnych i wybierana spod nich ziemia – mówi kierownik budowy Tomasz Bińczak.
Dziennikarze na budowie schodzą kilka poziomów poniżej poziomu ulicy. Widać, jak koparki wykopują spod żelbetowych stropów ziemię. Ta na najniższych kondygnacjach tworzy dziewicze warstwy geologiczne. W dziejach nigdy nikt aż tak głęboko się w nie tutaj nie wkopywał. Zresztą nie było ku temu powodów. W miejscu, gdzie dziś powstaje The Warsaw Hub od początku XX w. do lat 60. ciągnęły się bocznice kolejowe. Kiedyś związane z elektrownią tramwajową przy ul. Przyokopowej (dziś Muzeum Powstania) oraz z fabryką Warszawskiej Akcyjnej Spółki Budowy Parowozów (dziś w jej miejscu wznosi się zespół mieszkaniowy 19 Dzielnica, którego najnowsze obiekty powstają obecnie tuż obok realizowanego kompleksu The Warsaw Hub).
− Operator koparki wybierający ziemię z najniższej kondygnacji niewiele widzi. Dlatego ma przed sobą monitor, na którym widoczny jest obraz z kamery − opowiada Tomasz Bińczak. Prace ziemne wykonuje firma Eurokop. Wykonawcą konstrukcji żelbetowych jest firma Monting. Innym ważnym podwykonawcą jest firma Keller, świadcząca usługi geotechniczne. Stropy prowizorycznie podtrzymywane są przez indywidualnie projektowane metalowe filary. Później filary te będą usuwane, a ich miejsce zajmą żelbetowe podpory. Gniazda ze zbrojeniem pod ich głowice już są widoczne w żelbetowym stropie.
− Gdy z najniższej kondygnacji wybrana zostanie ziemia, staniemy przed wyzwaniem budowy płyty fundamentowej. Znajdzie się na głębokości ponad 20 metrów. Poniżej, na około 30 metrów wbite zostaną jeszcze betonowe pale stabilizujące konstrukcję – mówi Tomasz Bińczak i wylicza: − W trakcie operacji wylewania płyty fundamentowej wykorzystamy około trzech i pół tysiąca ton stali i 16 tys. metrów sześciennych betonu, tyle, ile potrzeba na budowę mniej więcej 500 domów jednorodzinnych.
Kompleks The Warsaw Hub mają tworzyć trzy wieżowce związane ze sobą realizowaną obecnie częścią podziemną i wspólnym podium. Pierwszy z obiektów, najbliżej ronda pomieści hotel i będzie miał wysokość 85 metrów. Dwa kolejne to wieże biurowe o wysokości 130 m. Wszystkie budynki będą też spięte kilkoma łącznikami przerzuconymi pomiędzy nimi niczym mosty. Biura na wynajem zajmą ogromną powierzchnię 113 tysięcy metrów kwadratowych i mają być zorganizowane w sposób innowacyjny. Do tego dojdą centra konferencyjne w podium oraz w podziemiu część usługowa, nastawiona głównie na pracowników biurowców.
„Kompleks połączy w sobie wszystkie funkcję niezbędne do działania nowoczesnych korporacji oraz startupów (…) Dostęp do budynku będzie możliwy dzięki smartfonom, a parking zostanie wyposażony w system rozpoznawania samochodów, myjnię i stację do ładowania pojazdów elektrycznych. Kompleks będzie zasilany z trzech niezależnych źródeł energii, a najemcy będą mogli zainstalować w nim również własne generatory. Docelowo w The Warsaw Hub będzie funkcjonowało centrum współpracy startupów i korporacji <The heart Warsaw>, które ma obecnie swoją siedzibę w Warsaw Spire” – piszą w informacji prasowej inwestorzy z firmy Ghelamco.
To, że budynek na szybko zmieniającym się rynku biurowym będzie nowoczesny, nie budzi wątpliwości. Mnie jednak bardziej interesuje pytanie, czy stworzy on fragment spójnego, wielkomiejskiego pejzażu nowego centrum Warszawy. Tym, co cieszy, jest zapowiedź połączenia najwyższej podziemnej kondygnacji – przeznaczonej na rodzaj pasażu handlowo-usługowego tunelem ze stacją metra.
Nie żywię obaw o kształt architektoniczny przyszłego łącznika. Projektuje go Andrzej M. Chołdzyński. Główny projektant kompleksu i autor pierwszych siedmiu stacji drugiej linii metra. Chołdzyński jest tak doświadczonym architektem, wyczulonym na detal, że prawdopodobnie i same budynki będą miały dość wartościową architekturę zewnętrzną.
Niepokoi mnie jednak coś innego. Otóż wydaje się, że miasto przegapiło możliwość stworzenia z szybko zabudowującego się otoczenia Ronda Daszyńskiego odpowiednika berlińskiego Potsdamer Platzu. Tym bardziej, że liczba nowych inwestycji na osi Towarowej od Dworca Głównego po Al. Solidarności nie ustępuje tym w Berlinie. Tam są jednak wyraźnie ukształtowane kwartały zabudowy i pierzeje ulic o wyrównanych gabarytach. Wzdłuż ulic budynki stoją tam pod sznurek i tylko narożniki akcentowane są wysokościowcami. Istnieje tam też cała gradacja przestrzeni publicznych, od chodnika, obsadzonych drzewami pasaży, po place w rodzaju dziedzińca Sony Center zadaszonego mega parasolem.
W Warszawie najbliższa idei urbanistycznej realizowanej wokół Potsdamer Platz wydaje się być znakomita architektonicznie i urbanistycznie 19 Dzielnica. Jest to mieszkaniówka z przestrzeniami publicznymi pomiędzy budynkami. Tymczasem obok wieżowca Warsaw Spire Ghelamco stworzyło unikatowy Plac Europejski. I z całą pewnością jest to najlepsza tego rodzaju, śródmiejska przestrzeń publiczna zrealizowana w Warszawie przez prywatnego inwestora. Liczę też na jakiś publiczny placyk pomiędzy biurowcami wznoszonymi na północno-wschodnim narożniku ronda przez firmę Skanska (na razie gotowy jest pierwszy z trzech planowanych obiektów według projektu pracowni JEMS architekci).
Czy znajdzie się też miejsce na przestrzeń publiczną przy The Warsaw Hub? Trudno dziś odpowiedzieć. To, jak przekonują inwestorzy, wymaga uzgodnień z sąsiadem: firmą Karimpol, planującą przy rondzie od strony ul. Prostej budowę kolejnego wieżowca (Skyliner, wys. strukturalna 195 m, projekt APA Wojciechowski). Na razie jednak działka Karimpolu zarasta chwastami. Na szczęście podium kompleksu Warsaw Hub tworzyć będzie wielkomiejskie przyziemie, ciągnące się wzdłuż ulicy Towarowej. Jednak sam kształt dziwnie powyginanych kanciastych wież zdaje się zwiększać wrażenie chaosu. Było ono mniej rażące, gdy Andrzej Chołdzyński proponował wzniesienie wieżowców o obłych kształtach.