Piękny, kamienny portal kamienicy Pod złotym chłopkiem w świdnickim Rynku mógłby z powodzeniem prowadzić do barokowej kaplicy grobowej. Ma dość niecodzienną symbolikę jak na portal kamienicy mieszczańskiej. Dwa pulchne aniołki depczą trupie czaszki i trzymają w dłoniach symbole vanitas, czyli przemijania.
Można odnieść wrażenie, że każdemu, kto wchodził do tego domu, szeptały one słowa: „memento mori” – pamiętaj o śmierci. Cóż to za kontrast. Piękne fasady kamienic, zamożne miasto, pełne bogatych mieszczan, a tu przypomnienie o śmierci. Tyle że przed czterystu, trzystu czy dwustu laty o śmierci i przemijaniu nie dało się zapomnieć. Ona wyłaniała się zza każdego rogu ulic. Spoza każdego węgła. Życie ludzkie wisiało na cienkiej nitce. Człowiek bardziej niż dziś zależny był od przyrody. Był wobec niej bezradny. Przez miasta cyklicznie przetaczały się zarazy. Dokonywały spustoszeń. Epidemie nie oszczędzały nikogo. Chyba że, tak jak wielcy panowie, zdołali uciec do swych otoczonych lasami rezydencji, do których nikt nie docierał. Ludzie marli i nie znali przyczyn zarazy. Nic nie wiedziano o bakteriach, wirusach. Nie znano lekarstw. Pozostawała ucieczka, izolacja, modlitwa. Zresztą nie tylko zarazy były groźne. Banalne przeziębienie mogło zakończyć się śmiercią. Loterią był każdy, zwłaszcza pierwszy połóg. Trudno się zatem dziwić nieco przerażającym dekoracjom portalu na Rynku w Świdnicy.
Warto w tym miejscu jeszcze dodać, że jednym z właścicieli kamienicy był na przełomie wieku XVI i XVII humanista i uczony Heinrich Kunitz, który, jak pisze Sobiesław Nowotny w książce o kamienicach wokół świdnickiego Rynku, poszukiwał skutecznego środka przeciwko zarazom.
O portalu wspominam jednak nie tyle przy okazji Covid 19, który sprawił, że rynek w Świdnicy na kilka tygodni tego roku opustoszał, ale z powodu niezwykłości tego miejsca. Jest to bowiem jeden z najpiękniejszych i zarazem najlepiej zachowanych rynków w Polsce. I choć elewacje domów wciąż zaśmiecone są skrajnie prostackimi reklamami o bazarowej estetyce lat 90., to zachwyca on zachowanym detalem. Wtopionymi w elewacje rzeźbami, odrestaurowanymi, polichromowanymi płaskorzeźbami, kamiennymi portalami czy reliktami starszych budowli wtopionych w nowsze.
Poniżej zapraszam do krótkiego przeglądu portali i drzwi w kamienicach wokół rynku od gotyku po eklektyzm i secesję przełomu wieku XIX i XX. Mam nadzieję, że władze miasta za czas jakiś doprowadzą do ujednolicenia wszystkich napisów reklamowych wokół rynku, usuną współczesne tablice i zakażą zaklejania reklamami witryn sklepów.
Tym, którzy chcą przeczytać więcej o mieszkańcach kamienic wokół świdnickiego Rynku, polecam wspomnianą książkę Sobiesława Nowotnego („Świdnicki Rynek, cz. 1, kamienice mieszczańskie, wyd. Kubara Lamina SA, Świdnica 2018).