Kamienica w Al. Przyjaciół 6 zachwycała elegancją i luksusem nawet na tle sąsiednich domów. Tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej mieszkał w niej zastępca attaché wojskowego Czechosłowacji, współpracujący za zgodą swoich zwierzchników z polskim wywiadem wojskowym.
![Warszawa. Aleja Przyjaciół. Dawna kamienica Dory Fuchs projektu spółki Gelbard i Sigalin to drugi budynek od prawej strony. Za budynkiem w głębi kamienica Regulskich pod nr. 8 projektu tej samej spółki architektów. Bliżej (pierwszy dom z prawej) widać fragment kamienicy pod nr. 4, wzniesionej na zlecenie Towarzystwa Inżynieryjno-Budowlanego „Rozbudowa” według projektu Aleksandra Więckowskiego. Fot. Jerzy S. Majewski](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2020/08/aleja_przyjaciół_nr_6_01-1031x1031.jpg)
![Warszawa. Aleja Przyjaciół 4. Dawna kamienica Dory Fuchs. Fasada zaprojektowana została w oparciu o oś symetrii. Okna z balkonami są szersze, czteroskrzydłowe. Fot. Jerzy S. Majewski](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2020/08/aleja_przyjaciół_nr_6_02-1031x1031.jpg)
![Warszawa. Aleja Przyjaciół. Przed wszystkimi kamienicami wzdłuż ulicy urządzone są przedogródki ujęte jednolitym murkiem z dekoracyjnym ogrodzeniem z metalu. W głębi kamienna fasada kamienicy przy Al. Przyjaciół 5 projektu Aleksandra Więckowskiego. Fot. Jerzy S. Majewski](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2020/08/aleja_przyjaciół_nr_6_03-1031x687.jpg)
Był nim major Alexandr Josef Fritscher, podówczas już ponad 45-letni oficer czechosłowackiego wywiadu. Za sobą miał już długą karierę wojskową. W czasie pierwszej wojny światowej służył w armii austro-węgierskiej i uczestniczył m.in. z walkach na froncie serbskim. W szeregi armii czechosłowackiej wstąpił w raz z odzyskaniem przez Czechów i Słowaków niepodległości i utworzeniu nowego państwa. Z wywiadem związał się w 1936 r. Do Warszawy przybył w styczniu 1939 r., co miało miejsce kilka miesięcy po dokonanym jesienią 1938 r. pierwszym rozbiorze Czechosłowacji. Niemcy zajęli wówczas niemal połowę obszaru Czech i Moraw, Polska zaś Zaolzie. W marcu 1939 r. upadła Czechosłowacja. Hitler utworzył Protektorat Czech i Moraw. Wtedy to, w obliczu narastającego zagrożenia niemieckiego, Polacy nawiązali kontakty z wywiadem czechosłowackim, zerwane w połowie dekady.
Dodajmy tu, że pomimo upadku Czechosłowacji przy ulicy Koszykowej nadal działała ambasada tego państwa. Z kolei w wieżowcu Prudential ulokował się prężnie działający „British Committee for Refugees from Czechoslovakia” (Brytyjski Komitet Pomocy Uchodźcom z Czechosłowacji). W maju w Polsce znalazł się też generał Lev Prchala, najwyższy stopniem dowódca wojskowy armii czechosłowackiej. O działalności Fritschera i współpracy obu wywiadów pisał Dariusz Dąbrowski w artykule „Polsko-czechosłowacka współpraca wywiadowcza w przededniu II wojny światowej – nieznany casus Miloslava Kašpara i Arnošta Valenty” (zamieszczony na łamach „Kampania polska ’39. Militarne i polityczne aspekty z perspektywy siedemdziesięciolecia”, Wrocław 2011).
„Pierwszym wyrazem tych prób było spotkanie mjr. dypl. Tadeusza Szumowskiego, kierownika Referatu „Zachód” Oddziału II Sztabu Głównego WP z ppłk. Prokopem Kumpoštem, czechosłowackim attaché wojskowym w Warszawie, który po wydarzeniach marcowych pozostał w Polsce oraz z jego zastępcą mjr. Alexandrem Fritscherem” – pisał Dariusz Dąbrowski. Prokop Kumpošt mieszkał zaledwie kilkadziesiąt metrów od swego podwładnego – przy Koszykowej 6A. Bardzo możliwe, że bywał u niego w kamienicy w Alei Przyjaciół 6, choć zapewne większość rozmów prowadzili oni w pobliskiej siedzibie ambasady czechosłowackiej.
Obie strony szybko doszły do porozumienia i władze polskie wystawiły obu czechosłowackim wojskowym polskie dokumenty. „Do koordynacji działań wyznaczony został polski oficer łącznikowy. Był nim mjr Bronisław Gorgolewski. Współpraca dotyczyć miała trzech zagadnień: ewakuacji byłych wojskowych czechosłowackich do Polski, wykorzystania czeskiej sieci wywiadowczej na terenie Czech i Moraw oraz organizacji dywersji i sabotażu na terenie Protektoratu i Słowacji” – czytamy w artykule Dąbrowskiego. Fritscher odpowiedzialny był też za utrzymywanie kontaktu z ruchem oporu na terenie Czechosłowacji. W rezultacie współpracy wywiad czechosłowacki jeszcze na kilka dni przed wybuchem drugiej wojny światowej informował Polaków o pozycjach wojsk niemieckich na dawnej granicy ze Słowacją i Protektoratem.
![Praga Czeska. Ogłoszenie o mobilizacji w obliczu niemieckiego zagrożenia jesienią 1939 r. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2020/08/aleja_przyjaciół_nr_6_04-1031x787.jpg)
Gdy Fritscher zamieszkał w Al. Przyjaciół, kamienica wraz z resztą zabudowy ulicy była nowa. Jak dowiadujemy się z „Przeglądu Budowlanego”, zgoda na budowę wydana została w grudniu 1936. Do prac prawdopodobnie przystąpiono wiosną 1937 r. Ukończono je nie wcześniej jak w roku 1938. Budynek zaprojektowali spece od luksusu, czyli spółka architektów Jerzy Gelbard i Roman Sigalin. Różni się ona przy tym wieloma szczegółami od innych domów wznoszonych przez tę spółkę. Niezmienne jest wrażenie elegancji, jakie wywierała.
Architekci wtopili budynek w pierzeję ulicy o ujednoliconej wysokości, z ostatnią kondygnacją cofniętą i poprzedzoną płytkim tarasem. Podobnie jak inne kamienice w Alei Przyjaciół, dom nie ma oficyn, zaś światło obficie wpada do wnętrza zarówno przez okna od strony fasady, jak też od podwórka. Warto w tym miejscu dodać, że Gelbard z Sigalinem zaprojektowali też sąsiednią kamienicę w Al. Przyjaciół 8, wzniesioną dla dyrektora koncernu Siła i Światło Janusza Regulskiego i jego żony Haliny.
Szlakiem modernizmu. Al. Przyjaciół 4. Skromnie w alei luksusu
Wydaje się, że kamienica wykończona została z jeszcze większym luksusem niż jej sąsiadki usytuowane po bokach. Fasada w całości została obłożona płytami z piaskowca. Wykonane z niego lizeny, płyciny pod oknami, ujęte listwami obramienia okien, boniowanie w przyziemiu nadają modernistycznej fasadzie wrażenie klasycznego podziału na cokół, rozwinięcie i zwieńczenie mocno podkreślone gzymsem z ząbkowaniem. Opracowanie architektoniczne otrzymały też pseudo kroksztyny, nie tyle podpierające balkony, co zaznaczone w elewacji. Architektura budynku wyrastała z idei funkcjonalizmu, ale została zaadaptowana do oczekiwań bogatych inwestorów. Była zatem nowoczesna, ale nie awangardowa. Za to solidna i błyszcząca luksusem.
To połączenie nowoczesności z zamiłowaniem do splendoru widać doskonale w hallu kamienicy. Ma on w sobie coś z jubilerszczyzny. Ściany wyłożone tu zostały alabastrem, w którym odbijało się światło łagodnie rozpraszane przez kinkiety. Nas ulicę otwierały się przeszklone drzwi o misternie wykonanej kutej kracie. W budynku zainstalowana została winda, zaś w dużych mieszkaniach nie zabrakło nowoczesnych elementów wyposażenia, takich jak zsypy na śmieci, czy specjalnie zaprojektowane szafy ścienne w kuchni i na korytarzach.
Dość zagadkową postacią jest inwestorka i właścicielka kamienicy Dora Fuchs z domu Gottfried. Zbieżność nazwisk sprawia, że może być mylona z Dorą Fuks, rudowłosą sekretarką Chaima Rumkowskiego, przewodniczącego getta w Łodzi. Już przed 1937 r. Dora Fuchs wzniosła modernistyczną willę miejską na wprost Łazienek, przy ulicy Podchorążych 81. Tam też mieszkała. Tymczasem zaledwie 24-letnia wówczas Dora Fuks, jako obywatelka polska dopiero w 1938 r. została wydalona z Niemiec do Polski.
Powróćmy jednak do mieszkańców kamienicy. Alexander Josef Fritscher nie był jedynym oficerem wywiadu w kamienicy. Jego sąsiadem był przed 1939 r. attaché wojskowy Rumunii, podpułkownik Alex Pelimon. Fritscher w Polsce pozostał aż do końca września 1939 r. Później znalazł się we Francji.
![Attaché wojskowy Rumunii Alex Pelimon wpisuje się do księgi pamiątkowej Grobu Nieznanego Żołnierza. Zdjęcie z grudnia 1938 r. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2020/08/aleja_przyjaciół_nr_6_20-1031x717.jpg)
Tymczasem kamienica podzieliła los innych domów w Al. Przyjaciół. Poza utratą szyb nie została zniszczona w czasie oblężenia Warszawy. W czasie okupacji mieszkańcy byli powoli usuwani z mieszkań, które zajmowali okupanci. Po zakończeniu drugiej wojny światowej zamieszkali tu komunistyczni funkcjonariusze, wojskowi i pracownicy pobliskiego Urzędu Bezpieczeństwa.
– Zamieszkałam tu w latach 60. Byłam jedną z nielicznych zwyczajnych mieszkanek domu. Przeważali wojskowi i inni ludzie związani z ówczesną władzą. Gdy mówiłam do nich „dzień dobry”, nawet mi nie odpowiadali – wspomina jedna ze starszych mieszkanek kamienicy. Z kolei inny z właścicieli mieszkań opowiada, że w mieszkaniu, które kupił, po wojnie mieszkał PRL-owski szpieg.
Niestety lata socjalistycznej gospodarki odcisnęły swoje piętno na wnętrzu. Alabaster jest porysowany, „fachowcy” na zewnątrz ścian prowadzili rury, instalacje i rozmaite skrzynki, zaś kinkiety w hallu skradziono w niepamiętnych czasach. Na szczęście ocalała autentyczna skrzynka na listy, fornirowane drzwi, balustrady na klatce schodowej i sporo innych detali.
![Warszawa. Al. Przyjaciół 6. Fragment kamiennej elewacji. Motyw przenikających się kół widoczny w bramie kamienicy w nieco zmienionej wersji pojawia się też w balustradach balkonów. Ponad wejściem umieszczona została lampa wtopiona w nadproże. Fot. Jerzy S. Majewski](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2020/08/aleja_przyjaciół_nr_6_05-1031x687.jpg)
![Warszawa. Al. Przyjaciół. Z lewej fragment kamienicy Dory Fuchs pod nr. 6. Z prawej dom pod nr. 4. Fot. Jerzy S. Majewski](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2020/08/aleja_przyjaciół_nr_6_06-1031x687.jpg)
![Warszawa. Al. Przyjaciół 6. Portal głównego wejścia umieszczony został na osi budynku. Kute kraty przeszklonych drzwi zaprojektowane zostały indywidualnie do budynku. Uwagę zwracają uchwyty na flagi umieszczone u góry, z boków portalu. Fot. Jerzy S. Majewski](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2020/08/aleja_przyjaciół_nr_6_07-1031x1031.jpg)
![Warszawa. Al. Przyjaciół 6. Motyw kraty drzwi wejściowych. Fot. Jerzy S. Majewski](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2020/08/aleja_przyjaciół_nr_6_08-1031x1031.jpg)
![Warszawa. Al. Przyjaciół 6. Indywidualnie zaprojektowany uchwyt na flagę wyraźnie nawiązuje do estetyki maszyny. Fot. Jerzy S. Majewski](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2020/08/aleja_przyjaciół_nr_6_09-981x1031.jpg)
![Warszawa. Al. Przyjaciół 6. W szanującej się kamienicy na klatce schodowej musiało być lustro. W domach z lat 30. lustra były proste, za to zwykle większe i wmurowane w gładką, alabastrową ścianę. Lustro na klatce schodowej w alei Przyjaciół 6 miało pod spodem stylizowany kominek z kaloryferem i alabastrową ścianę. Fot. Jerzy S. Majewski](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2020/08/aleja_przyjaciół_nr_6_10-1031x1031.jpg)
![Warszawa. Al. Przyjaciół 6. Fragment alabastrowej ściany na klatce schodowej kamienicy. Fot. Jerzy S. Majewski](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2020/08/aleja_przyjaciół_nr_6_11-1031x687.jpg)
![Warszawa. Al. Przyjaciół 6. Fragment alabastrowej ściany na klatce schodowej kamienicy. Przez pionowe listwy przenika światło. Fot. Jerzy S. Majewski](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2020/08/aleja_przyjaciół_nr_6_12-1031x664.jpg)
![Warszawa. Al. Przyjaciół 6. Fragment skrzynki na listy wbudowanej w ścianę. Podobna skrzynka znajdowała się też w kamienicy pod nr 8. Niestety jeszcze w czasach PRL-u została zabrana rzekomo do renowacji i nigdy już nie powróciła na swoje miejsce. Fot. Jerzy S. Majewski](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2020/08/aleja_przyjaciół_nr_6_13-1031x1031.jpg)
![Warszawa. Al. Przyjaciół 6. Fragment indywidualnie zaprojektowanej balustrady schodów z elementami mosiężnymi. Schody wyłożone zostały dwoma rodzajami marmuru. Fot. Jerzy S. Majewski](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2020/08/aleja_przyjaciół_nr_6_14-1031x687.jpg)
![Warszawa. Al. Przyjaciół 6. Klatka schodowa kamienicy. Fornirowane drzwi kuchenne do jednego z mieszkań. Obok wejście główne do mieszkania. Fot. Jerzy S. Majewski](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2020/08/aleja_przyjaciół_nr_6_15-1031x837.jpg)
![Warszawa. Al. Przyjaciół 6. Na klatce schodowej starannie zaprojektowano wszystkie elementy wystroju. Także dzwonki do mieszkań. Fot. Jerzy S. Majewski](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2020/08/aleja_przyjaciół_nr_6_16-1031x1031.jpg)
![Warszawa. Al. Przyjaciół 6. Tabliczka z numerem mieszkania i miejscem na umieszczenie nazwiska lokatora oraz przyciskiem dzwonka. Fot. Jerzy S. Majewski](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2020/08/aleja_przyjaciół_nr_6_17-1031x966.jpg)
![Warszawa. Al. Przyjaciół 6. Mosiężna klamka w drzwiach w środku jednego z mieszkań. Fot. Jerzy S. Majewski](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2020/08/aleja_przyjaciół_nr_6_18-1031x1003.jpg)
![Warszawa. Al. Przyjaciół 6. W mieszkaniach zamontowane zostały zsypy na śmieci marki „CEWU”, wyprodukowane w Fabryce Urządzeń Zdrowotnych A. Radłowski i M. Sztos przy ul. Dalekiej 3 na warszawskiej Ochocie. Fot. Jerzy S. Majewski](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2020/08/aleja_przyjaciół_nr_6_19-1031x687.jpg)