Ożywiona wykuszami fasada kamienicy przy Asfaltowej 11 jest niczym podpis spółki architektów Jerzego Gelbarda i Romana Sigalina. Bliźniaczy dom wznosi się przy równoległej ulicy Opoczyńskiej pod nr 6. Oba budynki powstały dla Berela Suchowolskiego, współwłaściciela „Biura inżynieryjno-budowlanego. W. Filanowicz i B. Suchowolski”.
Nazwa ulicy Asfaltowej na Starym Mokotowie wydaje się być pamiątką po epoce futurystycznej wiary w osiągnięcia cywilizacji XX w. i takie cuda współczesności, jak nawierzchnie asfaltowe, samochody, czy wyroby przemysłu chemicznego. Jednak w końcu lat 30. XX w. ulica budziła zgryźliwe uwagi taksówkarzy, wyśmiewających jej nawierzchnię niemającą wiele wspólnego z nazwą. Na Asfaltowej nie było bowiem asfaltu, lecz tak jak przy większości innych ulic Starego Mokotowa koła samochodów podskakiwały na kocich łbach, którym towarzyszyły solidne rynsztoki. Przekonują o tym fotografie ulicy powstałe niedługo przed wybuchem wojny. Asfalt na Asfaltowej położony został dopiero wiele lat po drugiej wojnie światowej.
Podobnie było zresztą przy wielu innych bocznych uliczkach Starego Mokotowa. Z reguły brukowane były kamieniami polnymi. Na Kwiatowej, gdzie mieszkałem, jeszcze w końcu lat 60. XX w. z kolegami bawiliśmy się we wznoszenie tam na kałużach rozległych jak jeziora. Rozlewały się one pośrodku ulicy przed bramą naszego domu. Asfalt pojawił się tam dopiero za czasów Gierka.
Pomimo to Asfaltowa przed 1939 r. stawała się ulicą nowoczesną i elegancką. To był dobry adres. Zakątek tej lepszej Warszawy, która powstawała w pobliżu przyszłej dzielnicy Marszałka Piłsudskiego. Przy Asfaltowej, Opoczyńskiej, Narbutta, Rakowieckiej czy Kieleckiej aż roiło się od luksusowych kamienic o dużych mieszkaniach wynajmowanych przez klasę średnią.
Przed wrześniem 1939 r. Asfaltowa była już niemal w całości zabudowana trzypiętrowymi kamienicami o wyrównanym gabarycie i zharmonizowanych ze sobą elewacjach. Domy te były projektowane przez różnych architektów, każdy opracowany został indywidualnie, ale tworzyły one spójną całość. Przestrzenie wewnątrz kwartałów nie były zabudowane podwórkami studniami. Do wszystkich mieszkań dochodziło słońce, a powietrze mogło tak cyrkulować, by w razie ewentualnej wojny i nalotów z użyciem broni chemicznej gazy trujące mogły się łatwiej rozwiewać.
Powróćmy do domu przy Asfaltowej 11. Jej właściciel Berel Suchowolski nie mieszkał w niej. Zarówno w książce telefonicznej, jak też w wykazach dotyczących wydawania zezwoleń na budowę jako jego adres podawana jest ogromna kamienica przy Hożej 39, należąca w swoim czasie do primadonny operetki Wiktorii Kaweckiej. Z kolei biura jego przedsiębiorstwa budowlanego znajdowały się przy ulicy Skorupki 7. Firmę prowadził wraz ze wspólnikiem Wacławem Filanowiczem, przybyszem z Wilna. Sam pochodził Białegostoku. Nie powinno być zaskoczeniem, że firma specjalizująca się m.in. w budowie kamienic czynszowych wzniosła oba budynki Suchowolskiego przy Asfaltowej i Opoczyńskiej. Prace ukończone zostały w roku 1937. Dodajmy tu, że ten sam inwestor zbudował jeszcze kilka innych kamienic w najbliższej okolicy.
Dom jest trzypiętrowy, podobnie jak inne kamienice wzdłuż Asfaltowej. Jego fasada zaprojektowana została w oparciu o oś symetrii z szerokim, przeszklonym wejściem pośrodku budynku i dwoma, trójkondygnacyjnymi wykuszami ujmującymi fasadę po bokach. Elewacje ożywia wykonane w tynku boniowanie płytowe, a strefa przyziemia wyróżniona została wyprawą w tynku szlachetnym w innym odcieniu. Trójboczne wykusze są charakterystyczną cechą wielu kamienic projektowanych przez spółkę Gelbard i Sigalin, choć rozwiązanie to stosowali też inni architekci.
Kolejnym detalem częstym w domach projektowanych przez Gelbarda i Sigalina jest fryz złożony z rzędu wałków (kanelowania), umieszczony pod gzymsem koronującym. I ten motyw chętnie kopiowali inni projektanci. Niemal identycznie, jak kamienica przy Asfaltowej 11, zaprojektowany został dom przy Opoczyńskiej 6. Oba budynki zwrócone są do siebie tyłem i oddzielone podwórkiem. Wyjątkowo interesujące wydają mi się rzuty obydwu budynków. Na tyłach prostokątnego, frontowego skrzydła kamienicy znajduje się centralnie usytuowana, płytka oficyna, mieszcząca po jednym mieszkaniu na każdej kondygnacji. Wydaje się, że były to najlepsze mieszkania w budynku z oknami wychodzącymi na zielone podwórka odizolowane od hałasu ulicy. Centralnie ulokowana oficyna nie była rozwiązaniem zbyt częstym. Na Starym Mokotowie podobne rzuty mają jedynie pojedyncze domy. Jednak pomiędzy Asfaltową a Opoczyńską podobnie rozplanowane są też sąsiednie kamienice przy Asfaltowej 13 oraz 15, oraz przy Opoczyńskiej 8 i 10. Był to zabieg zwiększający rentowność budynków bez pogarszania warunków mieszkaniowych.
W kamienicy starannie zaprojektowana została sień wejściowa, poprzedzona jednobiegowymi schodkami. Jest dość obszerna, o ścianach obłożonych kawowym marmurem i oprawionym weń wielkim lustrem – co dawało wrażenie luksusu i przestronności zarazem. Architekci, podobnie jak w części projektowanych przez siebie kamienic, posadzkę sieni wyłożyli kafelkami „iryskami”, ułożonymi zgodnie z jednym ze wzorów katalogowych producenta. Ciekawym zabytkiem w sieni jest nieużywana już dziś lista lokatorów. Dość nietypowo jak na Warszawę umieszczona została w budynku klatka schodowa. Znalazła się na wprost wejścia, w połowie szerokości łącznika pomiędzy częścią frontową a centralnie ulokowaną oficyną.
Wśród mieszkańców kamienicy przy Asfaltowej 11 sprzed września 1939 r. spotykamy m.in. ortopedę i chirurga dr. Zygmunta Ambrosa, a także dziennikarza Franciszka Banasiaka. W książce telefonicznej z 1939 r. natykamy się jeszcze na szereg innych nazwisk. Między innymi: inżyniera, technologa Mirosława Mikołaja Bojarowskiego, Piotra Hartmana, Bohdana Jeżewskiego, Cecylię Korczak, Juliusza Levittoux, czy Eugenię Rappaport.
W przyszłości największą sławą cieszyć się miał wspomniany dr Ambros, który stał się współtwórcą ortopedii w Warszawie. Pochodził ze Lwowa. W roku 1933 r. ukończył Wydział Lekarski lwowskiego Uniwersytetu Jana Kazimierza. Tam też przez kilka lat pracował we lwowskim szpitalu Ubezpieczalni Społecznej na Oddziale chirurgiczno-ortopedycznym u słynnego profesora Adama Grucy. Do Warszawy przybył dopiero w 1937 r., czyli niedługo po powstaniu kamienicy przy Asfaltowej 11. Od roku 1938 piastował funkcję starszego asystenta Instytutu Chirurgii Urazowej w Warszawie. W tym czasie nie był jeszcze postacią zbyt znaną. Stało się później. W czasie okupacji zatrudniony był na Oddziale Chirurgicznym szpitala św. Ducha, zaś po zakończeniu wojny mianowano go ordynatorem Oddziału Chirurgiczno-Urazowego w Miejskim Szpitalu dla Dzieci. Jego ostatnim miejscem pracy był oddział Ortopedyczno-Urazowy Szpitala nr 8 w Warszawie, którego był ordynatorem. Zmarł w 1963 r.
W czasie okupacji w kamienicy ulokowało się m.in biuro niemieckiej firmy Dehag GmbH.
Po upadku Powstania Warszawskiego opustoszały budynek został podpalony. Ogień zdewastował część mieszkań, ale zniszczenia kamienicy nie były znaczne. Po wojnie została on dość szybko odbudowana przez „Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego”.