Sezam, Emilia, Universal, Supersam, dawny Centralny Dom Towarowy (CDT) przez lata wydawały się być elementami równie trwałymi w przestrzeni Warszawy, jak kościół św. Krzyża, czy Hotel Bristol. Tymczasem znikły.
Dużych budynków z lat 60., 70. czy 80. XX w. jest coraz mniej. Co gorsza, tracimy obiekty wartościowe. Czasem unikatowe, jak Supersam czy CDT. Dorzućmy do tej listy choćby kina Skarpa i Praha. Zastępują je nowe budynki. Większe, nowoczesne, ale nie zawsze cechujące się wartościową architekturą.
Czasem jednak zmiany są korzystne. Przykładem może być zastąpienie banalnej architektury hotelu Mercure z początku lat 90. przez wieżowiec Q22 o znakomitej architekturze autorstwa pracowni Kuryłowicz & Associates.
Poniżej kilka przykładów dużych obiektów, które znikły. Rozbiórka trzech z nich: Sezamu, Universalu i rotundy PKO niosą dekompozycję Ściany Wschodniej ulicy Marszałkowskiej. Najbardziej znaczącego i najwybitniejszego założenia urbanistyczno-architektonicznego stolicy lat 50. XX w.
Gmach Mennicy
Pereca róg Żelaznej
Stare budynki z lat 50. zburzone zostały w 2014 r. Obecnie trwa tu budowa kompleksu biurowego Mennica Legacy Tower z ponad 130-metrowym wieżowcem. Architektura autorstwa firmy Goettsch Partners zapowiada się beznadziejnie banalna, choć chciałbym się mylić. Zaletą będzie publiczny plac między budynkami.
Nowy Gmach Mennicy
Żelazna
Na zdjęciu poniżej widać budowę gmachu mennicy w 1993 r. Budynek istniał zaledwie 20 lat. Z całą pewnością nie była to architektura ani piękna, ani wartościowa.
Powstał w latach 1991-94 wg projektu arch. Andrzeja Kalinowskiego. Było to z zewnątrz szklane pudło bez podziałów architektonicznych. W dodatku z kompletnie martwym narożnikiem. Za to z wielkimi blaszanymi drzwiami z naklejonymi na nie rysunkami trupich czaszek w elewacji od Grzybowskiej i wiodącymi do szaf energetycznych. Od 2016 r. trwa tu budowa zespołu mieszkalnego Mennica Residence. Nazwa wprawdzie powala pretensjonalnością, jednak architektura nowych budynków w wykonaniu znakomitej pracowni Brzozowski/Grabowiecki Architekci już teraz zapowiada się ciekawie. Jedno jest pewne. W tym miejscu dokonuje się korzystna zmiana.
Dawny Ruch, potem IPN
Rondo Daszyńskiego
Wielka maszyna niczym dinozaur z metalu pożerał po kawałku dawny wieżowiec Ruchu. Widowiskowa rozbiórka prowadzona była dość długo w 2014 r. Jako ostatni znikł fragment budynku z wielkim napisem „pamięć.pl”. Zburzony obiekt nie był wielkim osiągnięciem architektury. Mieścił siedzibę Ruchu i zbudowany został w latach 60. XX w. W III RP w wieżowcu, jak i w części przylegającego do niego niskiego budynku mieściła się siedziba Instytutu Pamięci Narodowej. Obecnie powstaje tu pierwszy z trzech budynków biurowych „Generation Park”, wznoszonych przez firmę SKANSKA. Projektanci z pracowni JEMS Architekci gwarantują, że będzie to prosta w formie architektura dobrej klasy. I tu korzyścią dla miasta ma być plac pomiędzy budynkami. Dominantę stanowić będzie usytuowany w narożniku wieżowiec o wysokości 140 metrów.
Hotel Mercure
Jana Pawła II róg Grzybowskiej
W 1993 r. ukończona została budowa hotelu Mercure projektu Juliusza Rouby. Była to architektura najbanalniejsza z najbanalniejszych. Zwykłe pudło z betonu obłożona kamieniem i refleksyjnym szkłem. Jak zwrócił uwagę Krzysztof Mycielski na łamach lutowego numeru „Architektury-Muratora”, po latach inwestowania zadziałał tu znany jeszcze z XIX-wiecznej Ameryce samonapędzający się mechanizm spekulacyjny. Kolejne zgody na wznoszenie wysokościowców wywindowały ceny działek do tego stopnia, ze niemalże nic już poza drapaczami chmur nie opłaca się w tym rejonie budować.” Tak też się stało. 20-letni hotel przestał istnieć, a jego miejsce zajął wieżowiec Q22 wzniesiony w latach 2014-2016. I w tym przypadku lepsze wyparło gorsze. Powstał budynek wysokiej klasy projektowany jeszcze przez Stefana Kuryłowicza i ostatecznie zrealizowany przez pracownię Kuryłowicz & Associates pod kierunkiem Ewy Kuryłowicz i Jacka Świderskiego.
Kino Klub
Wolnostojący budynek kina wznosił się tuż przy trasie Łazienkowskiej pomiędzy szpitalem dziecięcym przy Litewskiej, a tyłami gmachu ministerstwa edukacji. Kinem przestał być już w początku lat 90 XX w. Ulokowała się w nim wtedy redakcja „Życia Warszawy”. Było to pierwsze tak nowoczesne, skomputeryzowane wnętrze redakcji, jakie widziałem. Potem mieściła się tam Scena 2000. Budynek znikł błyskawicznie w październiku 2016 r. Prace przeprowadzone zostały nieomal w tajemnicy przez MSZ. Cel rozbiórki jest nieznany. W ministerstwie trudno było czegokolwiek się dowiedzieć.
Pawilon Emilii
O rozbiórce pawilonu pisałem już na blogu. Przypomnijmy tu jedynie, że budynek dawnego pawilonu meblowego, mieszczący ostatnio Muzeum Sztuki Nowoczesnej, został zdemontowany i ma ponownie zostać złożony przed Pałacem Kultury. Za rozbiórką stoi firma Griffin Real Estate, która ponownie zmontowała konstrukcję Hali na Koszykach rozebranej przed blisko dekadą.
SDH Sezam
Marszałkowska 126
I o tym budynku pisałem już na blogu. Spółdzielczy Dom Handlowy Sezam powstał w latach 60. XX w., jako integralna część Ściany Wschodniej ulicy Marszałkowskiej. Jego rozbiórka w 2015 r. była kolejnym krokiem dekomponowania tego wyjątkowego założenia urbanistyczno architektonicznego. Obecnie powstaje tu nowy Sezam – już nie dom handlowy, lecz biurowiec z częścią handlową, realizowany przez spółkę BBI-Bevelopmnent NFI. Autorami nowego budynku są architekci z biura architektonicznego Juvenes: Michał Adamczyk, Krzysztof Matwiejuk i Krzysztof Tyszkiewicz.
CDT
Aleje Jerozolimskie 179
To był jeden z najwybitniejszych przykładów nowoczesnej architektury w powojennej Polsce. Zaprojektowali go Zbigniew Ihnatowicz i Jerzy Romański.
Trudno uwierzyć, że budynek został rozebrany. Jest to podobna strata, jak w przypadku zburzenia „Supersamu”. Budynek zostanie wprawdzie z zewnątrz odtworzony i to w kształcie sprzed pożaru w 1975 r., jednak będzie to już tylko hybryda. Podobna z zewnątrz, lecz kompletnie inna w środku. Wszystko przez zmianę funkcji. Nowy CDT projektowany jest jako biurowiec z częścią handlową, nie zaś dom towarowy. Oznacza to całkowitą zmianę układu funkcjonalnego, dyspozycji wnętrz. Nie będzie już otwartych pięter handlowych połączonych ze sobą schodami ruchomymi, lecz piętra biurowe z wykrojonym w środku atrium. Z praktyką konserwatorską ma to niewiele wspólnego. Ze starego budynku pozostawiono jedynie część słupów konstrukcyjnych. Używany przez inwestora (firmę IMMOBEL z Beneluxu) termin „rewitalizacja” nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Mam jedynie nadzieję, że partery ponownie będą miały witryny sklepów.
Biurowiec CDT
Krucza
Tuż obok domu towarowego od strony Kruczej wznosił się biurowiec o charakterystycznej sylwetce z łukowo wygiętym daszkiem mającym mu nadać odrobinę lekkości. Został bezpowrotnie zburzony. Jego miejsce powoli zajmuje wznoszona obecnie nowa część budynku o dużej powierzchni użytkowej.
Universal
Al. Jerozolimskie 44
Jego rozbiórka początkowo przebiegała niemal niezauważalnie. Budynek demontowano piętro po piętrze, za osłoną z siatki. Można było odnieść wrażenie, że trwa tam budowa. Dopiero gdy Universal zmalał o połowę, jasne się stało, że znika.
Universal prezentował się efektownie przed 1979 r. Zbudowany w 1965 r. wg projektu Jerzego Kowalskiego, zgodnie jednak z generalnym planem Zbigniewa Karpińskiego i Jerzego Kowalskiego, miał ściany osłonowe z zielonkawego szkła. Po wybuchu w Rotundzie jego elewacje zmieniono na brązowe, odbierające budowli wrażenie lekkości. Teraz stanąć ma tu 90-metrowy wieżowiec. Nie prosty, jak Universal, lecz o dwóch lekko rozchylonych skrzydłach na rzucie litery V. Projekt dla inwestora, austriackiej grupy S+B, tworzy Piotr Bujnowski wspólnie z austriackim partnerem Martinem Tröthanem.
Rotunda PKO
Marszałkowska 100
Rotunda, podobnie jak zburzony CDT, ma zostać odtworzona. Nie będzie to już jednak ten sam budynek. Rotunda mieściła kasy i okienka banku PKO. Powstała w latach 1960-66 wg projektu Jerzego Jakubowicza z zespołem i po tragicznym wybuchu gazu w 1979 r. została odbudowana. Zaczęła znikać w marcu 2017 r. po zakończeniu rozbiórki Universalu.
PS. W piątek, 17 marca stołeczny konserwator zabytków Michał Krasucki wstrzymał rozbiórkę rotundy.
Już wcześniej próbowałem przekonać wojewódzkiego konserwatora do ochrony konstrukcji, bo przypuszczaliśmy, że może być oryginalna. Kiedy usunięto elewacje i warstwy dachowe, kiedy przeanalizowaliśmy dostępną ikonografię i materiały archiwalne przypuszczenie zamieniło się w pewność. Na szczęście rozbiórka nie objęła jeszcze tego, co autentyczne – uzasadnia swoją decyzję na facebooku.
Decyzja Michała Krasuckiego wstrzymuje rozbiórkę jedynie przez dwa tygodnie. Chyba że Wojewódzki Konserwator Zabytków rozpocznie procedurę wpisu konstrukcji do rejestru zabytków. Ale konserwator wojewódzka już skrytykowała decyzję Michała Krasuckiego. Szkoda. Przecież można rozebrać budynek demontując metalowe elementy konstrukcyjne i w trakcie odbudowy złożyć je ponownie.