Z elewacji kamienicy przy Polnej 40 zdjęte zostały rusztowania. Pozbawiona po wojnie wystroju architektonicznego, teraz otrzymała nowy. Ważniejsze jednak jest to, że opracowanie architektoniczne wraz z oknami uzyskała ślepa dotąd ściana szczytowa budynku.
Budynek jest częścią większej inwestycji Polna Corner, o której już pisałem na tym blogu (Warszawa, Polna 40. Perspektywa z zaokrąglonym narożnikiem). W tym miejscu przypomnę jedynie, że obok (na miejscu pustego placu, fragmentu dawnego podwórka i rozebranej w 2016 r. oficyny) wyrósł wysoki budynek biurowy. Projekt całości powstał w Pracowni Architektury i Urbanistyki Bartłomiej Biełyszew. Inwestorem jest firma Ceraco Polska, zaś generalnymi wykonawcami Modzelewski & Rodek Building Contractors i PORR Polska.
Nowy budynek swoją wysokością niepokojąco wyskakuje ponad kamienicę przy Polnej 40 oraz noszącą ten sam adres kamienicę od strony Jaworzyńskiej. Ta druga budowla powstała w początku XX w. i wyróżnia się efektownie opracowaną elewacją. Teraz na zewnątrz poddawana jest ona jedynie renowacji. Tymczasem dom przy Polnej 40 uzyskał wystrój, stanowiący jedynie współczesną stylizację historycznego kostiumu architektonicznego. Może i dobrze, bo już na pierwszy rzut oka widać, że jest to tylko wariacja na temat, nie zaś nieudolna próba odtwarzania dekoracji, dla której brakuje przekazów ikonograficznych.
Dla mnie ważniejsze jest jednak opracowanie ściany szczytowej. Może to jeszcze nie rewolucja kopernikańska, ale rzadki w Warszawie przykład nadania formy architektonicznej ścianie odsłoniętej w wyniku wyburzenia sąsiedniego budynku. Jeszcze ćwierć wieku temu stała tu modernistyczna kamienica, rozebrana w związku z budową stacji metra „Politechnika”. To też kolejny krok w zabliźnianiu ran spowodowanych nie tyle budową metra, co dokonanym już w latach 50. XX w. przebiciem ulicy Waryńskiego. Pierzeje ulic Polnej i Jaworzyńskiej zostały rozcięte, a budynki sąsiadujące ze zburzonymi kamienicami odsłoniły nagie ściany szczytowe.
Pierwszym, średnio udanym krokiem w zabliźnianiu tych ran była budowa biurowca Zebra Tower, który nie przywarł do pierzei, tylko jest obiektem wolnostojącym. Teraz nastąpił kolejny krok, choć chciałoby się, aby w przyziemiu nowej elewacji pojawiły się nie małe okna, jak jest to planowane, lecz witryna sklepu, czy też weranda restauracji.
A co dalej? O ile w jakiejś przyszłości pewnie zostanie zabudowany rażąco pusty narożnik Waryńskiego i Nowowiejskiej, to opracowania architektonicznego odsłoniętych ścian szczytowych dwóch modernistycznych kamienic przy Jaworzyńskiej pewnie nie zobaczę nigdy. Od kilku lat są one wykorzystywane jako nośniki reklam wielkoformatowych i o wiele ciekawszych, malowanych reklam-murali.