Przy ulicy Batorego w Warszawie, w sąsiedztwie „Stodoły” wyrósł nowy budynek, sprawiający z daleka wrażenie piramidy o ściętym stożku. Z bliska przekonujemy się, że kształt piramidy jest jedynie złudzeniem optycznym świadomie sprowokowanym przez projektantów.
W niedalekiej przyszłości bryła budynku usytuowanego na skraju Pola Mokotowskiego będzie przerośnięta zielenią wyrastającą z elewacji, z dachu, a także przenikającą wnętrze. Będzie to zatem kolejny zielony budynek użyteczności publicznej w stolicy z ogólnodostępnym ogrodem na dachu.
Centrum Przestrzeni Innowacyjnej Szkoły Głównej Handlowej to realizacja pracowni Stelmach i Partnerzy. Projekty Bolesława Stelmacha wyróżniają się. Zdają się stanowić romantyczną grę betonu architektonicznego, przejrzystego szkła, drewna i żywej zieleni. Mocno przy tym tkwią korzeniami w modernizmie. Tak jest i w tym przypadku.
Projekt został wyłoniony w konkursie architektonicznym zorganizowanym w 2017 r. przez uczelnię pod patronatem SARP-u. Pracę pracowni Stelmach i Partnerzy wybrano spośród dwudziestu siedmiu nadesłanych projektów. Przewodniczącym jury konkursowego był Marek Budzyński. Prace budowlane powierzono firmie Erbud. Wiecha na budynku zawisła już 4 kwietnia 2023 r.
Gmach Centrum powstał na rzucie prostokąta i frontem zwrócony jest do ulicy Batorego. Na jego zapleczu, już na terenie Pola Mokotowskiego znajduje się Stadion Politechniki Warszawskiej „Syrenka”. Całość ma dwie kondygnacje podziemne i cztery nadziemne plus użytkowy dach – ogród. Na najniższej kondygnacji zaprojektowano parking podziemny z rampą wiodącą od strony Batorego. Maksymalna wysokość budynku została określona w planie miejscowym.
Gmach ma żelbetowy szkielet konstrukcyjny z dwoma trzonami klatek schodowych i atriów. Tymczasem widoczna na zewnątrz wyrazista, żelbetowa „siatka” nie pełni funkcji konstrukcyjnej. Sprawia wrażenie zbroi, za którą skrywa się silnie przeszklony budynek. Nadaje elewacjom trójwymiarowość i ma w sobie silny ładunek ekspresji. Tworzą ją zarówno wydatne okapy, jak i usytuowane za nimi słupy biegnące pod kątem. Wszystkie wykonano z prefabrykatów z betonu architektonicznego barwionego w masie, na rudo. Wszystkie też jednocześnie pełnią funkcję masywnych donic na rośliny i izolowane są od elewacji opaską z granitu. Zarówno kolorystyką jak i ekspresyjnością korespondują z pobliskimi budynkami kampusu SGH, wzniesionymi zgodnie z projektem Jana Witkiewicza „Koszczyca”.
Jak opowiada współprojektant, Paweł Czernecki, obecnie zatrudniony na budowie obiektu w firmie Erbud, w donicach posadzone zostaną rozchodniki i bluszcze. Zapewne z czasem to one będą decydowały o pierwszym odbiorze budynku i to zarówno oglądanego z zewnątrz, jak i widzianego w środku.
Pozostając przy zieleni, wejdźmy do środka. Zwisające z donic bluszcze zapewne będą częściowo zacieniać mocno przeszklone wnętrza. Jednak ogromne, zielone ściany, wysokie na pięć kondygnacji utworzą w środku budynku dwa ogrody pionowe. Ich rola nie ogranicza się do kompozycji architektonicznej. Mają poprawić bilans energetyczny, przyczyniając się do regulacji temperatury i filtrowania powietrza.
Jak mówi Justyna Dziak-Słupska, dyrektorka działu inwestycji SGH, uczelnia realizując nowe obiekty stara się kierować zasada zrównoważonego rozwoju i dążyć do optymalizacji energetycznej i rozwiązań proekologicznych. Między innymi w budynku wykorzystywana będzie woda deszczowa pozyskiwana z dachu. Zastosowano też szereg innych rozwiązań proekologicznych. Między innymi wprowadzono system BMS, służący do integrowania instalacji i automatycznego sterowania budynkiem. Przestrzenie techniczne zostały ukryte po bokach na ostatnim piętrze. Dzięki temu dach można było wykorzystać na taras z ogrodem.
Ogród ten będzie miejscem szczególnie atrakcyjnym. Wchodzić się będzie do niego po szerokiej platformie mogącej jednocześnie pełnić funkcję swego rodzaju amfiteatru, na którym siedzieć będą studenci. Sam dach tworzyć ma zieloną łąkę.
– Ponieważ sąsiadujemy z Polem Mokotowskim, to projektant wpisując się w otoczenie starał się oddać tyle powierzchni biologicznie czynnej, ile zostało zabrane pod zabudowę – opowiada Paweł Czernecki.
Całość ma ponad 6 tys. metrów kwadratowych powierzchni. W środku znajdą się 24 nowoczesne sale dydaktyczne dla około tysiąca studentów oraz aula o około 140 miejscach. Także dziekanaty, pomieszczenia biurowe, gabinety naukowe oraz kantyna wraz z zapleczem. W budynku znajdzie się też kilkaset metrów przestrzeni coworkingowej dla organizacji studenckich. – Na uczelni mamy aż 75 organizacji, które muszą mieć przestrzeń – mówi dr Marcin Dąbrowski kanclerz SGH.
Budynek ma być ukończony na początku 2024 r. Rzecznik SGH Mariusz Sielski wiosną 2024 r. zaprasza dziennikarzy na kawę na dachu gotowego już budynku. Zwiedzam budynek od parteru po sam dach. Wszędzie trwają prace wykończeniowe. Gotowa jest już jedna z niewielkich sali dydaktycznych. Prosta w wyrazie. Obłożona panelami z drewna. Szerokie stoły mają efektownie zaprojektowane fronty, co ponownie nasuwa skojarzenia z niezwykle starannie wykończonymi budynkami biblioteki i budynku eksperymentalnego SGH, powstałymi na przełomie lat 20. i 30. Ubiegłego wieku według projektów Witkiewicza. Intensywne prace trwają też w auli.
Duże wrażenie wywierają w budynku gładkie ściany z betonu architektonicznego. Schody na ewakuacyjnych klatkach schodowych umieszczonych w żelbetowych rdzeniach mają stopnie wylane z jasnego lastriko. Na poziomie –2, mieszczącym garaż podziemny przewidziano też stanowiska dla rowerów wraz z prysznicami i przebieralniami dla rowerzystów. Na poziomie –1 zaczynają się już pomieszczenia dydaktyczne. Są zlokalizowane sale seminaryjne oświetlone pośrednio światłem dziennym wpadającym przez dwa atria z klatkami schodowymi.
Atria łączące się przestrzennie z hallami na kolejnych kondygnacjach ciągną się przez całą wysokość budynku. Znajdą się w nich też dwie główne klatki schodowe częściowo zawieszone na stalowych cięgnach. Jeszcze nie są zamontowane. Będą wisieć tuż obok zielonych ścian. Schody zaprojektowano ze stali z drewnianym wykończeniem. Balustrady mają być szklane.
Dzięki hallom na każdym piętrze, wiszącym klatkom bez podpór, atriom wnętrze ujmuje przestrzennością. Pełne będzie powietrza i światła. Halle usytuowane są na osi budynku. Z boku od nich znajdują się atria. Razem tworzą serce budynku. Główny hall z recepcją znajdzie się na parterze. Tutaj też zaprojektowano wspomnianą kantynę, otwarte miejsca audytoryjno-wystawowe, przestrzenie biurowe i administracyjne. Zgodnie z intencją inwestorów oraz projektantów architektura parteru otwiera się na zewnątrz, także na lokalną społeczność.
Na kolejnych dwóch piętrach wokół hallu i atriów znajdzie się „obwarzanek” sal dydaktycznych z aulą, a także na wyższych piętrach z pomieszczeniami dla pracowników naukowych.
– Układ przestrzenny budynku jest bardzo prosty. Dwie klatki schodowe, pośrodku przestrzeń studenta i wokół na zewnątrz sale dydaktyczne – podsumowuje Paweł Czernecki.
A swoją drogą, gdy porównuję trzy pierwsze fotografie zamieszczone w tym tekście, żałuję, że budynek nie powstał w Al. Niepodległości pomiędzy głównym gmachem SGH a budynkiem biblioteki zwróconym w stronę Batorego, tam, gdzie do niedawna stał wieżowiec z lat 80. XX w. Jednoznacznie współczesna architektura pracowni Stelmacha znakomicie bowiem koresponduje z historycznymi realizacjami Jana Witkiewicza „Koszczyca”.