Przejdź do treści

Berlin. Cmentarz dzielnicy Dorotheenstadt

Cmentarz „Französicher und Dorotheenstädtischer Friedchof” jest miejscem spoczynku wybitnych architektów, malarzy, rzeźbiarzy i pisarzy. Nazwiska wielu z nich na zawsze związane są też z dziejami polskiej kultury.

 

Berlin. Cmentarz dzielnicy Dorotheenstadt. Nagrobek. Bertolda Brechta. Fot. Jerzy S. Majewski
Berlin. Cmentarz dzielnicy Dorotheenstadt. Nagrobek Bertolda Brechta. Fot. Jerzy S. Majewski

Nekropolia usytuowana przy Chausseestrasse 42 jest kameralna i sprawia wrażenie zadbanego parku. Gdy odwiedzam ją o godzinie 7 rano, co najmniej kilkunastu ogrodników grabi alejki i pielęgnuje rośliny. Chociaż spoczywa tu też nieco przedstawicieli wielkiej burżuazji, takich jak urodzony we Wrocławiu August Borsig (1804-1854), na cmentarzu znajdziemy niewiele dużych mauzoleów grobowych.

Groby najsłynniejszych, tych, dla których przychodzą tu turyści, są skromne. Na mogile Bertolda Brechta (1898-1956), pisarza, dramaturga, teoretyka teatru leży kamień tonący jednak w kwiatach i bluszczu. Brecht za życia mieszkał tuż obok, w kamienicy przy Chausseestrasse 125, przylegającej ścianą szczytową do cmentarza. Zwolennik komunizmu, po drugiej wojnie światowej wrócił z emigracji i osiadł we Wschodnim Berlinie. Zmarł w 1956 r., zanim jeszcze miasto podzielił mur wzniesiony w 1961 r. Dziś w budynku, w którym mieszkał Brecht znajduje się „Literaturforum im Brecht-Haus”.  Skromny, za to pełen elegancji jest nagrobek nad mogiłą Henryka Manna (1871-1950), starszego brata Thomasa Manna. Na postumencie stoi odlana z metalu głowa pisarza.

Ja jednak przyszedłem na cmentarz z postanowieniem odnalezienia nagrobka malarza Daniela Chodowieckiego (1726-1801). Szukaliśmy go z żoną i jej przyjaciółką już dzień wcześniej. Bezskutecznie. Wyobrażałem sobie klasycystyczny nagrobek w formie alegorycznej rzeźby, sarkofagu czy też obelisku z medalionem artysty. Tymczasem grób Chodowieckiego to, podobnie jak nagrobek Bertolda Brechta, zwykły polny kamień z wyzłoconym napisem „Daniel Chodowiecki *16 okt. 1726 + 7 Febr. 1801.” I nic więcej. Żadnego przedstawienia. Ani jednego słowa kim był. Nic dziwnego, że żaden z ogrodników, których pytałem o nagrobek nie potrafił mi wskazać miejsca pochowania artysty.

Chodowiecki był z urodzenia gdańszczaninem. Synem hugenotki Marie H. Ayrer, córki złotnika Daniela Ayrera, urodzonej w Szwajcarii oraz potomka polskiej szlachty z Wielkopolski Gotfryda Chodowieckiego. W Gdańsku osiedlił się dziadek malarza Chrystian Chodowiecki, który zajmował się kupiectwem. Daniel też miał być kupcem. Gdy miał lat 17, wysłano go na praktykę do Berlina. Tam już pozostał, ale kupcem nie został. Za to otrzymał posadę dyrektora Pruskiej Akademii Sztuki. Płynęła w nim krew niemiecka, polska i francusko-szwajcarska. Uważał się po trosze za gdańszczanina, Francuza i Polaka, przeżywając mocno rozbiory Rzeczpospolitej. Na cmentarzu dzielnicy Dorotheenstadt spoczął pewnie dlatego, że był to w części cmentarz francuski i hugenocki.

Chodowiecki sławę zyskał jako autor ilustracji do książek. Tworzył mnóstwo ilustracji ukazujących życie codziennie mieszkańców Berlina. Mieszczan, arystokratów, ludzi z gminu. Jego dorobek to ponad 2 tysiące sztychów. Ale dla nas chyba najciekawszy jest „Dziennik podróży do Gdańska – cykl ponad 100 rycin, zawierających jego kronikę podróży do rodzinnego miasta w roku 1773.

Daniel Chodowiecki. Sceny z Dziennik podróży do Gdańska. Fot. Jerzy S. Majewski
Daniel Chodowiecki. Sceny z Dziennika podróży do Gdańska. Fot. Jerzy S. Majewski

 

Berlin. Cmentarz dzielnicy Dorotheenstadt. Fragment nagrobka Karla Friedricha Schinkla z medalionem autorstwa Augusta Kissa. Fot. Jerzy S. Majewski
Berlin. Cmentarz dzielnicy Dorotheenstadt. Fragment nagrobka Karla Friedricha Schinkla z medalionem autorstwa Augusta Kissa. Fot. Jerzy S. Majewski

 

Berlin. Cmentarz dzielnicy Dorotheenstadt. Akroterion wieńczący nagrobek K.F.Schinkla, autorstwa Augusta Kissa. Fot. Jerzy S. Majewski
Berlin. Cmentarz dzielnicy Dorotheenstadt. Akroterion wieńczący nagrobek Karla Friedricha Schinkla, autorstwa Augusta Kissa. Fot. Jerzy S. Majewski

 

Berlin. Nationalgalerie. Karl Friedrich Schinkel. Widok gotyckiego miasta nad rzeką. 1815. Fot. Jerzy S. Majewski
Berlin. Nationalgalerie. Karl Friedrich Schinkel. Widok gotyckiego miasta nad rzeką. 1815. Fot. Jerzy S. Majewski

W odróżnieniu od Chodowieckiego bez problemu na cmentarzu odnaleźliśmy groby kilku innych artystów. Najważniejszy z nich to architekt Karl Friedrich Schinkiel (1781-1841). Jeszcze tego samego dnia zachwycałem się jego romantycznymi pejzażami, ukazującymi gotyckie miasta w „Nationalgalerie” na Wyspie Muzeów (Museumsinsel).

Schinkel był bez wątpienia najwybitniejszych niemieckim architektem epoki romantyzmu i pierwszej połowy XIX w. Przyjaźnił się też z polskimi arystokratami. Dla Atanazego Raczyńskiego zbudował w Poznaniu skrzydło dostawione do Biblioteki Raczyńskich i przeznaczone na galerię zebranych przez niego obrazów. Dziełem Schinkla jest też niezwykły, drewniany pałac myśliwski Antoniego Radziwiłła w Antoninie koło Ostrowa Wielkopolskiego.

Lista budowli zaprojektowanych przez Schinkla na terenie dzisiejszej Polski (w granicach ówczesnego państwa pruskiego) obejmuje co najmniej kilkadziesiąt obiektów, a najwspanialszą z nich jest zapewne romantyczny, neogotycki zamek córki króla Niderlandów, księżniczki Marianny Orańskiej w Kamieńcu Ząbkowickim na Dolnym Śląsku.

Dziełem, które przyniosło wielką sławę architektowi był gmach Starego Muzeum w Berlinie. Pierwszego z gmachów muzealnych na berlińskiej Museuminsel. Ma szeroką na 87 metrów fasadę o 18 jońskich kolumnach i inskrypcję na cześć króla Prus Fryderyka Wilhelma III, fundatora budowli. „Jedynym sposobem na t,o abyśmy stali się wielcy i jeśli to możliwe niedoścignieni, jest naśladowanie starożytnych” – pisał w 1755 r. we wstępie do „Myśli o naśladowaniu greckich rzeźb i malowideł” twórca historii sztuki, Johann Joachim Winkelmann. I Schinkel w gmachu Starego Muzeum naśladował starożytnych. Podejmował nawet romantyczne próby wskrzeszenia ducha antyku w samych Atenach, tworząc tam na zlecenie króla Grecji Ottona Bawarskiego, niezrealizowane projekty odbudowy Akropolu.

W innych budowlach dokonywał jednak indywidualnych poszukiwań. Fascynował się też gotykiem i włoskim renesansem. Zmarł w roku 1841. Jego grobowiec to niewielki obelisk ozdobiony medalionem z profilem artysty i zwieńczony „greckim” akroterionem z metalu. Ich autorem był urodzony w Tychach na Śląsku niemiecki rzeźbiarz August Kiss, autor pomników m.in. w Poczdamie, Berlinie, Królewcu i Wrocławiu.

 

Berlin. Cmentarz dzielnicy Dorotheenstadt. Mauzoleum Hitziga. Fot. Jerzy S. Majewski
Berlin. Cmentarz dzielnicy Dorotheenstadt. Mauzoleum Hitziga. Fot. Jerzy S. Majewski

Tło dla grobowca Schinkla tworzy duże mauzoleum rodziny Hitzig. Tu spoczął uczeń Schinkla Georg Friedrich Heinrich Hitzig (1811-1881). Architekt mistrzowsko łączący formy włoskiego renesansu z klasycyzmem. Po śmierci Schinkla stał się projektantem modnym i cieszącym się wielką popularnością. To do niego zwrócił się Leopold Kronenberg ze zleceniem budowy pałacu w Warszawie. W latach 1868-71 przy obecnym Placu Małachowskiego zgodnie z planami architekta stanęła najwspanialsza burżuazyjna rezydencja, jaka kiedykolwiek powstała w Warszawie. Ruiny pałacu Kronenberga rozebrano w 1962 r.

 

Berlin. Cmentarz dzielnicy Dorotheenstadt. Grobowiec Augusta Stülera. Fot. Jerzy S. Majewski
Berlin. Cmentarz dzielnicy Dorotheenstadt. Grobowiec Augusta Stülera. Fot. Jerzy S. Majewski

W tej samej alei znajdziemy grób innego z uczniów Schinkla – Friedricha Augusta Stülera (1800-1865). Podobnie jak w przypadku jego nauczyciela, pozostało po nim co najmniej kilkadziesiąt obiektów na terenie dzisiejszej Polski. Dodajmy, kreacji architektonicznych wysokiej klasy, wykorzystującej formy renesansu, gotyku i klasycyzmu. Zaprojektował on na przykład zniszczone w 1945 r. południowe skrzydło Zamku Królewskiego we Wrocławiu, czy Nowy Ratusz we Wrocławiu. Projektował też dla polskiej arystokracji, zarówno w granicach państwa pruskiego, jak i poza nim, m.in. neogotycki pałac Narzymskich w Jabłonowie Pomorskim czy dla Potockich mauzoleum w Krzeszowicach niedaleko Krakowa.

 

Berlin. Cmentarz dzielnicy Dorotheenstadt. Fragment grobowca Christiana Daniela Raucha. Fot. Jerzy S. Majewski
Berlin. Cmentarz dzielnicy Dorotheenstadt. Fragment grobowca Christiana Daniela Raucha. Fot. Jerzy S. Majewski

 

Berlin. Nationalgalerie. Chrystian Daniel Rauch. Wiktoria. 1838-45. Fot. Jerzy S. Majewski
Berlin. Nationalgalerie. Chrystian Daniel Rauch. Wiktoria. 1838-45. Fot. Jerzy S. Majewski

Innym z pochowanych tu artystów, którego dzieło stanowi ważny element polskiego dziedzictwa narodowego z XIX w. był rzeźbiarz Chrystian Daniel Rauch (1777-1857). Na kamiennym obelisku ozdobionym metalowym medalionem widać ślady po pociskach w trakcie walk o Berlin w 1945 r. Rauch Był jednym z najwybitniejszych niemieckich rzeźbiarzy epoki, a rozsławiła go wykonana w 1812 r. statua królowej pruskiej Luizy. W Polsce w roku 1841, na zlecenie Edwarda Raczyńskiego wyrzeźbił przeznaczone dla katedry w Poznaniu posągi twórców państwa Polskiego, Bolesława Chrobrego i Mieszka I.

Na zakończenie wymieńmy jeszcze nagrobki kilku innych artystów: rzeźbiarza Johanna Gotffrieda Schadowa (1764-1850), twórcy kwadrygi na Bramie Brandenburskiej, a także lwów w dzisiejszym parku Pileckiego w Zabrzu, czy stojącej na dziedzińcu Zamku w Szczecinie marmurowej figury Fryderyka II i Heinricha Stracka (1805-1880), architekta, który wzniósł m.in. berlińską kolumnę zwycięstwa oraz gmach berlińskiej Nationalgalerie. Oglądać dziś w niej można zarówno rzeźby Schadowa oraz Raucha, jak i obrazy Schinkla.

 

Berlin. Cmentarz dzielnicy Dorotheenstadt. Grobowiec rodzinny Schadowa. Fot. Jerzy Majewski
Berlin. Cmentarz dzielnicy Dorotheenstadt. Grobowiec rodzinny Schadowa. Fot. Jerzy Majewski

 

Berlin. Nationalgalerie. Johann Gottfied Schadow. Wobrażenie Luizy Pruskiej i jej siostry Fryderyki. 1795. Fot. Jerzy S. Majewski
Berlin. Nationalgalerie. Johann Gottfied Schadow. Wobrażenie Luizy Pruskiej i jej siostry Fryderyki. 1795. Fot. Jerzy S. Majewski