Cmentarz Żydowski na Powązkach w Warszawie zmienia się w oczach. Dzięki wycince krzewów i karłowatych drzew przestał przypominać nieprzebytą dżunglę, a najcenniejsze artystycznie grobowce systematycznie od trzech lat odzyskują urodę.
– W moim przekonaniu na Powązkach znajduje ogromny odsetek wszystkich zachowanych nagrobków żydowskich, jakie ocalały w Polsce – przekonuje dr Michał Laszczkowski z Fundacji Dziedzictwa Kulturowego. Prowadzi nas w rejony cmentarza, do których jeszcze niedawno bez maczety prawie nie można było dotrzeć.
Jednak to, co najciekawsze dzieje się nie tutaj, lecz w kwaterach wielkiej burżuazji warszawskiej, gdzie obecnie odnawiane są grobowce finansisty Hipolita Wawelberga, bankiera Wilhelma Landaua, malarza Aleksandra Lessera, Franciszka Eigera, czy właściciela firmy żeglugowej na Wiśle Maurycego Fajansa. Cenne nagrobki poddawane są obecnie pracom remontowym też w innych częściach cmentarza, zaś w pobliżu muru od strony narożnika Gibalskiego i Anielewicza trwają prace przy wznoszeniu Mauzoleum Żydów Bojowników o Niepodległość Polski – którego budowę przerwał wybuch drugiej wojny światowej.
Gdy jesienią 2016 r. z inicjatywy Fundacji Dziedzictwa Kulturowego, kierowanej przez dr. Michała Laszczkowskiego, ponad 20 nagrobków autorstwa Abrahama Ostrzegi doczekało się konserwacji lub oczyszczenia, była to największa jednorazowa renowacja przeprowadzona dotąd na Cmentarzu Żydowskim w Warszawie. Obecnie trwa trzeci sezon prac. W tym roku udało się wyremontować 24 grobowce. Prace te pochłonęły 600 tys. zł, pochodzących z miasta, gminy żydowskiej oraz dzięki ministrowi kultury Piotrowi Glińskiemu z przyznanego przez państwo funduszu wieczystego.
Obok wspomnianych już pomników, wśród restaurowanych w tym roku grobowców należy zauważyć powstałe z marmuru i granitu, eklektyczne mauzoleum Gustawa Bergsona, zmarłego w 1908 r. wnuka znanego kupca Bera Sonenberga i prawnuka Szmula Zbytkowera, właściciela gruntów na Pradze zwanych dziś Szmulowizną.
Pomnik odkuty z białego marmuru ma formę kapiącego od dekoracji, renesansowego portalu (nałożonego na ramę z granitu) z niesłychanymi na cmentarzu żydowskim przedstawianiami dwóch zapłakanych putt opartych o kartusz herbowy. Religia żydowska zabrania przedstawiania na cmentarzu postaci ludzkich. Niecodzienna, bardzo włoska forma pomnika tłumaczy się tym, że grobowiec został sprowadzony bezpośrednio z Italii. Na cmentarzu żydowskim w Rzymie, pełnym przedstawień ludzi nie budziłby oburzenia ortodoksów, tak jak miało to miejsce przed 110 laty w Warszawie.
Obecnie kończone są prace przy jego oczyszczaniu. Cały pomnik został zdemontowany i po naprawie fundamentu ustawiony na nowo. Jak opowiada konserwator Damian Pisarski, część marmurowa po dezynfekcji oczyszczona została przy użyciu metody strumieniowo-ściernej. Po uzupełnieniach, które robione są z żywicy epoksydowej odpornej na wpływy czynników atmosferycznych i światła, ubytki zostaną uzupełnione i scalone kolorystycznie. Marmur zostanie też zabezpieczony przed wnikaniem do niego wody. Z kolei partie granitowe były wcześniej prawdopodobnie woskowane. Po dokonaniu prób kamień zostanie oczyszczony, a potem kolor zostanie wzmocniony środkami do polerowania granitu.
Podobnie na nowym fundamencie ustawiono modernistyczny, bardzo prosty w formie granitowy pomnik z lat 30. XX w. Izesławy i Salomona Mintzów. Michał Laszczkowski wskazuje na odnalezioną na nim sygnaturę Abrahama Ostrzegi.
Jak opowiada konserwatorka Magdalena Olszowska, pomnik składa się z trzech zestawionych ze sobą kamiennych fragmentów. I ten pomnik został zdemontowany i postawiony na nowo po wzmocnieniu fundamentu. Odtworzono też kamienne fragmenty narożników, za to zachowane zostały wszystkie ślady po uderzeniach kul. Pochodzą one prawdopodobnie z czasów Powstania Warszawskiego, gdy w tej części cmentarza trwały walki.