Przejdź do treści

Paweł Wróbel. Malarz przemysłowego Śląska. Wystawa w Muzeum Śląskim w Katowicach

Na obrazach malarza prymitywisty Pawła Wróbla (1913-1984) przemysłowe pejzaże Górnego Śląska są równie barwne, jak rajskie puszcze w obrazach Teofila Ociepki.

 

Paweł Wróbel, Orkiestra. 1979. Fot. Jerzy S. Majewski
Paweł Wróbel, Orkiestra. 1979. Fot. Jerzy S. Majewski

 

Paweł Wróbel. Cyrk. 1975. Fot. Jerzy S. Majewski
Paweł Wróbel. Cyrk. 1975. Fot. Jerzy S. Majewski

 

Paweł Wróbel. Po pracy. 1978. Fot. Jerzy S. Majewski
Paweł Wróbel. Po pracy. 1978. Fot. Jerzy S. Majewski

Wybrałem się na jednodniową wycieczkę do Katowic. Pogoda zawiodła. Ranek przywitał mnie mgłą. Potem już przez cały dzień padało. Idealna okazja, by zwiedzić Muzeum Śląskie w jego nowej, niesamowitej, podziemnej siedzibie na terenie dawnej kopalni Katowice. Tak natrafiłem na wystawę obrazów malarza prymitywisty Pawła Wróbla, którego dotąd nie znałem. Ujęły mnie od pierwszego wejrzenia. Barwami i opowieścią o pejzażach górniczych na Górnym Śląsku, ich mieszkańcach, tradycjach. W jego pejzażach niemal zawsze są hałdy, wieże wyciągowe kopalni, dymiące kominy, parowozy ciągnące wagony.

Mam w domu kilka przedwojennych podręczników szkolnych do geografii i na nich dokładnie taki jest Śląsk gdzieś pomiędzy Szopienicami, Chorzowem i Zabrzem. Tyle że czarno-biały. Bardzo przemysłowy i ponury. Tymczasem na obrazach Pawła Wróbla niemal zawsze świeci słońce, jest błękitne niebo, jest zieleń i kwiaty. Pochłaniając je wzrokiem w podziemnym muzeum nie pamiętałem, że na powierzchni leje deszcz.

Paweł Wróbel. Pejzaż śląski. 1978. Fot. Jerzy S. Majewski
Paweł Wróbel. Pejzaż śląski. 1978. Fot. Jerzy S. Majewski

 

Paweł Wróbel. Potańcówka. 1981. Fot. Jerzy S. Majewski
Paweł Wróbel. Potańcówka. 1981. Fot. Jerzy S. Majewski

 

Paweł Wróbel. Magiel. 1982. Fot. Jerzy S. Majewski
Paweł Wróbel. Magiel. 1982. Fot. Jerzy S. Majewski

 

Paweł Wróbel. Kolędnicy. 1983. Fot. Jerzy S. Majewski
Paweł Wróbel. Kolędnicy. 1983. Fot. Jerzy S. Majewski

Wystawa urządzona została pod dość znaczącym tytułem. „Kroniki Przedmieść”. Jak dowiadujemy się z tekstu kuratorskiego Soni Wilk, zamieszczonego na stronach internetowych Muzeum Śląskiego, wyrazista osobowość Pawła Wróbla sprawia, że stawiany jest dziś w jednym rzędzie z innymi prymitywistami: Teofilem Ociepką i Erwinem Sówką.

Urodził się w 1913 r. w Szopienicach. W dzieciństwie wiele czasu spędzał na hałdach, dorabiał też jako kilkulatek, szkicując na papierze scenki z popularnymi ówcześnie postaciami literatury masowej – głównie kowbojami. Pracował przez niemal połowę życia w kopalni. Jako malarz amator stał się znany na Śląsku dopiero po wojnie.

Jak pisze kuratorka „W swoich dziełach dużą wagę przywiązywał do aranżacji planów przestrzennych. Obraz zaczynał komponować od nieba, a następnie wypełniał płaszczyznę pasmami hałd, kominów i wież wyciągowych. Poniżej umieszczał kolorowe dachy, a następnie elewacje budynków z wyraźnie namalowanymi oknami, w których powiewały firanki i stały doniczki z kwiatami”. Ale artysta pokazuje też wnętrza mieszkań w trakcie uroczystości rodzinnych, łaźnię kopalni czy przodek w kopalni węgla.

W obrazach Pawła Wróbla pejzaże miast oraz przestrzeni pomiędzy nimi są nieprawdopodobnie kolorowe. Dalekie od rzeczywistości, która była szara. Na obrazach Pawła Wróbla dym z kominów nie jest groźny, podobnie jak nie ma nic upiornego w rodzinie „utopców”, czyli demonów wodnych mieszkających w stawie i topiących ludzi. Bardziej przypominają rodzinę wodnika Szuwarka z wyświetlanego w tym samym czasie czechosłowackiego serialu telewizyjnego niż złowrogiego potwora. „Utopce” nie są też jakimiś zjawami z przeszłości. Stoją nad stawem, a w tle widać dymiący komin, wieżę wyciągową kopalni i pociąg z wagonami pełnymi węgla. Na innym z obrazów Pawła Wróbla zobaczyć można odpoczywającą Barbórkę. Leży naga, niczym Wenus z płócien mistrzów renesansu. Tyle tylko, że nie w sielankowym pejzażu, lecz w środku kopalni węgla.

Na zakończenie zacytuję fragment podręcznika do geografii z 1937 r. ”Górnik jest religijny i dzień swojej patronki św. Barbary uroczyście obchodzi, a zwykłym powitaniem pod ziemią jest tradycyjne ‘Szczęść Boże’. Jest on jednak i przesądny, jak zwykle ludzie żyjący w niebezpieczeństwie. Między starszymi górnikami krąży jeszcze podanie o opiekuńczym duchu kopalni ‘Skarbniku’, który ukazuje się w postaci starego sztygara z czerwona lampką i ostrzega przed nieszczęściem.

Poniżej kilka fotografii z wystawy w Muzeum Śląskim.

Paweł Wróbel. Skrzyżowanie w Szopienicach. Fot. Jerzy S. Majewski
Paweł Wróbel. Skrzyżowanie w Szopienicach. Fot. Jerzy S. Majewski

 

Paweł Wróbel. Łaźnia w kopalni. 1982. Fot. Jerzy S. Majewski
Paweł Wróbel. Łaźnia w kopalni. 1982. Fot. Jerzy S. Majewski

 

Paweł Wróbel. Kopalnia. 1978. Fot. Jerzy S. Majewski
Paweł Wróbel. Kopalnia. 1978. Fot. Jerzy S. Majewski

 

Paweł Wróbel. Odpoczywająca św. Barbara. 1983. Fot. Jerzy S. Majewski
Paweł Wróbel. Odpoczywająca św. Barbara. 1983. Fot. Jerzy S. Majewski

 

Drezno. Galeria Dawnych Mistrzów. Giorgione. Śpiąca Wenus. 1508-1510. Fot. Jerzy S. Majewski
Drezno. Galeria Dawnych Mistrzów. Giorgione. Śpiąca Wenus. 1508-1510. Fot. Jerzy S. Majewski

 

Paweł Wróbel. Diablice w Kąpieli. 1982. Fot. Jerzy S. Majewski
Paweł Wróbel. Diablice w Kąpieli. 1982. Fot. Jerzy S. Majewski

 

Paweł Wróbel. Czarownica w drodze na szubienicę. 1971. Fot. Jerzy S. Majewski
Paweł Wróbel. Czarownica w drodze na szubienicę. 1971. Fot. Jerzy S. Majewski

 

Paweł Wróbel. Utopiec z Rodziną. 1983. Fot. Jerzy S. Majewski
Paweł Wróbel. Utopiec z Rodziną. 1983. Fot. Jerzy S. Majewski