Przejdź do treści

„Czekając na odbudowę”. Powiśle

W księgarni Muzeum Powstania Warszawskiego od połowy października można kupić nowy album „Czekając na odbudowę. Warszawa 1945-1950. Warszawa w obiektywie Karola Pęcherskiego”. To zbiór ponad stu fotografii powiększonych oraz oczyszczonych i wyretuszowanych przez Aleksandra Kanna.

 

0-0

 

Pomysł albumu jest autorstwa Joanny Lang z Muzeum Powstania Warszawskiego, która też dokonała wyboru zdjęć. Ja opatrzyłem fotografie komentarzem, który w książce był dodatkowo uzupełniany uwagami Piotra Głogowskiego.

Karol Pęcherski był przedwojennym fotografikiem, wielokrotnie uwieczniał marszałka Józefa Piłsudskiego, a swój zakład prowadził przy eleganckiej wówczas ulicy Mazowieckiej w Warszawie. Poza fotografiami witrynę jego zakładu – nowoczesną i zmodernizowaną w duchu funkcjonalizmu – możemy oglądać w jednym z kadrów węgierskiego filmu fabularnego „Wszyscy do walca”, do którego zdjęcia kręcono w sierpniu 1939 r.

Po wojnie Pęcherski bardzo szybko zgłosił swój akces do pracy w Biurze Odbudowy Stolicy i na potrzeby biura wykonywał całe serie fotografii dokumentujących stan zniszczeń. Wiele tych zdjęć służyło dokumentowaniu zniszczeń warszawskich zabytków i stanowiło wsparcie dla architektów przygotowujących plany odbudowy miasta.

Muzeum Powstania wydało obecnie pierwszy tom albumu z fotografiami ukazującymi zniszczenia i początki odbudowy zabytków Starego i Nowego Miasta oraz Traktu Królewskiego aż po park w Łazienkach. Tom drugi ma objąć resztę miasta.

Poniżej przedstawiam kilka fotografii, które nie ukazały się w albumie, i które być może trafią do drugiego tomu. Wszystkie powstały na Powiślu i Czerniakowie.

Powstanie Warszawskie przyniosło zagładę całych fragmentów dzielnicy, na którą Niemcy przypuścili generalny atak 6 września. Natarcia dokonała grupa Reinefahrta dwoma zgrupowaniami Schmidta i Dirlewangera. Powstańcy dotrwali tu aż do połowy września. 11 września ruszyło na nich natarcie korpusu von dem Bacha. Od południa nacierała grupa Rohra, od północy zgrupowanie Dirlewangera. Polską obroną dowodził ppłk Jan Mazurkiewicz „Radosław”. Zgrupowanie „Kryska” broniło się w rejonie Portu Czerniakowskiego, batalion „Czata” w okolicach Rozbratu od Górnośląskiej po Szarą, batalion „Broda” z resztkami „Parasola” wzdłuż Rozbratu.

Do 15 września powstańcy zepchnięci zostali na obszar między Ludną a Zagórną. Krytycznej sytuacji nie zmieniła próba desantu berlingowców z prawego brzegu Wisły. Ostatnie strzały na Górnym Czerniakowie padły 23 września.

W 1945 r. całe ulice Górnego Czerniakowa leżały w gruzach. Inne, zabudowywane w latach międzywojennych nowoczesnymi kamienicami przetrwały zagładę. Zaraz po zajęciu lewego brzegu przez Wojsko Polskie i Armię Czerwoną w zimny dzień 17 stycznia dziennikarz „Życia Warszawy” ze zdumieniem odkrył, że na Powiślu i południowym Śródmieściu wciąż stoi wiele domów.

„Kościół Matki Boskiej Częstochowskiej, Łazienkowska 14/16”

„Za dnia kościół nie wzbudzał (…) żadnych refleksji. Teraz  [nocą]  wyglądał groźnie (…). Z wznoszących się do wysokości półpiętra stopni leciały w ciemność olbrzymie, jońskie kolumny podtrzymujące tympanon. Ta upiorna kolumnada nie miała żadnego oparcia, żadnego zaplecza. Rozłupana przed dziesięciu laty bombą świątynia leżała w gruzach (…). Jak to się trzyma przez tyle lat? Taki warszawski Panteon bez dalszego ciągu za kolumnadą fasady” – pisał w 1954 r. Leopold Tyrmand w swej kultowej powieści ”Zły”.

Wolnostojący portyk kolumnowy oglądamy na fotografiach Pęcherskiego z 1947 r. Kilka miesięcy po tym, jak opisał go Tyrmand, mury budowli zostały rozebrane. Prace trwały aż do 1956 r., a rozbiórce oparła się jedynie zbudowana przed wojną zaledwie w partii cokołowej  wieża – campanilla, w której ocalał pęknięty dzwon oraz  przylegająca doń, wolnostojąca kolumnada.

Przed wojną budowa bazyliki Matki Boskiej Częstochowskiej przy Łazienkowskiej była niedokończona. Jej projekt, autorstwa Hugona Kudera, powstał jeszcze przed 1914 r. Pieniądze na budowę przeznaczyła znana z filantropii i dewocji księżna Maria Ewa z Zawiszów Radziwiłłowa, żona Michała Radziwiłła, dziedzica Nieborowa. Obok potężnej bazyliki (przypominającej nieco tę przy Kawęczyńskiej, projektowaną przez tego samego architekta na zlecenie księżnej Radziwiłłowej), stanąć miała bijąca w niebo kampanila.

Władze rosyjskie długo nie godziły się na rozpoczęcie realizacji. Nim do niej doszło wybuchła pierwsza wojna światowa. Do budowy przystąpiono w 1916 r., kilka miesięcy po zajęciu Warszawy przez Niemców. Realizacja ciągnęła się latami przy stosunkowo niewielkich postępach. Ostatecznie, kościół daleki jeszcze od ukończenia, arcybiskup Kakowski konsekrował 12 listopada 1933 r. We wnętrzu już stały kolumny i położono ozdobne posadzki.  Do budowy ołtarzy użyto marmurów pochodzących z  rozebranego w 1926 r. Soboru Prawosławnego przy Placu Saskim.

Nieukończony kościół zbombardowany został w czasie Powstania Warszawskiego. Po rozbiórce ruin świątynia przez wiele lat nie była przeznaczona do odbudowy, gdyż w jej miejscu pobiec miała trasa mostowa. Pozostawiono jedynie dolną część dzwonnicy wraz z przylegającą doń kolumnadą.  Ostatecznie trasa Łazienkowska przebiegła obok. Do odbudowy kompleksu przystąpiono dopiero w pierwszej połowie lat 80. W trakcie budowy odkopano fundamenty, ale nowy kościół to obiekt zupełnie odmienny, utrzymany w konwencji postmodernizmu.

 

Warszawa. Kościół Matki Boskiej Częstochowskiej przy Łazienkowskiej. Fot. Karol Pęcherski. Zbiory Muzeum Powstania Warszawskiego
Warszawa. Kościół Matki Boskiej Częstochowskiej przy Łazienkowskiej. Fot. Karol Pęcherski. Zbiory Muzeum Powstania Warszawskiego

 

Pałacyk Simona de Szymonowicza

Tylko smętna ruina, pozbawiona tynków, części ścian i stropów pozostała z XVIII-wiecznego pałacyku przy Solcu 37. Walki, które trwały we wrześniu 1944 r. na przyczółku czerniakowskim dosłownie ”zmełły” okoliczną zabudowę. W stosunkowo dobrym stanie przetrwały jedynie kamienice z lat 30. o solidnych, żelbetowych konstrukcjach, takie jak ta w tyle przy ulicy Idźkowskiego (przy tej ulicy zachowały się trzy kamienice z lat 1937-1939). Pałacyk jednak po wojnie odbudowano, a rozległy, gęsto niegdyś zabudowany teren wzdłuż Wisły, ciągnący się aż po ulicę Wilanowską (w PRL-u przemianowaną na Gwardzistów) zniwelowano i założono na nim fragment Centralnego Parku Kultury.

Sam pałacyk był niegdyś własnością warszawskiego kupca, z pochodzenia Ormianina, barona Simona de Szymonowicza. Ormianin dorobił się na handlu winem i został nobilitowany w 1768 roku. U Szymonowicza bywały tłumy herbowych braci, których wabiło bogactwo kupca, ale za równego sobie pana brata go nie uważali.

Niestety, ani data powstania budowli, ani też jej projektant nie są znani. Zdaniem historyka sztuki, Marka Kwiatkowskiego, barokowy pałacyk prawdopodobnie wzniesiono już w latach 50. XVIII w. W latach międzywojennych budynek był bardzo zaniedbany, przez dziesięciolecia zamieszkiwała go biedota, mieścił się tu dom schadzek. Pałacyk odbudowano około 1951 r.

 

Warszawa. Pałacyk Simona de Szymonowicza na Solcu. Fot. Karol Pęcherski. Zbiory Muzeum Powstania Warszawskiego
Warszawa. Pałacyk Simona de Szymonowicza na Solcu. Fot. Karol Pęcherski. Zbiory Muzeum Powstania Warszawskiego

 

Kościół św. Trójcy na Solcu  

Na zdjęciu trwa odbudowa kościoła św. Trójcy na Solcu, najważniejszej świątyni tej części Powiśla, zwanej Górnym Czerniakowem, która w czasie Powstania Warszawskiego została dosłownie starta z powierzchni ziemi. Mury kościoła jednak stoją i są już zabezpieczone.

Kościół p.w. Przenajświętszej Trójcy wznieśli trynitarze. Zaczęli jeszcze za panowania Jana III w 1689 r. Kończyli ponad trzy dziesięciolecia później. Dopiero w 1726 r. świątynię poświęcił biskup kijowski Samuel Ożga. Obok stanął klasztor.

Trynitarze, sprowadzeni do Polski przez królową Marię Kazimierę i Inflantczyka, wojewodę czernichowskiego Otto Felkerzamba, mieli za zadanie wykup niewolników z rąk muzułmanów. Warszawa położona była daleko od świata islamu i braciszkowie nie mieli od kogo wykupywać jasyru. Nie bardzo też mieli za co, bo żyli w niedostatku. Nic dziwnego, że znamy tylko jeden przypadek wykupu dokonanego przez warszawskich trynitarzy.

Już w czasie oblężenia Warszawy w 1939 r. spłonął dach i uległa zawaleniu część sklepień kościoła. Odbudowany, ponownie został zniszczony w 1944 r. Przetrwała jednak część frontowa budynku. Zniszczeniu uległy natomiast prezbiterium i dawne zabudowania klasztorne.

Do odbudowy przystąpiono po 1946 r. i prowadzono ją do ok. 1962 r. Szczęśliwym trafem ocalała, zasypana gruzami figura Chrystusa Nazareńskiego – ponownie ustawiona w ołtarzu głównym, oraz pełen ekspresji, XVIII-wieczny krucyfiks.

W trakcie odbudowy (czego nie widać jeszcze na naszym zdjęciu) nad skrzyżowaniem naw zbudowano nową sygnaturkę, widoczną w panoramie miasta od strony Saskiej Kępy. Dopiero w latach 90. XX w. przywrócono umieszczoną w niszy ponad portalem głównego wejścia płaskorzeźbę Trójcy Świętej, ufundowaną w latach międzywojennych. Tymczasem renesans dawnych zabudowań klasztornych nastąpił po 13 lipca 1978 r., kiedy kardynał Stefan Wyszyński powołał Muzeum Archidiecezjalne w Warszawie. Przystąpiono wówczas do remontu zabudowań klasztornych tak, iż już w kwietniu 1980 r. odbyła się tu inauguracyjna wystawa.

 

Warszawa. Kościół św. Trójcy na Solcu. Fot. Karol Pęcherski. Zbiory Muzeum Powstania Warszawskiego
Warszawa. Kościół św. Trójcy na Solcu. Fot. Karol Pęcherski. Zbiory Muzeum Powstania Warszawskiego

 

Pomnik Dowborczyków

Pomnik Dowborczyków na Wybrzeżu Kościuszkowskim przetrwał wojnę, by zniknąć dopiero w 1949 r. Stał tuż przy wylocie ulicy Lipowej.  Powstał w roku 1930. Była to dość statyczna figura Dowborczyka dłuta Mieczysława Kamieńskiego. Pomnik odsłonięty został dnia 1 listopada 1930 roku przez twórcę I Korpusu Polskiego w Rosji w latach 1917-1918, generała Józefa Dowbór-Muśnickiego. Spiżową postać żołnierza odlano w firmie Braci Łopieńskich. Na cokole widniał napis: „Dowborczykom poległym ku chwale ojczyzny 1917-1918 Rodacy 1930″.

Pomnik zniknął trzy miesiące przed otwarciem pobliskiej Trasy W-Z. 30 kwietnia 1949 r. stał jeszcze nienaruszony, ale 1 maja nie było po nim śladu. Szczątki rzeźby widziano ponoć później w jednej z Hal Mirowskich służącej przejściowo za magazyn miejski. Pomnik został odtworzony dopiero w III RP. Nie wrócił jednak na swoje miejsce. Stanął ”tymczasowo” pośród armat na terenie ogrodu przed Muzeum Wojska Polskiego i stoi tam nadal.

 

 Warszawa. Pomnik Dowborczyków. Fot. Karol Pęcherski. Muzeum Powstania Warszawskiego
Warszawa. Pomnik Dowborczyków. Fot. Karol Pęcherski. Muzeum Powstania Warszawskiego

 

Kościół św. Teresy od Dzieciątka Jezus na Tamce

Jego budowa nigdy nie została skończona. Zaczęto ją już w 1931 r., zgodnie z projektem Konstantego Jakimowicza. Prace strasznie się wlokły i przed wybuchem wojny nie zdołano zbudować wieży ani wykończyć elewacji. Wojna dodała swoje. Już we wrześniu 1939 r. kościół był uszkodzony. Uszkodzenia w pierwszych latach okupacji naprawiono siłami samych parafian. Katastrofa nastąpiła w pierwszych dniach września 1944 r. Jak oceniano po wojnie, kościół został zniszczony w 75%.

Odbudowę zaczęto dość szybko po wojnie, jednak wlokła się ona całymi latami. Dopiero 3 października 1969 r. prymas kardynał Stefan Wyszyński na nowo konsekrował odbudowany kościół. Nasza fotografia powstała w roku 1947. W tle po lewej widać fragment ocalałego Domu Akademickiego „Auxilium Academicum” przy Tamce 4.

 

Warszawa. Kościół św. Teresy przy Tamce. Fot. Karol Pęcherski, Muzeum Powstania Warszawskiego
Warszawa. Kościół św. Teresy przy Tamce. Fot. Karol Pęcherski, Muzeum Powstania Warszawskiego

 

Konserwatorium na Tamce

Czyż to nie paradoks? Dobrze zachowana fasada spalonego nowego gmachu konserwatorium projektu Stefana Szyllera w trakcie odbudowy zostanie rozebrana, a sąsiadujący z nią – rozłupany Zamek Ostrogskich na Tamce zostanie odbudowany.

Pałac wyniesiony na potężnym, ceglanym bastionie stanął po 1681 r. jako fragment wielkiego, niezrealizowanego założenia projektowanego przez Tylmana z Gameren. W roku 1860 w budynku ulokowało się warszawskie konserwatorium. Lepiej zachowany budynek nowego konserwatorium powstał z kolei w latach 1913-1914 zgodnie z projektem Stefana Szyllera. Wnętrza powiązane były z dawną siedzibą szkoły w pałacu Ostrogskich. Pałac spalił się już we wrześniu 1939 r.

Do odbudowy XVII-wiecznego pałacu przystąpiono w 1950 r. z przeznaczeniem na siedzibę ”Towarzystwa im Fryderyka Chopina”. Prace prowadzono według planów architekta Mieczysława Kuźmy. W trakcie odbudowy postanowiono przywrócić budowli pierwotną formę wolnostojącego pawilonu, wyniesionego na bastionie. To dlatego mury sąsiadującego z nim nowego konserwatorium postanowiono rozebrać. Posiłkowano się przy tym szkicami Tylmana z Gameren oraz widokami Canaletta i Zygmunta Vogla.

”Przy rozbiórce domu na rogu Nowego Światu i Ordynackiej natrafiono na szczątki rzeźb stanowiących część rzeźbiarskiego wystroju pałacu. Szczątki te posłużyły jako podstawa do obecnej rekonstrukcji” – donosił w 1953 r. tygodnik ”Stolica”. W tym czasie gotowa już była wschodnia elewacja pałacu.

Starannej rekonstrukcji poddano wnętrza pałacu, przywracając im malowidła ścienne i charakterystyczne dekoracje rzeźbiarskie w stylu dojrzałego baroku. ”Sklepienie klatki pokrywa plafon, dzieło francuskiej szkoły XVIII wieku. Częściowo zniszczony, został znakomicie uzupełniony przez Jana Zamoyskiego, z wiernym zachowaniem charakteru malowidła. Plafon otaczają grupy rzeźb narzutowych, dłuta Wiesława Müldner-Nieckowskiego. Przedstawiają grupy amorków grających na różnych instrumentach” – czytamy w ”Stolicy”.

We wnętrzu klatki schodowej ustawiono też odtworzone rzeźby alegoryczne, odkute teraz przez Łukijanową i Grabską. Z kolei przy odtwarzaniu dekoracji rzeźbiarskich sali koncertowej pracowały rzeźbiarki Kolarska i Roztworowska.

 

Warszawa. Rozłupany Zamek Ostrogskich i za nim nowy budynek konserwatorium. Fot. Karol Pęcherski. Zbiory Muzeum Powstania Warszawskiego
Warszawa. Rozłupany Zamek Ostrogskich i za nim nowy budynek konserwatorium. Fot. Karol Pęcherski. Zbiory Muzeum Powstania Warszawskiego

 

Wraz z poniższą fotografią Karol Pęcherski wprowadza nas na odbudowywany Mariensztat. Po lewej widać częściowo zachowane i przeznaczone do odbudowy kamienice (m.in. pierwsza i trzecia od lewej), które uległy wypaleniu. Pomiędzy nimi z cegły budowane są nowe bloki stylizowane na stare kamieniczki.

 

Warszawa. Ulica Mariensztat w trakcie odbudowy. Fot. Karol Pęcherski. Zbiory Muzeum Powstania Warszawskiego
Warszawa. Ulica Mariensztat w trakcie odbudowy. Fot. Karol Pęcherski. Zbiory Muzeum Powstania Warszawskiego

 

Odbudowa Mariensztatu

Mariensztat był niegdyś główną ulicą jurydyki założonej w XVIII w. przez Eustachego i Marię Potockich. Odbudowywane domy pochodzą z końca XVIII i początku wieku XIX. Pierwszy po lewej, pod nr 9, to dawna, klasycystyczna kamienica Kwiecińskiego pod Łabędziem, wzniesiona pomiędzy 1780 a 1784 r. Wypalony budynek odbudowany został zgodnie z projektem Zygmunta Stępińskiego. Prace zaczęły się w 1948 r., ale zakończono je już po otwarciu Trasy WZ i Rynku Mariensztackiego w roku 1950.

Dwa domy dalej widać przeznaczoną do rekonstrukcji kamienicę pod nr 11. Odbudowane zostaną też w tej samej pierzei kamienice pod numerami 11a, 13 i 15. Niestety w trakcie odbudowy autentyczne mury części z nich zostały zburzone i postawione potem na nowo. Dokonano też niepotrzebnych zmian w wystroju elewacji.

Odbudową nie objęto jednak początkowego odcinka ulicy od Wybrzeża Kościuszkowskiego po Dobrą. Mury rozebrano a zniwelowaną jezdnię zaanektowano na ogródek. Częściowo miejsce zburzonych kamienic po nieparzystej stronie ulicy między Wybrzeżem a Dobrą  zajęło niskie skrzydło dobudowane do dawnej łaźni Majewskiego przy Bednarskiej.