W Warszawie dziełem genialnego Duńczyka Bertela Thorvaldsena jest pomnik księcia Józefa Poniatowskiego. Dla Monachium Thorvaldsen wyrzeźbił posąg innego bohatera wojen napoleońskich. Księcia Leuchtenberg Eugeniusza Beauharnais’a, pasierba Napoleona Bonaparte.
![](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2024/05/01.Monachium.Jezuici.wnetrze.Pomnik.Leuchtenberga.Thorvaldsen._MG_6489-794x1031.jpg)
Pomnik nagrobny księcia stanął w 1830 r., gdy władcą Bawarii był mecenas i znawca sztuki król Ludwik I Wittelsbach. Już wcześniej Ludwik powierzył Thorvaldsenowi rekonstrukcję brakujących fragmentów rzeźb pochodzących z greckiej wyspy Egina. Dla nich to architekt Leo von Klenze wzniósł klasycystyczny, „grecki” gmach gliptoteki, o którym piszę w jednym z poprzednich tekstów. 👇
Monachium. Nowe Ateny Ludwika I (część 1)
Także Klenze zaprojektował pomnik pasierba Napoleona z rzeźbą Thorvaldsena. Całość może uchodzić za jedno z wybitnych dzieł europejskiego klasycyzmu lat 20. XIX w.
Pomnik stanął w lewym ramieniu transeptu świątyni św. Michała. Obok katedry jest ona najwspanialszym kościołem w stolicy Bawarii. Łączy w sobie formy dojrzałego renesansu z wczesnym barokiem i manieryzmem, czytelnym zwłaszcza w fasadzie. W dobie kontrreformacji wznieśli go jezuici, zaś kamień węgielny w 1583 r. położył panujący w Bawarii książę Wilhelm V Wittelsbach. Nie bez powodu zwano go Pobożnym. Wilhelm V sam był wychowankiem jezuitów, fanatycznym katolikiem i zwolennikiem kontrreformacji. Modlitwa, kontemplacja, udział we mszy świętej, czytanie Biblii, to były stałe elementy rozkładu jego dnia. Jego fanatyzm religijny objawiał się m.in. w usunięciu protestantów z katolickiej Bawarii.
Finansowe wsparcie przez Wilhelma kontrreformacji, finansowanie działalności Towarzystwa Jezusowego i Kościoła w ogóle tak nadwyrężyło skarb księstwa, że ostatecznie książę Pobożny zmuszony został do abdykacji na rzecz swego syna Maksymiliana.
![](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2024/05/02.Monachium.Jezuici.wnetrze.nawa_._MG_6494-840x1031.jpg)
![](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2024/05/03.20240129_124655-866x1031.jpg)
![](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2024/05/04.20240129_125338-934x1031.jpg)
.
![](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2024/05/05.20240129_125847-1031x1031.jpg)
Projekt kościoła, jak to często bywało w przypadku świątyń jezuickich, być może został przysłany z Rzymu. Jego autor jest nieznany. Do budowy na miejscu został zaangażowany urodzony we Włoszech Friedrich Sustris, syn holenderskiego malarza.
Do 1589 r. zdołano ukończyć zasadniczą część kościoła z nawami oraz kaplicami bocznymi. Książę kazał dobudować jeszcze wieżę. Przy jej projektowaniu musiano popełnić błędy konstrukcyjne. W 1590 r. wieża runęła wprost na prezbiterium[1]. Ówcześni ludzie bliżej związani z naturą, uzależnieni od niej, różne wydarzenia losowe odbierali często w kategoriach znaków danych od Boga. Dla Wilhelma V Pobożnego oczywistym było nie to, że wieża miała wady konstrukcyjne, a to, że do jej zawalenia przyczyniła się Opatrzność, domagając się od księcia, aby sypnął pieniędzmi i odbudował kościół jeszcze większym i wspanialszym. Tak też się stało. Friedrich Sustris dodał ogromny transept oraz znacznie rozszerzył nowe prezbiterium. Tym sposobem powstał pierwszy manierystyczno-barokowy kościół, stanowiący wzór dla wielu jezuickich świątyń w krajach niemieckojęzycznych. Wnętrze do dziś imponuje ogromną, nieomal rzymską skalą.
![](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2024/05/06.Monachium.Jezuici.wnetrze.nawa_._MG_6496-1031x1031.jpg)
![](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2024/05/07.Monachium.Jezuici.wnetrze.nawa_.sklepienie.20240129_125722-1031x1031.jpg)
Istotnym wydarzeniem w dziejach kościoła było wówczas przeznaczenie go na miejsce spoczynku kolejnych przedstawicieli rodu Wittelsbachów. Jako pierwsi mieli tu spocząć książę Wilhelm V i jego żona, księżniczka Renata Lotaryńska, córka księcia Franciszka Lotaryńskiego i Krystyny Oldenburg. Kolejni władcy Bawarii spoczywali w krypcie pod kościołem. Ostatecznie złożono tam szczątki 41 członków rodu. Gdy zaś blisko dwieście lat od podjęcia budowy świątyni, w 1773 r. papież Klemens XIV rozwiązał zakon Jezuitów, kościół stał się własnością rodu Wittelsbachów i świątynią dworską.
![](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2024/05/08.Monachium.Jezuici.elewacjaboczna.transept._MG_6632-1031x1031.jpg)
![](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2024/05/09.Monachium.Jezuici.elewacjaboczna._MG_6501-984x1031.jpg)
![](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2024/05/10.Monachium.Jezuici.elewacja.portale._MG_6799-1031x1031.jpg)
Powróćmy jednak do wieku XIX. W 1824 r. w Monachium zmarł pasierb Napoleona I, książę Leuchtenberg Eugeniusz (Eugène Rose) Beauharnais. Był synem cesarzowej Józefiny i jej pierwszego męża, generała na usługach rewolucji francuskiej Aleksandra de Beauharnais. Generała Aleksandra ostatecznie zjadła rewolucja, w imię której dowodził m.in. Armią Renu. Na pięć dni przed obaleniem i straceniem Robespierre’a, oddał głowę pod gilotynę na Place de la Concorde w Paryżu.
Napoleon po małżeństwie z Józefiną zaadoptował Eugeniusza. Jako osiemnastolatek, w 1799 r. Eugeniusz brał już udział w kampanii egipskiej Napoleona, a po ogłoszeniu się przez Napoleona cesarzem otrzymał godność księcia francuskiego z tytułem „Cesarskiej Wysokości”. Nie był przeznaczony do dziedziczenia tronu francuskiego. Napoleon w przyszłości widział go jednak na tronie włoskim. To sprawiło, że już w 1805 r. został on wicekrólem Italii, potem jeszcze księciem Wenecji. Wszystko się zmieniło, gdy Napoleonowi urodził się syn Napoleon II, tytułowany królem Rzymu. Eugeniusz stracił wtedy widoki na koronę włoską i otrzymał tytuł wielkiego księcia Frankfurtu, choć nie udało mu się tam odebrać władzy elektorowi Moguncji Karlowi von Dalbergowi.
W 1812 r. wraz z Napoleonem Eugeniusz dotrze aż do Moskwy, walcząc m.in. pod Aspern i Borodino. W chwili rozpoczęcia kampanii dowodził zgrupowaniem liczącym 85 tysięcy ludzi i 150 dział [2]. Później w krytycznym 1813 r. uczestniczył w bitwie narodów pod Lipskiem, tej samej, podczas której poległ książę Józef Poniatowski.
Kilka lat wcześniej, w 1806 r. Eugeniusz ożenił się z Augustą Amalią, córką króla Maksymiliana I Wittelsbacha, siostrą późniejszego króla Ludwika I. I to z tym małżeństwem, nie zaś z polami bitwy należy wiązać jego największe sukcesy dynastyczne. Augusta Amalia urodziła mu pięć córek i dwóch synów. I tak z czasem poprzez mariaże pierwsza z córek, Józefina została królową Szwecji, druga Amelia Augusta cesarzową Brazylii, trzecia Eugenia jedynie księżną Hohenzollern-Hechingen. Kariery nie udało się zrobić synowi Eugeniusza Karolowi Augustowi, który wprawdzie ożenił się z królową Portugalii Marią II da Gloria, ale zmarł dwa miesiące po przybyciu do kraju. Sam Eugeniusz obdarzony przez Maksymiliana I Wittelsbacha tytułem księcia (Herzoga) Leuchtenbergu i Eichstätt (w odróżnieniu od Prinza, czyli księcia krwi królewskiej) w pięknej Bawarii oddawał się już głównie przyjemnościom życia rodzinnego. Zmarł nieoczekiwanie na apopleksję w wieku zaledwie 43 lat.
![](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2024/05/11.20240129_124909-1031x1031.jpg)
![](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2024/05/12.Monachium.Jezuici.wnetrze.Pomnik.Leuchtenberga.Thorvaldsen.szczegol__MG_6483-1031x711.jpg)
Od śmierci księcia Eugeniusza do ukończenia jego grobowca w kościele św. Michała upłynęło sześć lat. Zamawiającą była wdowa po zmarłym, Augusta Amalia. Postać Eugeniusza, podobnie jak księcia Józefa Poniatowskiego odziana jest w antyczne, rzymskie szaty. Stoi on przed wrotami śmierci, trzymając w ręku wieniec. Jednak w odróżnieniu Poniatowskiego atrybuty wojenne zostały przez niego odłożone. Zbroja, hełm leżą u jego stóp. Jedynie miecz wciąż wisi u jego boku. Tak jakby został on już uwolniony od atrybutów zmagań wojennych z czasów napoleońskich. Za to ponad wrotami widnieje sentencja: „HONNEUR ET FIDELITÉ” (Honor i lojalność).
Postaci księcia towarzyszy siedząca muza historii Klio, zapisująca jego czyny oraz dwaj geniusze: życia oraz śmierci. Pierwszy z pochodnią uniesioną ku górze, drugi odwróconą do ziemi. Rzeźby te nie są już dziełem Thorvaldsena, lecz młodego wówczas Pietro Teneraniego, ucznia jego i Antonio Canovy. Dodajmy, że działający w Rzymie Tenerani z czasem stał się jednym z ulubionych rzymskich rzeźbiarzy portretujących polskich arystokratów. Między innymi Zygmunta Krasińskiego, Branickich czy Potockich.
![](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2024/05/13.Monachium.Jezuici.wnetrze.Pomnik.Leuchtenberga.Thorvaldsen.szczegol_MG_6486-855x1031.jpg)
![](https://miastarytm.pl/wp-content/uploads/2024/05/14.Monachium.Jezuici.wnetrze.Pomnik.Leuchtenberga.Thorvaldsen.szczegol_MG_6481-1031x1029.jpg)
[1] K. Wagner, A. Keller, St. Michales in München, Zurich 1983.
[2] Digby Smith, Napoleon przeciwko Rosji 1812, druga wojna polska, Zakrzewo 2012, s. 33.