Trzy warszawskie kościoły i trzy wyjątkowe Groby Pańskie. Wszystkie zaprojektowane przez artystów. I wszystkie zasługują na miano dzieła sztuki.
Nie przeszedłem wszystkich warszawskich kościołów, ale to, co zobaczyłem u Wizytek, w kościele św. Marcina przy Piwnej i u Paulinów na Freta zachwyciło mnie. Żadnej prymitywnej publicystyki, epatowania łopatologią i zgranymi formami. Każdy z tych grobów skłania do refleksji, wszystkie operują znakomitą formą. Kontrastują z bogoojczyźnianym kiczem Grobu Pańskiego w Katedrze św. Jana, gdzie orzeł ze styropianu zrywa kajdany przyczepione do styropianowych głazów. W porównaniu z wyrafinowaną kompozycją u świętego Marcina forma grobu w katedrze jest wyrazem artystycznej impotencji i ugoru intelektualnego.
Grób w kościele św. Marcina franciszkanek służebnic św. Krzyża nie jest wszakże kompozycją nową. Powstał w roku 1968, ustawiony został w Wielki Piątek 13 kwietnia 1968 i po 50 latach stanął na nowo, co ma swój dodatkowy wydźwięk. Pomimo upływu półwiecza nadal ujmuje lapidarnością i nowoczesnością formy. Już na pierwszy rzut oka widać, że jest on ponadczasowy. Spod szarego baldachimu zwisa zawieszona na cięgnach tablica w formie ceglanego muru, na którym znalazł się wizerunek Chrystusa Zmartwychwstałego z krzyżem. Lapidarny, jest prowadzony tą sama kreską, jaką stworzona została przed półwieczem Droga Krzyżowa na ścianach bocznych naw kościoła.
Zarówno Droga Krzyżowa, współczesny wystrój barokowej świątyni zburzonej w czasie wojny i odbudowanej bez odtwarzania dawnych wnętrz, jak też prezentowany obecnie Grób Pański z 1968 r. są dziełem wybitnej artystki, jaką była siostra Alma Skrzydlewska. Zmarła niemal równo rok temu, w marcu 2017 r. Była architektem wnętrz i plastyczką.
Kompozycję sprzed półwiecza wybrała teraz ze zbiorów klasztornych siostra Alberta, absolwentka ASP, z wykształcenia malarka i scenografka. Jak mówi, siostra Alma wprowadzała ją w sztukę sakralną. Wspomina ją jako pięknego, otwartego i Bożego człowieka z wrażliwością i szerokimi horyzontami.
Kompozycję dopełniają białe kwiaty niejako zsuwające się z szaty Chrystusa. Siostra Alberta podkreśla symboliczne znaczenie bieli: duchowość, czystość, nadzieja, że to co wydaje się nam niemożliwe, okazuje się być możliwe. Podobna jest symbolika samego grobu. Ceglane tło jest jak mur. Pozornie nie do przekroczenia. Ale nie dla Zmartwychwstałego, który go przenika. Jak mówi siostra Alberta, dziś też otaczają nas mury, które wydają się nam nie do pokonania.
Niezwykła formę ma również Grób Pański w kościele Paulinów św. Ducha przy ul. Freta. Przykryta białym całunem postać martwego Chrystusa, z której niczym promienie światła wzbijają się ku niebu dziesiątki oświetlonych linek. Projektantką jest Katarzyna Kowal, studentka V roku wydziału Rzeźby ASP pod kierunkiem prof. Adama Myjaka. Współpracowała z nią jej koleżanka Klaudia Szot. Jak opowiada, jest to trzecia już jej praca z cyku „Spotkania”. Pierwsza była praca licencjacka w formie kamieni granitowych zwisających na sznurach i tworzących płaszczyznę stołu, najważniejszego miejsca spotkań. Drugą ubiegłoroczny Grób Pański u paulinów. Były to zwisające na sznurach kamienie układające się w formę krzyża. Obecnie zaś jest to postać Chrystusa wykonana w glinie.
Jak mówi artystka, gliniana forma jest nawiązaniem do Adama, pierwszego człowieka, w którym wszyscy umieramy. Jesteśmy ulepieni z gliny, która jest krucha i nietrwała. Ale jednocześnie artystka przypomina, że w Chrystusie wszyscy rodzimy się na nowo. Widoczne na czarnym tle, oświetlone linki wychodzące ku górze z postaci Zbawiciela symbolizują Boga, który wskrzesza światło łamiące ciemność.
Tłumaczenie symboliki zawiera się też w dwóch cytatach z Pisma Świętego:
„Jak w Adamie wszyscy umierają
Tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni” oraz:
„Tej właśnie nocy Chrystus
Skruszywszy więzy śmierci
Jako zwycięzca wyszedł z otchłani”
Najbardziej niezwykła jest trzecia z kompozycji w kościele Wizytek przy Krakowskim Przedmieściu. Szokująca w formie i zarazem nasycona symboliką. Silnie zapada w pamięć. Jakże bowiem nie pamiętać nakrytego czarnym aksamitem ołtarza – stołu zastawionego czarnymi jak węgiel naczyniami, koszami z owocami, dzbanami z kwiatami czy ptasim gniazdem z jajkiem.
Kompozycja wywiera silne wrażenie i zarazem ma w sobie coś z elegancji sztuki sepulkralnej epoki Wazów. Do baroku bowiem nawiązywała artystka Agata Kleczkowska, absolwentka wydziału malarstwa ASP pod kierunkiem prof. Leona Tarasewicza, malarka i scenografka. Jak mówi, chciała stworzyć pracę korespondująca z barokowym charakterem samego kościoła Wizytek. Jednocześnie, jak opowiada, kompozycja jest współczesnym wcieleniem niderlandzkiej, martwej natury z XVII stulecia. I tak jak w dawnych martwych naturach, oddana jest w niej symbolika vanitas – przemijania, zawarta w Księdze Koheleta „Vanitas vanitatum et omna vanitas (Marność nad marnościami i wszystko marność).
Jak opowiada artystka, Grób Pański jej projektu mówi o kruchości i przemijalności życia oraz przypomina, że należy kierować umysł w stronę Życia Wiecznego. Czerń i ciemność to symbol braku nadziei, rozpaczy i śmierci. Poszczególne przedmioty zebrane na stole mają swoją indywidualną wanitatywną symbolikę. Artystka przedstawia ich listę. I tak kwiaty, często przekwitłe: symbolizują ulotność życia ludzkiego, przypominając, że to co piękne szybko przemija.
Symbolem nietrwałości jest kosz z często nadpsutymi owocami. Jak opowiada autorka, w pamięć zapadł jej kosz z obrazu Caravaggia z 1596 r. Skorupki orzechów są symbolem Męki Pańskiej, symbolizując zarazem drewno, z którego wykonano krzyż. Symbolami śmierci są: przewrócony kielich, zamknięta księga, zgaszona świeca, zaś upływu czasu skórka obranej cytryny. Mękę Pańską symbolizują oset, czerwony goździk, granat, irys i palma. Ta ostatnia wyrażając śmierć jest zarazem symbolem Zmartwychwstania i zwycięstwa życia. O grzechu pierworodnym przypominają jabłka. Winogrona są owocami eucharystii i ofiary Chrystusowej.
Chrystus zwycięża śmierć i to zostanie ukazane w Grobie Pańskim u wizytek. Jak zdradza artystka, nocą z Wielkiej Soboty na Niedzielę zmieni grób. Zamiast czerni pojawią się barwy. Ośmiometrowy czarny kir uszyty przez siostry wizytki zniknie. Zastąpi go biała tkanina, na niej zaś wielobarwna martwa natura. I tym razem pełna symboli. Jednak nie wanitatywnych, lecz związanych z odradzającym się życiem (pączkujące gałązki, jajko, kłos), przemianą (wino), chrztem (woda), duszą tęskniącą za Bogiem (słonecznik), niewinnością (biała lilia), cierpliwością, miłością i pokorą (krokus), czy zbawieniem (bukszpan, rumianek). Oczywiście zgromadzonych przedmiotów i owoców o znaczeniu symbolicznym będzie tu znacznie więcej.
Grób Pański u wizytek trzeba zatem oglądać w tym roku dwukrotnie. Przed nocą Zmartwychwstania i tuż po niej. Groby Pańskie w kościele Wizytek należą od kilku lat do najciekawszych artystycznie. Wielka w tym zasługa historyka i krytyka sztuki Pawła Sosnowskiego, założyciela Galerii Propaganda, któremu przed dziewięcioma laty powierzono opiekę artystyczną nad Grobami Pańskimi w kościele.