„Szalone lata dwudzieste, szalone lata trzydzieste! – można powiedzieć gdy patrzy się na artystyczne fotografie aktów publikowane na łamach polskich czasopism z tego czasu. Im bardziej świat pogrążał się w wielkim kryzysie, tym fotografii z aktami było więcej.
Poniżej pokazuję kilka przykładów takich aktów z tygodnika „Świat” i miesięcznika „Naokoło Świata”.
Wśród autorów fotografii znajdziemy tak znane nazwiska jak Benedykt Dorys, Zygmunt Szporek, Jan Alojzy Neuman, czy Włodzimierz Kirchner.
Akty Szporka specjalizującego się w pokazywaniu nagich ciał kobiet w krajobrazie są dość zabawne. W zasadzie trudno tu cokolwiek komentować. O ile Dorys bawi się miękkim światłem i cienieniem, to Szporek tworzy dość absurdalne scenki. A to nagusieńka niewiasta złapana w sieć rybacką. Niby Syrena, ale bez ogona i rybiej łuski. Wpadła w pułapkę i sprawia wrażenie zadowolonej. Gdzie indziej szalona pianistka w szale uniesień. Naga rzuca się na klawiaturę fortepianu. Jakże wiele zmieniło się w obyczajowości od czasów gdy w 1894 r. Władysław Podkowiński namalował „Szał uniesień” z aktem rudowłosej kobiety dosiadającej na oklep spienionego rumaka stającego dęba. Podtekst obrazu był oczywisty. Płótno pokazywano w atmosferze skandalu. Filistrzy się oburzali, ale i tak w ciągu miesiąca obraz zobaczyło 12 tysięcy osób. W ówczesnym Krakowie suma ogromna.
Czterdzieści lat później fotografia rzucającej się na fortepian, nagiej pianistki Zygmunta Szporka nie budziła już emocji. Szporek pochodził ze Stanisławowa we wschodniej Galicji. Urodził się w 1887 r. Do Warszawy przybył w 1920 r. i dopiero w naszym mieście zajął się bliżej fotografią. W 1925 r. ukończył kurs technik specjalnych, a jego zdjęcia musiały się podobać, skoro chętnie je publikowano w czasopismach ilustrowanych. Nie przeżył wojny. Ślad urywa się po nim w roku 1941. W tym samym roku straci życie Jan Alojzy Neuman.
Za to wojnę przeżył Benedykt Jerzy Dorys, młodszy od Szporka o kilkanaście lat. W czasie okupacji znalazł się w warszawskim getcie. Udało mu się z niego wydostać. Resztę okupacji ukrywał się głównie w mieszkaniu Czesława Olszewskiego, najwybitniejszego przedwojennego fotografika architektury. Po wojnie założył zakład fotograficzny przy Nowym Świecie 29 działający aż do lat 80 XX w. Przed wojną zasłynął jednak nie z aktów, lecz wystudiowanych portretów.