Kino „Warszawa” w Gdyni spotkał podobny los, jak warszawską „Feminę”. W jego miejscu znajduje się sklep Biedronki. Podobieństw pomiędzy „Feminą” a kinem „Warszawa” jest więcej. Oba kina otwarte zostały niedługo przed wybuchem drugiej wojny światowej. Obydwa też zostały ulokowane w przyziemiu nowych, modernistycznych kamienic.
„Warszawa” to nazwa powojenna. Pierwotnie kino nazwano „Gwiazdą” Jego historię przybliża wystawa „Kino Warszawa i inne obiekty, które zostały Biedronkami”, otwarta we wrześniu 2019 r. w Muzeum Miasta Gdyni. W sali muzealnej zgromadzono kilka artefaktów z nieistniejącego przybytku X muzy.
Przypominam sobie to kino jeszcze z czasów PRL-u . Zawsze mi się podobało. Już na pierwszy rzut oka widać było, że zaprojektowano je razem z funkcjonalistyczną kamienicą z lat 30. XX w. I choć po wojnie je przebudowano, to dzięki wejściu z ulicy kojarzyło mi się nieco z warszawskim kinem Palladium przy Złotej, wspomnianą Feminą, czy nieistniejącym od wojny kinem „Napoleon” w potężnym gmachu przy Placu Trzech Krzyży (ostatecznie zniszczonym w 1944 r.) I tak jak „Napoleon”, który uchodził za najbardziej luksusowe kino Warszawy, gdyński kino-teatr „Gwiazda” przy Świętojańskiej był najbardziej komfortowym i nowoczesnym kinem na polskim Pomorzu. Oba kina, „Gwiazdę” i „Napoleon”, otwarto niemal w tym samym czasie, w marcu 1939 r.
„Gwiazda” była jednak klasycznym kino-teatrem, czyli miejscem, gdzie dla zwiększenia frekwencji pokazy filmowe często łączono z występami kabaretowymi czy muzycznymi. A to wymagało urządzenia przed ekranem sceny wraz z zapleczem. Właścicielami i inicjatorami otwarcia kina byli przedsiębiorca budowalny inżynier Józef Langiewicz oraz kupiec Józef Jareczek.
W dniu otwarcia kina 8 marca 1939 r. przed premierą zagrała orkiestra Marynarki Wojennej. Premierowym pokazem był ukończony w styczniu 1939 r. film „Kłamstwo Krystyny” w reżyserii Henryka Szaro do scenariusza jego i Anatola Sterna z uwielbianą wówczas Elżbieta Barszczewską w roli tytułowej. Potem zaś pokazano film „Zeznanie szpiega”, który kilka tygodni wcześniej wzbudził protesty ambasady niemieckiej w Waszyngtonie. Obraz ten z Edwardem G. Robinsonem w roli głównej, nakręcony został z inspiracji artykułami byłego agenta FBI na temat niemieckiego wywiadu i jego powiązań ze Związkiem Niemiecko-Amerykańskim. Był jednym z wielu filmów szpiegowskich, jakie pojawiały się na ekranach kin w ostatnich miesiącach tuż przed wybuchem wojny.
Wystarczy tu dodać, że jeszcze w sierpniu 1939 r do Gdyni i na Hel zjechała ekipa filmowa kręcąca reżyserowany przez Eugeniusza Bodo film sensacyjny „Uwaga, szpieg”. W trakcie zdjęć na pokładzie statku „Jadwiga” gwiazda polskiego kina Helena Grossówna walczyła z bandą niemieckich dywersantów. Jest prawdopodobne, że Grossówna odwiedziła w tym czasie kino „Gwiazda”. Ona bowiem, jak czytamy w komentarzu do wystawy, miała być pomysłodawczynią nazwy kina. „Podczas jednego z miejskich rautów, zachwycona projektem najnowocześniejszego kina w Gdyni miała powiedzieć do Langiewicza i Jareczka: «To będzie prawdziwa gwiazda wśród kin Europy»” – czytamy na wystawie.
Kino było ponoć bardzo elegancko wykończone z wykorzystaniem starannie zaprojektowanych detali architektonicznych. Fotele były wyściełane. Obok kina znajdował się bufet, szatnie, dolny hal wykończony płytami z marmuru, a na sali rodzaj klimatyzacji dmuchającej w upały zimnym powietrzem. Czy obyczaje panujące w tym kinie były podobne do tych w Warszawie, gdzie miejsca były nienumerowane, a po otwarciu sali tłum rzucał się do zajęcia lepszych miejsc? Być może.
Kamienica przy Świętojańskiej 36 jest jednym z szeregu budynków tworzących długie pierzeje zabudowy głównej ulicy handlowej Gdyni. Projekt tej funkcjonalistycznej budowli powstał w latach 1935-1936 r. na zlecenie lekarza dr. Stanisława Kryna, który przybył do Gdyni z Kruszwicy, a jego autorami byli architekci Jerzy Műller i Stefan Reychman.
Była to nowoczesna budowla utrzymana w duchu późnego funkcjonalizmu, ochoczo zaakceptowanego przez ówczesną, polską burżuazję. Podobnie jak w sąsiednim budynku, ostatnia, siódma kondygnacja została cofnięta od strony ulicy i poprzedzona płytkim tarasem. Wyróżniającym się elementem, mającym świadczyć o nowoczesności budynku był duży wykusz ciągnący się przez całą szerokość pierwszego i drugiego pietra. Całkowicie przeszklony, miał nadawać budowali wrażenie pewnej lekkości i tak prezentuje się on na projektach zachowanych w Archiwum Państwowym w Gdańsku.
Ostatecznie w zrealizowanej wersji wykusz nie wyszedł tak lekko i nowocześnie, jak na projekcie. Zamiast wielkich, przeźroczystych przeszkleń umieszczono szeregi leżących, pięciodzielnych okien. Być może rezygnacja ze śmiałego rozwiązania wiązała się z trudnościami technicznymi, związanymi z izolacją akustyczną i termiczną szklanej ściany. Najpewniej jednak chodziło o obniżanie kosztów budowy. Z powodów ekonomicznych znaczna część eleganckich kamienic czynszowych w Gdyni powstawała etapami. Po wzniesieniu kilku dolnych kondygnacji na parterze zwykle już otwierano sklepy, a do budowy powracano jakiś czas później. Na ostateczne ukończenie budynku często trzeba było czekać kilka lat. Takie zatrzymane w połowie realizacje, które potem rosły, możemy oglądać na wielu fotografiach z Gdyni sprzed 1939 r. Kamienica dr. Kryna przy Świętojańskiej 36 została zamieszkana i wynajęta zanim zdołano ukończyć wystrój elewacji. We wrześniu 1939 r. wymurowane z cegły elewacje budynku wciąż były nieotynkowane. Zapewne, gdyby nie wojna, zostałyby pokryte szlachetnym tynkiem.
Tak się jednak nie stało i budynek otrzymał byle jakie tynki dopiero po wojnie. Z tego też powodu fasada budynku nigdy nie nabrała właściwej plastyczności.
Kino „Gwiazda” działało zaledwie przez kilka miesięcy. 1 września 1939 r. Niemcy zaatakowali Polskę. Gdynię zajęli dość szybko. Od 15 października zaczęły się masowe wysiedlenia Polaków do Generalnego Gubernatorstwa. Miesiąc wcześniej okupanci przemianowali Gdynię na Gotenhafen (port Gotów), a z ulic bardzo szybko znikły polskie napisy. Kino „Gwiazda” zostało odebrane polskiemu właścicielowi i przejęte przez niemieckiego impresaria Georga Schmidta. Jednocześnie, tak jak wszystkie kina w III Rzeszy oraz na terenach okupowanych, podporządkowane zostało Urzędowi Propagandy III Rzeszy. „Gwiazda” zmieniła teraz nazwę na niemieckie kino „Stren-Licht Spiele”. Licznymi gośćmi kina byli teraz zapewne niemieccy marynarze. Miasto stało się w czasie okupacji bazą Kriegsmarine. Jak piszą autorzy wystawy, kino nie zawsze było czynne. Zdarzało się, że przetrzymywano w nim jeńców – zestrzelonych lotników angielskich.
Po wojnie „Gwiazda” nie powróciła już do dawnych właścicieli, lecz została znacjonalizowana przez „Film Polski”. W epoce PRL-u kino, tak jak w czasie okupacji, pozostawało narzędziem propagandy w rękach władzy. Było też pierwszym uruchomionym po wojnie kinem w Gdyni i przemianowane zostało na „Bałtyk”.
Jeszcze w roku 1945 Bolesław Just zaprojektował kilka kubizujących witraży, które miały ozdobić wnętrze. Fotografie kartonów do nich pokazane zostały na wystawie w gdyńskim muzeum. Na jednym z nich widać rybaka stojącego za kołem sterowym kutra. Na innym widok Zamku Królewskiego i kolumny Zygmunta w Warszawie. Witraże te nie zostały jednak zrealizowane. Za to po jakimś czasie kino zmieniło ponownie nazwę. Tym razem na kino „Warszawa” i pod tą już nazwą dotrwało aż do roku 2003, kiedy to zostało zamknięte. Dziś w jego wnętrzu, tak jak w warszawskiej „Feminie”, mieści się dyskont Biedronka.
***
Wystawa „Kino Warszawa i inne obiekty, które zostały Biedronkami” w Muzeum Miasta Gdyni. Kuratorzy Agnieszka Drączkowska, Michał Miegoń, Dominika Janicka, Olga Grabiwoda.
Fotografia na stronie głównej z widokiem ul. Świętojańskiej pochodzi ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego.