Za dwa lata u stóp Zamku Królewskiego odtworzony zostanie Ogród Dolny. Jest to już ostatni etap rekonstrukcji Zamku – mówi jego dyrektor dr Przemysław Mrozowski.
− Zaczynamy już w tym tygodniu. Pierwszy okres to prace ziemne i przebudowa instalacji. Na wiosnę przyszłego roku najprawdopodobniej rozpoczniemy układanie nawierzchni i w ogrodzie będzie już widać pierwsze zmiany, jesienią przyszłego roku zaczną się prace przy zieleni, zaś wiosną 2019 wykańczanie małej architektury i oddanie ogrodu mieszkańcom Warszawy – wylicza kierownik budowy Jakub Wietrzny.
Prace prowadzone będą przez firmę „Park-M” ze Starego Sącza. − Upodobaliśmy sobie rewaloryzację zabytkowych ogrodów. Dotąd w ciągu naszej 20-letniej historii w całej Polsce zrealizowaliśmy ich kilkadziesiąt. Wśród nich zakończony kilka lat temu Ogród Górny Zamku Królewskiego – mówi prezes firmy Krzysztof Mróz.
Realizacja projektu pochłonie ponad 23 miliony złotych, z czego aż 80 procent to pieniądze pochodzące z funduszów Unii Europejskiej. 20 procent kosztów pokrywa dotacja celowa Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Dodajmy w tym miejscu, że uzyskanie ostatecznego efektu wymaga przeprowadzenia mało efektownych, lecz ogromnych i pracochłonnych prac inżynierskich i instalacyjnych. Pod ziemią kryją się zresztą niespodzianki, takie jak kilka niewidocznych dziś dołów z zakopanym wapnem. Jak zdradza Sławomir Kwiatkowski, główny inżynier Zamku Królewskiego, wapno jest znakomitej jakości i pochodzi jeszcze z czasów odbudowy Starego Miasta w latach 50. XX w.
Współprojektant Tomasz Zwiech podkreśla z kolei, że zakładanie ogrodu w miejscu, gdzie jeszcze w XVII wieku płynęła Wisła, nie jest łatwe.
Projekt rewaloryzacji Ogrodu Dolnego powstał w pracowni „Ogród, Park, Krajobraz” Jakuba Zemły i Tomasza Zwiecha. Projektanci mówią, że tworząc wizję tego ogrodu nawiązywali do przedwojennego projektu Adolfa Szyszko Bohusza. Przypomnijmy. Ten wybitny architekt, związany z Krakowem, autor restauracji Wawelu w roku 1928 przejął prowadzenie prac renowacyjnych na Zamku Królewskim po Kazimierzu Skórewiczu.
W tym czasie, po zamachu majowym Zamek zaczęto zamieniać w rezydencję prezydenta. O ile jednak Skórewicz z wielkim pietyzmem podchodził do zabytku, to Szyszko Bohusz wprowadził wiele zmian, z którymi dziś trudno byłoby się zgodzić. Był on bardziej kreatorem niż konserwatorem. Do tych przekształceń należała na przykład wymiana pokrycia dachowego na blachę, czy modernistyczna przebudowa Wieży Grodzkiej zwieńczonej tarasem i ożywionej kwadratowymi zegarami (1931-36). Szczęśliwie nie wszystkie pomysły architekta udało się wtedy zrealizować. Zresztą w 1944 r. Niemcy i tak wysadzili budowlę, zaś w trakcie powojennej odbudowy nie wracano już do wielu pomysłów Szyszko Bohusza.
Integralną częścią rezydencji był ogród zamkowy. Szyszko Bohusz łączył w nim elementy baroku i modernizmu. Dolny ogród założony został wówczas na nowo. Posadzono m.in cztery imponujące, ściśle geometryczne boskiety z grabów przypominających barokowe labirynty. Dwa z nich (północne) ocalały do dziś. Dwa inne (południowe) zostały zniszczone przed 1949 r. w czasie budowy ślimaka Mostu Śląsko-Dąbrowskiego.
Na zdjęciach lotniczych wykonanych tuż po wojnie widać, że boskiety te pomimo wysadzenia Zamku Królewskiego zachowały się w bardzo dobrym stanie. Na fotografiach wykonanych w latach 60. widać już tylko dwa boskiety. Są one w dodatku tak rozrośnięte, że zatraciły geometryczny kształt, przypominając raczej kępę drzew. Sytuacja ta zmieniała się dopiero w początku XXI w., kiedy to ponownie zaczęto ocalałe boskiety przycinać i pielęgnować, ale pomimo to wciąż daleko im do dawnego kształtu.
Gdy zadaję pytanie Jakubowi Zemle, czy obecny projekt Dolnego Ogrodu jest bardziej ich projektem autorskim, czy też odtworzeniem projektu z lat 30. XX w. Adolfa Szyszko Bohusza – odpowiada, że obie odpowiedzi są dobre.
– Postanowiliśmy odtworzyć generalną postać ogrodu Szyszko Bohusza przez twórcze wykorzystanie jego szkiców i adaptacje zachowanych reliktów ogrodowych w postaci boskietów grabowych. Spowodujemy, że znów przyjmą one regularny, geometryczny kształt, taki jak przed wojną, dziś w zasadzie nieczytelny – zapowiada Jakub Zemła.
Na szkicu pokazuje jak Ogród Dolny ma wyglądać. Istotą ogrodu przedwojennego było krzyżowanie się dwóch osi. Głównej od Arkad Kubickiego ku Wiśle i drugiej, poprzecznej. Dzieliły one ogród na cztery narożne pola z boskietami. Teraz architekci wracają do tej koncepcji, z tym jednak, że na terenie pomniejszonym o ślimak trasy W-Z.
Pośrodku, na osi głównej teren zostanie obniżony w stosunku do obecnego poziomu o blisko metr. Obniżenie nazywane przez projektantów „wgłębnikiem” wymaga przemieszczenia blisko 3 tys. metrów sześciennych ziemi, która będzie dosypana z boków głównej osi. Wgłębnik otoczą rabaty bylinowe oraz taras z dwunastoma fontannami. Od strony Wisły wgłębnik zakończony ma być półkolistymi schodami nawiązującymi do amfiteatralnego zamknięcia ogrodu przedwojennego.
Po bokach na terenie podniesionym o ok. 60 cm posadzone zostaną żywopłoty. Z przodu niższe, półtorametrowe., za nimi tło tworzyć mają 3-metrowe żywopłoty. Znajdą się w nich nisze, w których mają być ustawione posągi.
Jeszcze dalej, w głębi, ponad żywopłoty wyrastać mają wysokie na 6 metrów boskiety grabowe. W ten sposób stojąc pośrodku założenia będziemy widzieć, jak zieleń piętrowo rośnie w kolejnych planach.
– Ogród ma mieć kształt bardzo geometryczny i regularny – mówią projektanci. Ogólnie, jak wyliczają architekci, konieczne będzie dodanie 1000 sztuk grabów formowanych i 1440 nieformowanych, 371 sztuk buków formowanych oraz 247 nieformowanych, 2452 krzewów żywopłotowych, 2290 sztuk bylin, ponad 25 tys. sztuk kwiatów sezonowych i 3463 metrów kwadratowych trawników.
Przypomnijmy, że rekonstrukcja dolnego ogrodu to już drugi etap przywracania ogrodów zamkowych. Już kilka lat temu odtworzony został blisko hektarowy, górny ogród na stoku pod Zamkiem i dachu Arkad Kubickiego. Podobny, górny ogród istniał tu i budził zachwyty przez powstaniem listopadowym. To z myślą o jego założeniu powstały Arkady. Były rozwiązaniem unikatowym na skalę ówczesnego świata. Kryły ulicę, nad którą górny ogród zamkowy łączył się z tymi na dole.
Projekt odtworzenia Ogrodu Górnego także był dziełem pracowni Jakuba Zemły i Tomasza Zwiecha, z udziałem pracowni RS Architektura Krajobrazu – Dorota Rudawa. Największą trudność w trakcie odtwarzania Ogrodu Górnego stanowiła wymiana ziemi oraz przeprofilowanie stoku skarpy poniżej zamku i ponad dachem Arkad Kubickiego.