Przejdź do treści

Plac Zamkowy w Warszawie z lotu ptaka. Jedno zdjęcie

W pierwszej połowie lat 20. XX wieku, na kilkanaście lat przed katastrofą niemieckiego LZ-129 Hindenburg w Nowym Jorku, zarówno Niemcy, jak i Anglosasi rozważali budowę coraz większych sterowców. Francuzi raczej optowali za samolotami.

W 1924 r. Brytyjczycy zaprezentowali ogromny sterowiec przeznaczony do kursowania na trasie z Londynu do Kapsztadu w Południowej Afryce. Budowę stacji węzłowej zapowiedziano wtedy w Kairze. Miała to być też stacja pośrednia w podróżach sterowców z Anglii do Bombaju w Indiach.

Rozmyślano też nad  stworzeniem linii północnej dookoła świata. Ekscentryczny pasażer sterowca śpiący we własnej kajucie, korzystający z sali restauracyjnej i całej masy udogodnień, mógł na przykład wylecieć z Londynu i przelatując nad Atlantykiem do Nowego Jorku i San Francisco, dotrzeć do Warszawy przez Władywostok i Moskwę. Zapewne lot taki kosztowałby krocie – ale za to jaka przygoda!

Planami tymi fascynowano się i w Warszawie, z której (już nie nad Syberią) można było polecieć przez Berlin do Londynu. O perspektywie takiego lotu wokół globu nie mogło nie napisać czasopismo „Naokoło Świata” z 1924 roku, chociaż zapowiadano bardziej uciążliwe połączenie łączone.

Pasażerowie przesiadaliby się ze sterowców do samolotów. Ogólnie samolot miał lecieć nad lądem. Sterowiec nad oceanami. Przy okazji zamieszczono widoczną poniżej fotografię Placu Zamkowego nieznanego autora. Pokazuję ją na swoim blogu, bo jest ona chyba zupełnie nieznana.

warszawa-plac-zamkowy-z-lotu-ptaka-fotografia-zamieszczona-w-naokolo-swiata-z-1924-r
Warszawa. Plac Zamkowy z lotu ptaka. Fotografia zamieszczona w Naokoło Świata z 1924 r.

Na zdjęciu Kolumna Zygmunta rzuca długi cień. Zamek Królewski ma nieodrestaurowane jeszcze elewacje z pilastrami i attyką, jakie otrzymał w wyniku przebudowy w latach 1851-1852.

Po prawej widać tory tramwajowe skręcające z Krakowskiego Przedmieścia w stronę Wiaduktu Pancera i dalej Mostu Kierbedzia. Obok torów „parkują” na postoju dorożki.

Po lewej widnieją kamienice w północnej pierzei Placu Zamkowego. Najciekawsze są te w lewym, dolnym rogu u zbiegu Placu i Podwala.  Dziś już nie istnieją. W ich miejscu znajduje się pas zieleni z odsłoniętą fosą oraz średniowiecznymi murami miejskimi.

Na tej wyjątkowej fotografii możemy zajrzeć nieco na podwórko-studnię tych budynków.

Patrząc na pełen dorożek i furmanek Plac Zamkowy w ubogiej wtedy, powojennej Warszawie trudno pozbyć się refleksji, że pisanie o linii lotniczej oplatającej wokół kulę ziemską było romantycznym marzeniem o jakimś nieosiągalnym świecie przyszłości.