Przejdź do treści

Porto. Cemitério de Agramonte. Najpiękniejsze cmentarze

Palmy, kaktusy, mnóstwo kwiatów i dziesiątki neogotyckich mauzoleów o oknach zasłoniętych firankami. Tak w największym skrócie wygląda cmentarz Agramonte w portugalskim Porto.

Porto. Cemitério de Agramonte. Cmentarz ze wszystkich stron otacza gęsta zabudowa. Fot. Jerzy S. Majewski
Porto. Cemitério de Agramonte. Cmentarz ze wszystkich stron otacza gęsta zabudowa. Fot. Jerzy S. Majewski
Porto. Cemitério de Agramonte. Pomnik dziewczyny z bukietem kwiatów na grobowcu rodzinnym Pauliny desa Pereria de Melo z 1893 r. Fot. Jerzy S. Majewski
Porto. Cemitério de Agramonte. Pomnik dziewczyny z bukietem kwiatów na grobowcu rodzinnym Pauliny desa Pereria de Melo z 1893 r. Fot. Jerzy S. Majewski
Porto. Cemitério de Agramonte. Alegoria żalu (choć w tym przypadku raczej rozpaczy) na grobowcu rodziny Santos Dumont. Fot. Jerzy S. Majewski
Porto. Cemitério de Agramonte. Alegoria żalu (choć w tym przypadku raczej rozpaczy) na grobowcu rodziny Santos Dumont. Fot. Jerzy S. Majewski

Późnym wieczorem 20 marca 1888, podczas przedstawienia wystawionego na cele dobroczynne, za kulisami Teatru Baquet w Porto wybuchł pożar. Stało się to pod koniec przedstawienia „Trzy szczury”, gdy publiczność zażądała bisu. Organizatorzy postanowili szybko zmienić scenografię. Pośpiech sprawił, że w trakcie wymiany dekoracji zapaliła się tkanina. Chociaż strażak dostrzegł ogień, opuścił kurtynę i odciął dopływ gazu, pożar był szybszy i zdołał błyskawicznie się rozprzestrzenić. Nikt nie był w stanie go opanować. Widzów ogarnęła panika. Ogień całkowicie zniszczył budynek teatru o żelaznej konstrukcji, a w jego zgliszczach śmierć poniosło około 120 osób.

Te tragiczne wydarzenia upamiętnia pełen dramatyzmu pomnik na cmentarzu Agramonte, wystawiony wkrótce po tragedii. Zbudowany jest z dramatycznie powyginanych elementów z metalu. Symbolizuje żelazną konstrukcję teatru powyginaną i zniszczoną przez ogień. Śmierć ofiar pożaru symbolizuje korona cierniowa nałożona na pręty.

Z centrum na cmentarz najłatwiej dotrzeć metrem stanowiącym rodzaj zmodyfikowanego szybkiego tramwaju, poruszającego się w dużym stopniu w podziemnych tunelach. Wysiadając na podziemnej stacji „Casa da Música” znajdziemy się tuż obok zjawiskowego Domu Muzyki zbudowanego w 2005 r. z dużym opóźnieniem. Ogromny gmach miał bowiem być ukończony w 2001 r. w związku z przyznaniem Porto tytułu Europejskiej Stolicy Kultury 2001.

Mijając okrągły plac Rotunda da Boavista ze stojącą pośrodku kolumną upamiętniającą bohaterów wojen z Napoleonem (głównie brytyjskich), dotrzemy do niepozornej uliczki Rua da Meditação. Jej perspektywę zamyka brama Cemitério de Agramonte, otoczonego ze wszystkich stron, gęstą, współczesną zabudową

Cmentarz otwarto w roku 1855. Wtedy był dość daleko od miasta. Obecnie to nieomal centrum. Założono go na rzucie prostokąta zbliżonego do kwadratu. Dziś ta znakomicie utrzymana nekropolia zachwyca architekturą grobowców. Wypełnia ją kilkaset kaplic mauzoleów rodowych. Wiele z nich stłoczonych jest wzdłuż brukowanych kostką wąskich ulic. Wznoszą się obok siebie niczym kamienice w mieście. Wiodące do nich wejścia zamykane kutymi, przeszklonymi drzwiami, to dzieła sztuki ślusarskiej i kowalskiej.

Większość kaplic wzniesiona została z kamienia i ma formy inspirowane sztuką gotyku. Nie brak jednak kaplic neoromańskich czy neobarokowych.

Na osi ulicy Rua da Meditação i głównej bramy wznosi się kaplica cmentarna powstała w latach 1870/71 wg projektu Gustavo Adolfo Gonçalvesa, powiększona w 1906 r. wg planów Marquesa da Silvy. Jej wnętrze wypełniają dość zaskakujące w tym miejscu dekoracje malarskie utrzymane w duchu sztuki bizantyńskiej, wykonane w 1910 r. przez malarza Silvestro Silvestiego.

Ale Ceminterio de Agramonte to też całkiem spora galeria rzeźb odkutych przez czołówkę portugalskich rzeźbiarzy drugiej połowy XIX i początku XX w.

Porto. Cemitério de Agramonte. Grobowiec rodziny Teresy de Jesus Azevedo. Fot. Jerzy S. Majewski
Porto. Cemitério de Agramonte. Grobowiec rodziny Teresy de Jesus Azevedo. Fot. Jerzy S. Majewski
Porto. Cemitério de Agramonte. Jedna z ulic cmentarza z szeregiem kaplic. Fot. Jerzy S. Majewski
Porto. Cemitério de Agramonte. Jedna z ulic cmentarza z szeregiem kaplic. Fot. Jerzy S. Majewski
Porto. Cemitério de Agramonte. W wielu miejscach cmentarza rosną dorodne palmy. Fot. Jerzy S. Majewski
Porto. Cemitério de Agramonte. W wielu miejscach cmentarza rosną dorodne palmy. Fot. Jerzy S. Majewski
Porto. Cemitério de Agramonte. Na cmentarzu dominują kaplice neogotyckie. Fot. Jerzy S. Majewski
Porto. Cemitério de Agramonte. Na cmentarzu dominują kaplice neogotyckie. Fot. Jerzy S. Majewski
Porto. Cemitério de Agramonte. Obok szeregów kaplic pseudoromańskich i pseudogotyckich, na cmentarzu nie brak mauzoleów wzniesionych w duchu XVIII-wiecznego, portugalskiego baroku. Fot. Jerzy . Majewski
Porto. Cemitério de Agramonte. Obok szeregów kaplic pseudoromańskich i pseudogotyckich, na cmentarzu nie brak mauzoleów wzniesionych w duchu XVIII-wiecznego, portugalskiego baroku. Fot. Jerzy S. Majewski
Porto. Cemitério de Agramonte. Jedna z bardzo dekoracyjnych, eklektycznych kaplic. Fot. Jerzy S. Majewski
Porto. Cemitério de Agramonte. Jedna z bardzo dekoracyjnych, eklektycznych kaplic. Fot. Jerzy S. Majewski
Porto. Cemitério de Agramonte. Detal architektoniczny jednej z kaplic. Fot. Jerzy S. Majewski
Porto. Cemitério de Agramonte. Detal architektoniczny jednej z kaplic. Fot. Jerzy S. Majewski
Porto. Cemitério de Agramonte. Blednąca pamięć. Fot. Jerzy S. Majewski
Porto. Cemitério de Agramonte. Blednąca pamięć. Fot. Jerzy S. Majewski
Porto. Cemitério de Agramonte. Detal neogotyckiego mauzoleum rodziny Silva Araujo. Fot. Jerzy S. Majewski
Porto. Cemitério de Agramonte. Detal neogotyckiego mauzoleum rodziny Silva Araujo. Fot. Jerzy S. Majewski
Porto. Cemitério de Agramonte. Obelisk z urną pośród palm. Fot. Jerzy S. Majewski
Porto. Cemitério de Agramonte. Obelisk z urną pośród palm. Fot. Jerzy S. Majewski
Porto. Cemitério de Agramonte. Kotek na grobowcu. Fot. Jerzy S. Majewski
Porto. Cemitério de Agramonte. Kotek na grobowcu. Fot. Jerzy S. Majewski