Imponująca jest lista funkcji, godności oraz stanowisk w zarządach różnych spółek, jaka została umieszczona na grobowcu przemysłowca i finansisty, inżyniera dróg i mostów, Władysława Kisiel-Kiślańskiego, zmarłego w 1926 r. Tablica zajmuje znaczną część jednej ze ścian mauzoleum – jednego z największych na warszawskich Starych Powązkach.
Wymieńmy niektóre: Tajny Szambelan papieża Piusa XI, kawaler orderów Polonia Restituta, Leopolda II, oficerskiego Legii Honorowej i wielu innych; założyciel i prezes Muzeum Rzemiosł i Sztuki Stosowanej, Pierwszych Tramwajów Konnych w Warszawie, Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, Przyjaciół Politechniki Warszawskiej; prezes Muzeum Przemysłu i Rolnictwa, Centralnego Związku Polskiego Przemysłu Handlu i Finansów, Zarządu Zakładu Lilpop, Rau i Loewenstein, Związku Wytwórni Wagonów, czy też wiceprezes Banku Dyskontowego.
Tablicę na ścianie mauzoleum umieściła jego druga żona, Felicja z Jaxa Bąkowskich. Pierwsza, Maria Jastrzębiec Sławęcka, siostra przyrodnia Józefa Keniga – krytyka sztuki, teatru, opiniotwórczego dziennikarza i wieloletniego redaktora naczelnego Gazety Warszawskiej – zmarła w roku 1909. I to dla niej, owdowiały, wzniósł na Starych Powązkach imponujące mauzoleum z czerwonego piaskowca (kwatera Z).
Projekt tej eklektycznej budowli, utrzymanej głównie w duchu zmodernizowanego klasycyzmu, noszącego przy tym cechy monumentalizmu sporządził architekt Stefan Szyller. Prace prowadziła jedna z najlepszych ówczesnych warszawskich firm kamieniarskich Józefa Norblina i Stefana Bartmańskiego. Zostały one ukończone w drugiej połowie 1910 r. Barwa budowli raczej nie zawiera żadnych podtekstów i wynikała z użycia materiału, który stawał się dość popularny w architekturze warszawskiej początku XX w.
Mauzoleum zbudowane zostało na rzucie zbliżonym do kwadratu i przy całej swej masywności jest bardzo wysmukłe. Od frontu architekt umieścił portal z czerwonego granitu zwieńczony kartuszami herbowymi Kisiel – Kiślańskich i Jastrzębiec – Sławęckich. Z tego samego granitu wykonane zostały obramienia okien w bocznych ścianach. W drzwiach umieszczono ozdobną, przeszkloną kratę z metalu. Całość wieńczy czterospadowy, kamienny dach z wyniosłą, kwadratową latarnią pośrodku. Pełne surowości, bezpodziałowe ściany z kamiennych bloków ożywił obiegający dookoła szeroki fryz z dębowymi girlandami, biegnący pod gzymsem koronującym. Wewnątrz, na wprost wejścia umieszczony został niewielki ołtarz z białego marmuru.
Projektant Stefan Szyller musiał być zadowolony ze swego dzieła, skoro wspominał je w pisanych przez siebie życiorysach z wykazami niektórych prac. Nie było to jednak jedyne mauzoleum wzniesione przez Szyllera. Wzniósł on jeszcze m.in. mauzoleum Ćwirko Godyckich na cmentarzu w Janowcu nad Wisłą.
Szesnaście lat po zbudowaniu mauzoleum w jego krypcie obok pierwszej żony spoczął Władysław Kisiel-Kiślański. Medalion z jego portretem, wymodelowany przez Czesława Makowskiego, specjalistę od tego rodzaju dekoracji na Powązkach znalazł się ponad wspomnianą tablicą inskrypcyjną, wymieniającą stanowiska, godności i zasługi zmarłego.
Kiślański urodził się w 1841 r. w majątku ojca Mikołaja Fortunata, dawnego porucznika 2. pułku ułanów oraz żołnierza roku 1831, później zaś m.in. sędziego okręgu radomskiego i członka rady głównej Zakładów Dobroczynnych w Królestwie Polskim. Władysław studiował w Rosji, w petersburskim Instytucie Dróg i Mostów. To w głębi imperium, już jako inżynier, zaczął swoją karierę zawodową, pracując m.in. na budowie drogi żelaznej z Odessy do Kiszyniowa w ówczesnej Besarabii. Budowa dróg żelaznych rodziła w tamtych czasach wielkie kariery i fortuny, a w realizacji całej sieci dróg żelaznych imperium rosyjskiego uczestniczyło wielu inżynierów i specjalistów Polaków.
Gdy Kiślański w 1877 r. przybył do Warszawy, pracował m.in w Towarzystwie Przemysłowym Zakładów Mechanicznych i Górniczych, stając się z czasem w 1890 r. prezesem jego zarządu. Był też m.in. administratorem pierwszych warszawskich tramwajów konnych, w imieniu belgijskiej spółki „Société Générale de Tramways Varsoviens”, pełniąc tę funkcję do chwili sprzedania spółki miastu w 1898 r. Inną jego ciekawą funkcją było prezesowanie Towarzystwu Popierania Rosyjskiego Przemysłu i Handlu. Jako członek konserwatywno-liberalnego Stronnictwa Polityki Realnej był zwolennikiem dialogu polskich środowisk z państwem i społeczeństwem rosyjskim, stawiając jednak zawsze na pierwszym miejscu interes (nie zaś wolę) narodu.