Sopot, Wrzeszcz, Oliwa. To miejsca, gdzie aż roi się od werand. W Sopocie powstają one też w nowych domach.
W mieście nie brak również budynków mających po dwie lub nawet trzy werandy. Wiele z nich niedawno odrestaurowano. Przywykłem do nich i mnie nie zaskakują. Zaskoczyła mnie za to weranda na fasadzie eklektycznej kamienicy przy ul. 12 marca 236 w Wejherowie. W gruncie rzeczy nie jest to klasyczna weranda. Raczej drewniany wykusz. Rozwiązanie w tej skali niezbyt częste w polskich miastach.
Gdy fotografowałem budynek, z miejsca skojarzył mi się z werandami – wykuszami w mieście Lugo w hiszpańskiej Galicji. Tam są ich setki i to w najrozmaitszych odmianach. Zarówno w starych, jak i nowych domach. Nie ma przesady w stwierdzeniu, że Lugo to miasto werand i są one najbardziej charakterystycznym elementem jego oblicza architektonicznego, tak samo jak w pełni zachowany mur obronny z czasów rzymskich. W mieście założonym ponoć jeszcze przez Celtów jest katedra z romańskimi wnętrzami i sporo ciekawych kościołów. Rozmywają mi się one jednak nieco w pamięci, a werandy i mur pamiętam doskonale.
Poniżej nieco zdjęć fasad kamienic z galicyjskiego Lugo.