Białoruski Witebsk oddalony jest od rosyjskiego Smoleńska nie dalej jak Warszawa od Łodzi. W skali Rosji dystans niewielki. Na pozór są to miasta podobne. Z socrealistyczną zabudową w centrum i resztkami eklektycznych budynków z przełomu XIX i XX w. Jednak wciąż można wyczuć, że obydwa miasta znajdowały się po dwóch stronach cywilizacyjnej granicy jaka dzieliła Rosję od wschodnich obszarów wielonarodowej Rzeczpospolitej.
– Nasze miasto w 1597 r. otrzymało prawo Magdeburskie od króla Zygmunta III Wazy – mówi nie bez dumy przewodniczka z Witebskiego Obwodowego Muzeum Krajobrazowego. Zaczęto je wtedy zabudowywać na nowo. Powstał rynek z ratuszem, a z czasem wokół wyrósł wianuszek barokowych świątyń. Witebsk od XVI w. był też siedzibą województwa.
Także Smoleńsk, odbity przez Rzeczpospolitą w 1611 po długotrwałym oblężeniu obdarowany został przez Zygmunta III Wazę prawem Magdeburskim. Miało to miejsce zaledwie pięć miesięcy po jego zdobyciu. Smoleńsk stał się siedzibą województwa.
Nie było to jednak miasto takie jakie znamy z Małopolski czy Pomorza. W Muzeum w Smoleńsku można zobaczyć makietę tego „miasta–nie miasta” z początku XVII w. Otaczają je potężne ceglane mury z masywnymi basztami. Fosa i niewielka nowożytna fortalicja na rzucie gwiazdy zbudowana przez Polaków i wzmacniająca mur w najsłabszym miejscu.
Ale za murem na ogromnym obszarze stały setki małych domków i drewnianych chałup. Wzniesionych bez planu, bez myśli urbanistycznej. Jedne stały na płaskowyżu, inne przyklejały się do zboczy głębokich jarów wrzynających się w skarpę. Wyglądało to tak, jakby otoczyć murem ogromną wieś o powierzchni Krakowa w obrębie Plant. W latach 30 XVII w. miasto miało liczyć 6000 mieszkańców i ponad tysiąc domów.
Jednak już w 1654 r. Smoleńsk odbili Rosjanie. Wojny przyniosły regres. Różnice w zabudowie miasta pogłębiły się od czasu gdy w 1661 r. po pokoju w Andruszowie znalazło się ono już formalnie w granicach państwa rosyjskiego.
Najbardziej spektakularne budowle w Smoleńsku i Witebsku powstały w XVIII stuleciu. W rosyjskim Smoleńsku Sobór Zaśnięcia Matki Bożej (Успенский собор). W Witebsku wieża ratusza oraz kościoły skupione w pobliżu rynku z nieprawdopodobnie wysmukłą fasadą kościoła Bazylianów pw. Zmartwychwstania Pańskiego.
Porównajmy te dwie świątynie. Sobór Zaśnięcia Matki Bożej (Uspieński) w Smoleńsku wznosi się wzgórzu oddzielonym od skarpy jarami. Niegdyś w pobliżu stał sobór wzniesiony przez Włodzimierza Monomacha w 1101 r.
Wiekowy, został wysadzony przez rosyjskich obrońców miasta w 1611 r. Nowy, w nieco innym miejscu zaczęto budować dopiero po podpisaniu pokoju w Andruszowie i formalnym włączeniu Smoleńska do Rosji. Do budowy przymierzano się już w XVII stuleciu po 1661 r. Budowa szła opornie. W trakcie prac runęła jedna ze ścian. Gdyby już wtedy świątynię udało się zbudować pewnie miałaby tradycyjne ceglane formy. Nawiązywać zresztą miała do cerkwi w Aleksandrowskiej Słobodzie.
Tak się jednak nie stało i budowę ostatecznie realizowano w latach 1732-1740 w zmienionej Rosji po epoce Piotra I. W tym czasie w Rosji panowała Anna Iwanowna. W jej otoczeniu główną rolę grali przedstawiciele niemieckich rodów z Inflant. Ona sama oddawała się uciechom.
Barok i rokoko panujące wówczas na dworze carycy oraz w pałacach petersburskich, inflanckich a nawet kijowskich elit, dotarły też do Smoleńska. Sobór wzniesiony zgodnie z projektem architekta z Kijowa Szepela jest dziełem baroku z elementami rokoka. Jest budowlą wyjątkową, o niemal gładkich malowanych na niebiesko elewacjach ożywionych głownie barokowymi obramieniami okien. Już na pierwszy rzut okaz widać że nie jest to tradycyjna cerkiew, choć ponad ogromną budowlą tradycyjnie wznosi się pięć pozłacanych kopuł. Wnętrze nie jest już tak nowatorskie. Projektanci nie podejmowali charakterystycznej dla europejskiego baroku próby stworzenia jednolitego wnętrza, nie rozbitego podporami. Jak w tradycyjnych cerkwiach, w środku stoją tu masywne filary dźwigające centralna kopułę. Zasłaniają gigantyczny ikonostas. Całkowicie wyzłocone dzieło Syły Trusickiego i jego uczniów, szerokie na 15 osi można w całości oglądać jedynie z bliska. Jest tajemnicą, ale brakuje efektu.
W ten oto sposób nowoczesny, rosyjski barok w Soborze w Smoleńsku przenika się z tradycyjnym pojmowaniem wnętrza Domu Bożego.
Sadzę, że zachodnia architektura kościoła unickiego pw. Zmartwychwstania Pańskiego (Васкрасенская царква) w Witebsku wypływa z odmiennej filozofii. Barok nie ogranicza się do sposobu opracowania elewacji i dekoracji. Ma charakter strukturalny organizując zarówno zewnętrzną architekturę budowli jak i jej wnętrze.
Kościół stanął w latach 1740-1750, czyli niemal w tym samym czasie co świątynia w Smoleńsku. Jego projekt przypisywany jest warszawskiemu architektowi Józefowi Fontanie. Temu samemu, który m.in. kończył budowę fasady kościoła św. Krzyża w Warszawie i pobliski kościół Bazylianów w Witebsku. Tyle tylko że świątynia unicka w Witebsku jest spektakularnym przykładem nie architektury warszawskiej lecz baroku wileńskiego. Stylu rozpowszechnionego na terenie dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego w czasach panowania Augusta III. Jego charakterystycznymi cechami są niezwykle wysmukłe wieże o odmiennie zaprojektowanych kondygnacjach, falujące ściany, fantazyjnie wycięte otwory drzwi i okien.
Tymczasem rzuty budowli są z reguły proste. Niezbyt skomplikowane. Z jednej strony były to zatem budowle o niezbyt wyszukanych konstrukcjach. Z drugiej nieprawdopodobnie dekoracyjne. Jakby potwierdzające tezę, że pod względem bogactwa dekoracji najbardziej szalone są realizacje na krańcach cywilizacji zachodnioeuropejskiej: na zachodzie w Portugalii i hiszpańskiej Galicji, a na południu na Sycylii. Na wschodzie zaś na litewsko – białoruskich rubieżach Rzeczypospolitej.
Wszystkie te cechy znajdziemy w architekturze kościoła Bazylianów w Witebsku. Świątynia zaprojektowana przez warszawskiego architekta w stylu wileńskiego baroku jest zarazem spektakularnym pomnikiem sztuki w dawnej Rzeczypospolitej. Radykalnie odmiennej od tego co budowano w nieodległym, rosyjskim Smoleńsku. Ta kulturowa granica między Wschodem a Zachodem do dziś wyczuwana jest w białoruskim Witebsku. Dowodem niech będzie fakt, że w Witebsku kościół projektu Fontany został zburzony przez władze sowieckie w 1936 r. i w niepodległej już Białorusi w ramach odbudowywania własnej tożsamości zrekonstruowano go z niczego.