Dawną Łaźnię Centralną przy Krakowskim Przedmieściu, dziś mieszczącą restaurację, zdobi kilkadziesiąt rodzajów secesyjnych kafelków. Jeden z nich, o dekoracji w stylu wiedeńskiej secesji, powtarza się w bramie kamienicy przy Piotrkowskiej 113 w Łodzi.
Fakt, że w warszawskiej „Łaźni Centralnej”, zwanej popularnie „Pod Messalką” oraz w kamienicy łódzkiego kupca Alberta Böhme znajduje się ten sam dekoracyjny kafel, nie jest niczym nadzwyczajnym. Tym bardziej, że obydwa obiekty powstały w tym samym czasie w 1911 r. Płytki ceramiczne, którymi wykładano wnętrza bram budynków w Warszawie czy Łodzi z reguły nie były specjalnie projektowane do tych budynków. Wyspecjalizowane firmy dostarczały katalogi architektom i inwestorom. Ci zaś zamawiali odpowiadające im wzory.
Łaźnia pod Messalką mieści się w ogromnej niegdyś kamienicy Liedtków przy Krakowskim Przedmieściu 16/18. Budynek w stylu renesansu niemieckiego i secesji zaprojektował Juliusz Dzierżanowski, a prace budowlane prowadzono w latach 1909-11 w nieznanym dotąd tempie, zarówno w dzień, jak i w nocy przy sztucznym oświetleniu. Wysoki budynek przed 1944 r. wyrastał ponad sąsiednią zabudowę, dość makabrycznie zakłócając pierzeję Krakowskiego Przedmieścia.
Po wojnie skrzydło frontowe od Krakowskiego Przedmieścia obniżono i całkowicie zmieniono mu fasadę. Przetrwała jednak oficyna wraz z późnosecesyjnym wystrojem (odnowiona w 1996 r.) i otwartą w niej w roku 1911 dawną Łaźnią Centralną. Działała 80 lat, do 1991 r. Przed blisko dekadą została odrestaurowana i obecnie mieści się w niej restauracja. Przy okazji można tu oglądać zachowane kafle i elementy dekoracji. A jest ich wiele. Do łaźni specjalnie zaprojektowane zostały ceramiczne płaskorzeźby autorstwa znakomitego artysty rzeźbiarza Stanisława Jagmina, eksperymentatora w dziedzinie technologii ceramicznych i ich zastosowania w architekturze.
Okna łaźni wypełniały witraże Białkowskiego. Nie przetrwały. Dziś niestety nasza wiedza na ich temat ogranicza się do kiepskiej jakości, czarno-białej fotografii z reklamy Łaźni, zamieszczonej w tygodniku „Świat”. Tymczasem kafle i terakotę dostarczyła specjalistyczna firma „Allina & Laurysiewicz”. Sprowadziła je do Warszawy z Czech.
Za czyim pośrednictwem wzór kafelka identyczny jak w Łaźni Centralnej trafił do przejazdu bramnego łódzkiej kamienicy, nie wiem. Kamienica przy Piotrkowskiej 113 powstała w tym samym co łaźnia roku 1911 r. według projektu architekta Romualda Millera. Miller, w latach międzywojennych prezes Związku Stowarzyszeń Architektów Polskich, w roku 1910 mieszkał w Łodzi i miał pracownię przy ulicy Zielonej. Być może i on korzystał z usług firmy Allina & Laurysiewicz, otrzymując od nich te same katalogi, co Dzierżanowski, projektując Łaźnię Centralną.
Nie udało mi się ustalić, kto zaprojektował wzór interesującego nas kafla z wyobrażeniem stylizowanej wazy z kwiatami. Bardzo przypomina on prace artystów związanych z warsztatami wiedeńskimi (Wiener Werkstätte), założonymi w 1903 r. przez Josefa Hoffmana i Kolomana Mosera. Być może w tym właśnie środowisku należy szukać autora znakomitego rysunku przeniesionego na kafel. A może zaprojektował go czeski projektant, pozostający pod silnym wpływem warsztatów wiedeńskich.
Dodajmy, że prace Wiener Werkstätte były inspirowane secesją wiedeńska i brytyjskim nurtem Arts&Craft, a po 1905 r. warsztaty wyparły secesję, stając się dominującym nurtem w sztuce Wiednia. l taki właśnie późnosecesyny, czy możne raczej postsecesyjny jest nasz kafelek.