Przejdź do treści

Najgorsze pomniki 2. Kicz z Radomia

Gdy w 2006 r. w centrum Radomia stanął pomnik Jana Kochanowskiego, myślałem, że gorzej już być nie może. Myliłem się.

Poeta sprawia wrażenie, jakby siedział na fotelu ginekologicznym i rodził. Pomnik odlany z brązu jest dziełem Jana Kucza. Stanął w Parku Kościuszki, tuż obok deptaka, naprzeciwko dawnego gmachu Komisji Województwa Sandomierskiego – znakomitej, klasycystycznej budowli projektu Antonia Corazziego. Pomnik Jana Kucza z całą pewnością nie jest dziełem tej klasy co architektura Corazziego.

 

01-radom-pomnik-jana-kochanowskiego-autorstwa-jana-kucza-fot-jerzy-s-majewski
Radom. Pomnik Jana Kochanowskiego autorstwa Jana Kucza. Fot. Jerzy S. Majewski

 

02-radom-gmach-dawnej-komisji-wojewodztwa-mazowieckiego-z-lat-1925-27-projekt-antonio-corazzi-fot-jerzy-s-majewski
Radom. Gmach dawnej Komisji Województwa Sandomierskiego z lat 1925-27. Projekt Antonio Corazzi. Fot. Jerzy S. Majewski

 

Śmieszy, ponieważ nieszczęsny poeta usadzony został na fotelu z szeroko rozchylonymi nogami. Szczęśliwie przyrodzenie zasłania mu szata.

Nie potrafię uwolnić się od wrażenia, że rodzi. A może to taka intelektualna zabawa. Rodzi, owszem, ale płody literackie. Zresztą trzyma otwartą książkę. To, że w ogóle nad pomnikiem można snuć takie rozważania świadczy na jego korzyść. Pomnik nieco straszy. Bo towarzysząca poecie córka Urszulka sprawia wrażenie złośliwego skrzata.

 

03-radom-fragment-pomnika-jana-kochanowskiego-obok-poety-jego-corka-urszulka-tu-przypominajaca-nieco-skrzata-fot-jerzy-s-majewski
Radom. Fragment pomnika Jana Kochanowskiego. Obok poety jego córka Urszulka. Tu przypomina nieco skrzata. Fot. Jerzy S. Majewski

 

A jednak dzieło Jana Kucza wydaje się być arcydziełem, odkąd w 2013 r. na drugim końcu radomskiego deptaka, obok wspaniałego, gotyckiego kościoła Bernardynów stanął niewiarygodny koszmarek – pomnik Lecha i Marii Kaczyńskich. W chwili jego odsłonięcia (wyznaczonej w dniu urodzin Jarosława i Lecha Kaczyńskich) zaprotestował nawet pogoda. Wiał wicher, a z nieba lały się strugi deszczu.

 

04-radom-pomnik-lecha-i-marii-kaczynskich-nieudana-praca-andrzeja-renesa-fot-jerzy-s-majewski
Radom. Pomnik Lecha i Marii Kaczyńskich. Nieudana praca Andrzeja Renesa. Fot. Jerzy S. Majewski

 

Pomnik poety Jana Kochanowskiego jest do pewnego stopnia zabawny. Tymczasem monument Lecha i Marii Kaczyńskich to knot o pseudosocrealistycznej estetyce. Widok na ceglane mury świątyni szpecą dwie sztywne postaci. Są niczym nieudane figury woskowe z gabinetu Madame Tussaud.

Nieszczęsnym artystą, który „ulepił” dzieło jest Andrzej Renes. Ma na swym koncie pomniki tak kompromitujące jak rdzewiejący monument księdza Skorupki przed katedrą warszawsko-praską. Brrr. Aż zęby bolą, gdy się na to patrzy. Gdyby prezydenta z prezydentową pociągnąć złotem, pomnik z powodzeniem mógłby uchodzić za monument pary prowincjonalnych działaczy partyjnych, czy nauczycieli przodowników z radzieckiego kołchozu.

Kiedy w 1974 r. z rodzicami tranzytem przejeżdżaliśmy przez teren dzisiejszej Ukrainy, nabijaliśmy się z takich właśnie pomniczków szpecących wiejskie skwery. Teraz podobnej klasy płody rzeźbiarskie aż w nadmiarze szpecą Polskę.

Lech Kaczyński nie był moim bohaterem. Nie zamierzam tu jednak snuć rozważań, czy zasłużył na pomnik w Radomiu, czy też nie. Rzecz tkwi w czym innym. Jak już wystawia się pomnik, to niech ma on jakiekolwiek wartości artystyczne. Nie musi koniecznie być współczesny. Może być nawet zachowawczy. Nawet historyczny. Ale wtedy niechaj trzyma się pewnych kanonów.

Radomski pomnik Lecha i Marii Kaczyńskich pogrąża się w odmętach kiczu. Ma fatalne proporcje. Stoi na paskudnym cokole. Nie upamiętnia, lecz ośmiesza. Już byłoby lepiej zdjąć obie postaci z cokołu. Pomniejszyć do naturalnych, ludzkich rozmiarów (teraz mają one ok 2,5 m wysokości) i ustawić na chodniku pomiędzy tłumem. Nie byłoby to arcydzieło. Byłby to klasyczny banał znany z deptaków całej Polski i byłego ZSRR, ale taki pomnik dałoby się jeszcze znieść.

Czy nie można stworzyć monumentu na choćby poprawnym poziomie artystycznym? Jeżeli nie są w stanie zrobić tego polscy rzeźbiarze, to może zwrócić się do zagranicznych? Byle nie do tych, którzy tworzą monumenty wielkich wodzów w Korei Północnej – jakoś niebezpiecznie podobne do pomnika pary prezydenckiej w Radomiu. Gdy pomyślę, że kolejny pomnik Lecha Kaczyńskiego stanąć ma na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, to przechodzą mnie ciarki.

 

5
Radom. Gotycki klasztor Bernardynów i kościół św. Katarzyny Aleksandryjskiej. To widok na ten zabytek restaurowany przed ponad stu laty przez Stefana Szyllera oszpecił pomnik autorstwa Renesa. Fot. Jerzy S. Majewski