Przejdź do treści

Porwanie ze świata Wazów. Wystawa na Zamku Królewskim w Warszawie

Europa porwana przez Zeusa ukrytego pod wcieleniem byka, po ponad 250 latach powróciła na Zamek Królewski. Niestety tylko na kilka miesięcy.

Guido Reni. Porwanie Europy. Obraz namalowany w latach 1637-1639 na zamówienie króla Władysława IV i dostarczony do Warszawy w roku 1640. Malarz stworzył też dwie inne wersje tego samego obrazu dla króla Anglii Karola I oraz wicekróla Neapolu. Dziś w zbiorach The National Gallery w Londynie. Fot. Jerzy S. Majewski
Guido Reni. Porwanie Europy. Obraz namalowany w latach 1637-1639 na zamówienie króla Władysława IV i dostarczony do Warszawy w roku 1640. Malarz stworzył też dwie inne wersje tego samego obrazu dla króla Anglii Karola I oraz wicekróla Neapolu. Dziś w zbiorach The National Gallery w Londynie. Fot. Jerzy S. Majewski
Warszawa. Widok z Pragi na Zamek Królewski w roku 1625, czyli w czasie panowania Zygmunta III i wyprawy królewicza Władysława Zygmunta do Europy. Fragment Panoramy Warszawy pędzla Chrystiana Melicha. Ze zbiorów Bayerische Staatsgemaldesammlungen – Alte Pinakothek w Monachium. Fot. Jerzy S. Majewski
Warszawa. Widok z Pragi na Zamek Królewski w roku 1625, czyli w czasie panowania Zygmunta III i wyprawy królewicza Władysława Zygmunta do Europy. Fragment Panoramy Warszawy pędzla Chrystiana Melicha. Ze zbiorów Bayerische Staatsgemaldesammlungen – Alte Pinakothek w Monachium. Fot. Jerzy S. Majewski

Obraz Guido Reniego jest tak przesycony światłem, tak trójwymiarowy, że zdaje się rozświetlać jedną z dwunastu sali ekspozycyjnych na Zamku Królewskim, w których ma miejsce wystawa „Świat Polskich Wazów”. Jest to najważniejsza prezentacja w trakcie obchodzonego na Zamku „Roku Wazowskiego” 2019. Znalazło się na niej blisko 300 obiektów związanych z epoką Wazów, wypożyczonych z aż z 77 instytucji z wielu krajów Europy.

„Porwanie Europy” to polonicum, dziś przechowywane w londyńskiej National Gallery. Powstało w latach 1637-1639 na zlecenie ówczesnego króla polskiego Władysława IV, drugiego z Wazów na polskim tronie. Kilkanaście lat wcześniej, jeszcze jako królewicz Władysław Zygmunt, odbył podróż po Europie. Swoiste grand tour, w trakcie którego zwiedził m.in. Wiedeń, Monachium, Mediolan, Bolonię, Florencję, Rzym i Neapol, a także południowe Niderlandy. Juliusz A. Chrościcki oraz Ryszard Szmydki przekonują w wydanym przy okazji wystawy zbiorze esejów, że trudno przecenić znaczenie podróży synów Zygmunta III po Europie Zachodniej i Południowej dla rozwoju cywilizacyjnego Rzeczypospolitej w XVII wieku.

7 grudnia 1624, królewicz Władysław Zygmunt odwiedził w Bolonii warsztat malarza Guido Reniego, który – jak elegancko pisał brytyjski historyk sztuki Michael Levey – odtwarzał sceny antyczne, uwznioślając je urokiem bladych tonacji, uzyskując może niezbyt głęboką, lecz autentyczną poetyczność. „Porwanie Europy” jest taką właśnie wskrzeszoną i zarazem uwzniośloną sceną antyczną. Towarzyszący królewiczowi Stefan Pac notował, że w pracowni widzieli nie tylko „siła foremnego malowania”, ale też podziwiali sprawność, z jaką artysta malował na ich oczach. „Porwanie Europy” do Warszawy dotarło w roku 1640, kiedy to Władysław od kilku lat zasiadał już na tronie. Zakupione zostało za pośrednictwem Virgillia Puccitellego. Król tak zachwycił się obrazem, że napisał list z podziękowaniem dla artysty.

Już ojciec Władysława IV, król Zygmunt III Waza był czuły na sztukę. Nie tylko przyczyniał się do budowy i modernizacji świątyń oraz rezydencji, ale też sam tworzył dzieła sztuki. Potrafił rysować, znał się na malarstwie i złotnictwie. Na wystawie na Zamku można zresztą zobaczyć kilka wykonanych przez niego dzieł sztuki, które zwykle podarowywał członkom rodziny. Królewicz, a potem król Władysław rozwijał swoje artystyczne zamiłowania. W takcie wspomnianej podróży po Europie gromadził liczne dzieła sztuki, tworząc gabinet sztuki, uwieczniony przez malarza flamandzkiego w 1626 r.

Puszka na komunikanty. Lata 20. XVII wieku. Zgodnie z inskrypcją, wykonana samodzielnie przez króla Zygmunta III i podarowana klasztorowi Franciszkanów Reformatów przy uI. Senatorskiej. Jak opowiada kurator wystawy Jacek Żukowski, prawdopodobnie pomagał mu w tym złotnik o dużym doświadczeniu. Ze zbiorów Muzeum Diecezjalnego w Warszawie. Fot. Jerzy S. Majewski
Puszka na komunikanty. Lata 20. XVII wieku. Zgodnie z inskrypcją, wykonana samodzielnie przez króla Zygmunta III i podarowana klasztorowi Franciszkanów Reformatów przy uI. Senatorskiej. Jak opowiada kurator wystawy Jacek Żukowski, prawdopodobnie pomagał mu w tym złotnik o dużym doświadczeniu. Ze zbiorów Muzeum Diecezjalnego w Warszawie. Fot. Jerzy S. Majewski
Alegoria Wiary wykonana przez Zygmunta III z 1616 r. Rysunek ołówkiem, piórkiem, tusz, gwasz i akwarela na pergaminie. U dołu, pośrodku data 1616 rozdzielona jest inicjałem króla: literą „S” z koroną. Rysunek ze zbiorów sztokholmskiego Nationalmuseum. Fot. Jerzy S. Majewski
Alegoria Wiary wykonana przez Zygmunta III z 1616 r. Rysunek ołówkiem, piórkiem, tusz, gwasz i akwarela na pergaminie. U dołu, pośrodku data 1616 rozdzielona jest inicjałem króla: literą „S” z koroną. Rysunek ze zbiorów sztokholmskiego Nationalmuseum. Fot. Jerzy S. Majewski
Malarz flamandzki. Gabinet sztuki królewicza Władysława Zygmunta (późniejszego króla Polski Władysława IV), 1626. Kompozycja o dość złożonej symbolice, przedstawiająca kolekcję dzieł sztuki zebraną przez królewicza w trakcie podróży po Europie. W zbiorach Zamku Królewskiego w Warszawie. Fot. Jerzy S. Majewski
Malarz flamandzki. Gabinet sztuki królewicza Władysława Zygmunta (późniejszego króla Polski Władysława IV), 1626. Kompozycja o dość złożonej symbolice, przedstawiająca kolekcję dzieł sztuki zebraną przez królewicza w trakcie podróży po Europie. W zbiorach Zamku Królewskiego w Warszawie. Fot. Jerzy S. Majewski

Gdy „Porwanie Europy” dotarło na Zamek Królewski, zapewne musiało zachwycać. Niemal nikt w Rzeczpospolitej nie potrafił wówczas malować tak jak Guido Reni, chociaż w 1624 r. znakomity malarz niderlandzki, portrecista Pieter Claesz Soutman, namówiony przez królewicza Władysława zgodził się wstąpić na służbę polskiego dworu królewskiego i przybyć z Antwerpii do Warszawy. Zachowały się rachunki za wypłacane mu przez dwór wynagrodzenie z lat 1626-27. Niestety już w 1628 r. wrócił on do rodzinnego Haarlemu.

Z kolei Adam Jarzębski w napisanym przez siebie „Gościńcu”, czyli pierwszym w dziejach, wierszowanym przewodniku po Warszawie wspomina o działających w Warszawie malarzach Holendrach. Opisując rezydencje królewskie, Jarzębski nie zwrócił jednak uwagi na „Porwanie Europy”.

Po śmierci Władysława IV w fatalnym dla Rzeczypospolitej roku 1648 kolekcję odziedziczył po nim król Jan Kazimierz. Gdy kilkadziesiąt lat później, w roku 1668, abdykował – wyjechał z Polski do Francji, gdzie otrzymał dochodowe opactwo St. Germain-de-Pres, zostając jego 76. opatem. Zabrał ze sobą znaczną część prywatnego majątku. W roku 1673, kilka miesięcy po jego śmierci miała miejsce aukcja wyprzedaży mienia po dawnym królu. Wśród wystawionych dzieł sztuki znalazło się „Porwanie Europy”. Jak czytamy w katalogu do wystawy wazowskiej na Zamku Królewskim, kupił go Charles III Duc de Crequy. Z kolei po jego śmierci, za pośrednictwem marszanda Samuela Parisa obraz nabył sir Jacob de Bouverie, późniejszy wicehrabia Falkestone. Tak znalazł się w Anglii, gdzie w 1741 trafił na zamek Longford. Tam wisiał aż do roku 1945. Dziś jest własnością londyńskiej The National Gallery.

Wystawa „Świat Polskich Wazów. Przestrzeń-Ludzie-Sztuka”. Scenariusz Jacek Żukowski, kuratorzy Jacek Żukowski, Zbigniew Hundert, projekt scenografii Barbara Kowalewska, Monika Rzepiejewska-Mroczek. Czynna na Zamku do 14 stycznia 2020 r. Wystawie towarzyszy film z cyfrową rekonstrukcją zamku wazowskiego.

Guido Reni. Fragment „Porwania Europy”. W głębi z prawej widać stojących na brzegu, zrozpaczonych towarzyszy Europy. Fot. Jerzy S. Majewski
Guido Reni. Fragment „Porwania Europy”. W głębi z prawej widać stojących na brzegu, zrozpaczonych towarzyszy Europy. Fot. Jerzy S. Majewski