Gdy miałem cztery, czy pięć lat, babcia zabierała mnie kolejką WKD do Grodziska. Pamiętam te wycieczki, bo WKD-ka, jak tramwaj jechała ulicami miasta: Nowogrodzką, Tarczyńską, Niemcewicza i Szczęśliwicką.
Te wspomnienia to tylko pojedyncze obrazy: długi, ceglany mur. Teraz myślę, że to był mur Szpitala Dzieciątka Jezus albo sierocińca przy Nowogrodzkiej. Kocie łby, powykrzywiane płoty z desek, kałuże i szare niebo. Bo te wyjazdy były pewnie jesienią lub wczesną wiosną.
Wspomnienia starej WKD-ki, jeżdżącej jeszcze Nowogrodzką, powracają w mojej pamięci, ilekroć jestem w Rzymie i idę ulicą Via Giovanni Giolitti w kierunku hali targowej. Wieczne miasto ma rozbudowaną komunikację szynową. Metro, tramwaj, kolejki podmiejskie. Ale ma też jadącą ulicami miasta kolejkę wąskotorową relacji Rzym– Giardinetti.
W gruncie rzeczy to staruszka. Najstarsze wagony na tej linii pamiętają zapewne jeszcze przełom lat 20. i 30. Młodsze wyprodukowano w czasach drugiej wojny światowej, gdy Mussolini toczył wojnę w Grecji. Najmłodsze są całkiem nowe, choć i tak sprawiają wrażenie dość wyeksploatowanych. Dostarczono je jakieś 20 lat temu. Dodajmy, że kolejka ma rozstaw szyn 950 mm. A składy, to wagony silnikowe zasilane napięciem 1650 V prądu stałego i wagony doczepne.
Stacja końcowa, czy raczej początkowa kolejki znajduje się na Via Giovanni Giolitti na wysokości uliczki Via Mamiani, obok bocznego skrzydła dworca kolejowego Termini i w pobliżu wspomnianej hali targowej.
Sama linia ma dziś tylko 9 kilometrów długości, bo w 2008 r. trasę kolejki skrócono. Kiedyś dochodziła do Pantano, dziś jedynie do Giardinetti. Za Porta Maggiore, potężną bramą miejską w Murach Aureliańskich, tory kolejki biegną tuż obok torów kolejowych. Można zatem żółto-pomarańczowe wagoniki oglądać z okien pociągów znacznie szybciej jadących do Ciampino czy Frascati.
W marcu 2016 r. nagrałem przejazd kolejką. Zajrzałem do środka. Utrwaliłem widok za oknem na pierwszym odcinku wzdłuż dworca Termini do skrzyżowania z ulicą Via Tiburtina, biegnącą tunelem pod dworcem.
Największe wrażenie wywarło jednak na mnie skrzyżowanie kolejki z torami tramwajowymi w rejonie Porta Maggiore. To prawdziwy węzeł tramwajowy i to po obydwu stronach bramy w Murach Aureliańskich. Niestety mocno niechlujny. Kolejka zbliżając się do skrzyżowań z torami tramwajowymi buczy niczym parowozy sprzed stu lat.