Przejdź do treści

Warszawa 1939 – ulica Chmielna

Kamienica Malinowskiego stanowiła przedmiot sporu miasta z właścicielem. Zakończyły go niemieckie bomby we wrześniu 1939 r.

Pozytyw tej fotografii wraz z kilkudziesięcioma innymi zdjęciami otrzymałem przed ćwierć wiekiem od swego wujka Jerzego Syty. Widać na niej ruiny kamienicy Malinowskiego przy Nowym Świecie 31 u zbiegu z Chmielną. Chmielna zasypana jest gruzem i ludzie usiłują się przedrzeć przez zwały cegieł.

 

01-chmielna-z-widoczna-po-lewej-ruina-kamienicy-malinowskiego
Warszawa. Chmielna z widoczną po lewej ruiną kamienicy Malinowskiego.

 

Kamienicę Malinowskiego przed wojną z powodzeniem można było nazwać niebotykiem. Jej właściciel i inwestor, aptekarz Marian Malinowski, nie różnił się zbytnio od wielu współczesnych inwestorów. Budował jak chciał, wbrew interesowi publicznemu.

W 1913 r. kupił on stojący tu, stary pałac biskupa Hołowczyca. Garstka obrońców zabytków była oburzona na wieść o zamiarach Mariana Malinowskiego zburzenia zabytku i budowy w jego miejscu nowego domu dochodowego. Nic nie byli w stanie zrobić. Robotnicy przystąpili do burzenia dawnego pałacu, a w jego miejscu wyrosła ogromna, siedmiopiętrowa kamienica z apteką na parterze.

Autorami projektu budynku byli architekci Adam Oczkowski oraz Feliks Michalski. Elewacjom nadali formy zmodernizowanego empiru, a lekkości budowli miało dodawać przeszklone przyziemie z gigantycznymi, lustrzanymi witrynami sklepów.

Kamienicę zwieńczył wysoki, łamany dach, który doskonale było widać nawet z dość odległego Placu Trzech Krzyży. Fasada od Nowego Światu była dość wąska. Za to elewacja od strony Chmielnej bardzo długa. Kamienica zaprojektowana została ze znawstwem i stanowiłaby ozdobę miasta, gdyby nie skandaliczna lokalizacja. Budowa stała się przedmiotem zatargu inwestora z magistratem.

Aptekarz jednak nie zamierzał odstąpić miastu części swojego gruntu umożliwiającego poszerzenie znacznie zawężonego wylotu ulicy Chmielnej. Za wywłaszczenie żądał astronomicznej sumy 800 000 rubli. Spór przeciągał się, aż magistrat uzyskał z Petersburga nakaz wstrzymania budowy. Nastąpiło to jednak na kilka tygodni przed wybuchem I wojny światowej, w chwili gdy budowa niebotyku dobiegała końca.

W momencie kiedy dotychczasowy świat się walił, mało kto interesował się kamienicą i aptekarz postawił na swoim. Sytuację zmieniły dopiero niemieckie bomby we wrześniu 1939 r.

 

2
Warszawa. Chmielna w stronę Nowego Światu w końcu lat 20. XX w. W głębi po lewej widać kamienicę Malinowskiego wyraźnie zawężającą jezdnię. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

 

Ruiny zwalonego narożnika zostały rozebrane już w czasie okupacji. Żona Malinowskiego zmarła w 1943 r. On sam przeżył pod opieką jednej z pokojówek – Marii Osiak. Przetrwał wojnę i przystąpił po niej do odbudowy firmy. To na jego zlecenie w miejscu dawnej kamienicy stanął nowy budynek. Niższy, dostosowany wysokością do pierzei odbudowywanego Nowego Światu, zaś jego elewacja od Chmielnej została wycofana do szerokości pierzei ulicy.

Projekt sporządzili znani architekci Bohdan Lachert oraz Julian Puterman-Sadłowski. Autorem skromnej dekoracji rzeźbiarskiej był J. Jarnuszkiewicz. Architektura modernistycznego budynku nie podobała się jednak mieszkańcom stolicy. Ze względu na dość zaskakujący kształt wybrzuszeń nad sklepami parteru – nowy budynek został ironicznie nazwany Domem pod biustonoszami. Nazwa to powszechnie funkcjonowała co najmniej do lat 80. XX w.

 

03-wspolczesny-deszczowy-widok-chmielnej-od-nowego-swiatu-z-prawej-dom-pod-biustonoszami-fot-jerzy-s-majewski
Warszawa. Współczesny, deszczowy widok Chmielnej od Nowego Światu. Z prawej Dom pod biustonoszami. Fot. Jerzy S. Majewski