Przejdź do treści

Warszawa. Portrety Rosjan z Cmentarza Prawosławnego

Na Cmentarzu Prawosławnym w Warszawie zachowało się kilkadziesiąt portretów zmarłych. Patrzą z nich oficerowie, duchowni, profesorowie rosyjskich uczelni, ich żony i dzieci.

arszawa. Fragment Cmentarza Prawosławnego przy ul. Redutowej z grobowcem nieustalonego oficera. Fot. Jerzy S. Majewski
Warszawa. Fragment Cmentarza Prawosławnego przy ul. Redutowej z grobowcem nieustalonego oficera. Fot. Jerzy S. Majewski

 

Warszawa. Cmentarz Prawosławny. Płaskorzeźba z grobowca tragicznej pary kochanków. Wiera Władymirowna Onacewicz (1888-1906) i Gieorgij Władymirowicz Jacun (1885-1906). Fot. Jerzy S. Majewski Wspólna mogiła kochanków Wiery Władymirownej Onacewicz i Gieorgija Władymirowicza Jacuna od lat wywiera na mnie wrażenie. Kryje się za nią romantyczna historia, która mogłaby posłużyć za kanwę do dramatu w rodzaju rosyjski Romeo i Julia w Warszawie. Wiera Władymirowna miała lat 18 i była córką wysokiego oficera rosyjskiego stacjonującego w Warszawie. Gieorgij Władymirowicz niewiele więcej. Był podporucznikiem Lejb-Gwardyjskiego Keksholmski Pułku Piechoty im. Cesarza Austriackiego (Лейб-гвардии Кексгольмский Императора Австрийского полк) stacjonującego za Rondem Mokotowskim (dziś Unii Lubelskiej). Grobowiec zdobi płaskorzeźbiony portret kochanków. On w mundurze, pod wąsem i z orderem na piersi. Ona w starannie upiętej fryzurze z wielką kokardą na szyi. Ich dramatu można się tylko domyślać. Poznali się pewnie na jakimś balu urządzanym w kasynie oficerskim. Tańczyli. Zapałali do siebie uczuciem. Spotykali się ukradkiem. Ona wyjawiła wszystko rodzicom. On chciał się z nią żenić, ale dla ojca dziewczyny małżeństwo byłoby upokarzającym mezaliansem. Młodzi, porywczy, targani namiętnościami tego samego, listopadowego dnia w 1906 r. popełnili samobójstwo. Wyobrażam sobie, że był to dzień smutny, deszczowy i chłodny. Ich śmierć może wywarła wrażenie na kadrze oficerskiej Pułku Keksholmskiego, ale już na pewno nie na mieszkańcach Warszawy o ile w ogóle dotarła do niej jakakolwiek informacja. Wciąż trwała rewolucja, która wybuchła w 1905 r. Idąc warszawską ulicą w ciągu jednej przechadzki można było zostać kilkakrotnie zatrzymanym przez żandarmów do rewizji lub zranionym lub zabitym przypadkowej strzelaninie czy zamachu. Krew lała się na ulicach i mało kto przejmował się losem oficera zaborczej armii i jego ukochanej. Co innego dziś, po 111 latach. Pomnik stał się uniwersalną pamiątką po tragicznej miłości i bezsensownej śmierci. Płyta z wizerunkiem kochanków jest wykuta w białym marmurze i wtopiona została w krzyż w formie skały. Kilkanaście lat temu odrestaurowana uderza fotograficznym realizmem wyobrażonych na niej postaci.
Warszawa. Cmentarz Prawosławny. Płaskorzeźba z grobowca tragicznej pary kochanków. Wiera Władymirowna Onacewicz (1888-1906) i Gieorgij Władymirowicz Jacun (1885-1906). Fot. Jerzy S. Majewski

Wspólna mogiła kochanków, Wiery Władymirownej Onacewicz i Gieorgija Władymirowicza Jacuna od lat wywiera na mnie wrażenie. Kryje się za nią romantyczna historia, która mogłaby posłużyć za kanwę do dramatu w rodzaju „rosyjscy Romeo i Julia w Warszawie”. Wiera Władymirowna miała lat 18 i była córką wysokiego oficera rosyjskiego stacjonującego w Warszawie. Gieorgij Władymirowicz niewiele więcej. Był podporucznikiem Lejb-Gwardyjskiego Keksholmskiego Pułku Piechoty im. Cesarza Austriackiego (Лейб-гвардии Кексгольмский Императора Австрийского полк), stacjonującego za Rondem Mokotowskim (dziś Unii Lubelskiej).

Grobowiec zdobi płaskorzeźbiony portret kochanków. On w mundurze, pod wąsem i z orderem na piersi. Ona w starannie upiętej fryzurze z wielką kokardą na szyi. Ich dramatu można się tylko domyślać. Poznali się pewnie na jakimś balu urządzanym w kasynie oficerskim. Tańczyli. Zapałali do siebie uczuciem. Spotykali się ukradkiem. Ona wyjawiła wszystko rodzicom. On chciał się z nią żenić, ale dla ojca dziewczyny małżeństwo byłoby upokarzającym mezaliansem. Młodzi, porywczy, targani namiętnościami tego samego, listopadowego dnia w 1906 r. popełnili samobójstwo. Wyobrażam sobie, że był to dzień smutny, deszczowy i chłodny.

Ich śmierć może wywarła wrażenie na kadrze oficerskiej Pułku Keksholmskiego, ale już na pewno nie na mieszkańcach Warszawy, o ile w ogóle dotarła do niej jakakolwiek informacja. Wciąż trwała rewolucja, która wybuchła w 1905 r. Idąc warszawską ulicą w ciągu jednej przechadzki można było zostać kilkakrotnie zatrzymanym przez żandarmów do rewizji lub zranionym lub zabitym przypadkowej strzelaninie czy zamachu. Krew lała się na ulicach i mało kto przejmował się losem oficera zaborczej armii i jego ukochanej. Co innego dziś, po 111 latach. Pomnik stał się uniwersalną pamiątką po tragicznej miłości i bezsensownej śmierci. Płyta z wizerunkiem kochanków jest wykuta w białym marmurze i wtopiona została w krzyż w formie skały.  Kilkanaście lat temu odrestaurowana, uderza fotograficznym realizmem wyobrażonych na niej postaci.

 

Warszawa, Cmentarz Prawosławny. Ilarion Ziemliakow 1836-1883 r. Wachmistrz Lejb-Gwardyjskiego Grodzieńskiego Pułku Huzarów (лейб-гвардии Гродненский гусарский полк) stacjonującego w Łazienkach. Fot. Jerzy S. Majewski
Warszawa. Cmentarz Prawosławny. Ilarion Ziemliakow (1836-1883). Wachmistrz Lejb-Gwardyjskiego Grodzieńskiego Pułku Huzarów (лейб-гвардии Гродненский гусарский полк), stacjonującego w Łazienkach. Fot. Jerzy S. Majewski

 

Warszawa. Cmentarz Prawosławny. Rosyjski oficer, którego nazwiska nie udało mi się ustalić Fot. Jerzy S. Majewski
Warszawa. Cmentarz Prawosławny. Rosyjski oficer, którego nazwiska nie udało mi się ustalić. Fot. Jerzy S. Majewski

W niniejszym tekście chcę jednak zaprezentować wizerunki Rosjan uwiecznione na porcelanie. Nie przetrwało ich wiele. Tym są cenniejsze. Są to oficerowie zaborczej armii rosyjskiej stacjonującej w Warszawie, urzędnicy poczty, banków, kolei czy profesorowie Cesarskiego Uniwersytetu Warszawskiego oraz Instytutu Politechnicznego im. Mikołaja II. Stanowiska te władze obsadzały w Królestwie Polskim Rosjanami.

Warto tu może dodać, że Uniwersytet Warszawski przywrócony w 1869 r. przez cara za pomocą metod policyjnych, miał fatalną opinię. Polska młodzież z Warszawy bojkotowała go. Wolała już wyjeżdżać po wykształcenie do Petersburga, Rygi czy Kijowa. Z jednego z pomników w postaci miniatury secesyjnej cerkiewki spogląda na nas Grigorij Fiodorowicz Simonienko, w latach 1892 – 1900 dziekan wydziału prawa Uniwersytetu Cesarskiego. Fotografia, na której został wyobrażony jest ukruszona i blednie z każdym rokiem. Znika tak jak znika pamięć o tamtych czasach w Warszawie. Na zdjęciach portrety z Cmentarza Prawosławnego w Warszawie.

 

Warszawa. Cmentarz Prawosławny. Podpułkownik Konstantin Nikołajewicz Czernobajew (1838-1889) Fot. Jerzy S. Majewski
Warszawa. Cmentarz Prawosławny. Podpułkownik Konstantin Nikołajewicz Czernobajew (1838-1889). Fot. Jerzy S. Majewski

 

Warszawa Cmentarz Prawosławny, Aleksiej Jakowlewicz Smiragin, kapitan Pułku Łukowskiego (1850-1892). Fot. Jerzy S. Majewski
Warszawa. Cmentarz Prawosławny. Aleksiej Jakowlewicz Smiragin, kapitan Pułku Łukowskiego (1850-1892). Fot. Jerzy S. Majewski

 

Warszawa. Cmentarz Prawosławny, Maria Andriejewna Skołkowska. Zmarła w marcu 1893 r. Portret retuszowany przez Józefę Rodziewiczównę. Fot. Jerzy S. Majewski
Warszawa. Cmentarz Prawosławny. Maria Andriejewna Skołkowska. Zmarła w marcu 1893 r. Portret retuszowany przez Józefę Rodziewiczównę. Fot. Jerzy S. Majewski

 

Warszawa, Cmentarz Prawosławny, Elizawieta Aleksandrowna Paluchowska. (1852-1898) Fot. Jerzy S. Majewski
Warszawa. Cmentarz Prawosławny. Elizawieta Aleksandrowna Paluchowska (1852-1898). Fot. Jerzy S. Majewski

 

Warszawa. Cmentarz Prawosławny. Grigorij Fiodorowicz Simonienko (1842-1905), w latach 1892 – 1900 dziekan wydziału prawa Uniwersytetu Cesarskiego. Fot. Jerzy S. Majewski
Warszawa. Cmentarz Prawosławny. Grigorij Fiodorowicz Simonienko (1842-1905), w latach 1892-1900 dziekan wydziału prawa Uniwersytetu Cesarskiego. Fot. Jerzy S. Majewski

 

Warszawa. Cmentarz Prawosławny. Stefan Emelianowicz Trocewicz. Zmarł w 1908 r. Nauczyciel matematyki i przedmiotów ścisłych w Warszawskim Okręgu Naukowym. Wymieniany już w 1886 r. Związany z Uniwersytetem Cesarskim w Warszawie. Fot. Jerzy S. Majewski
Warszawa. Cmentarz Prawosławny. Stefan Emelianowicz Trocewicz. Zmarł w 1908 r. Nauczyciel matematyki i przedmiotów ścisłych w Warszawskim Okręgu Naukowym. Wymieniany już w 1886 r. Związany z Uniwersytetem Cesarskim w Warszawie. Fot. Jerzy S. Majewski

 

Warszawa. Cmentarz Prawosławny. Piotr Afanasjew, Urzędnik Rosyjskiego Banku Państwa w Warszawie. (1872-1915) Fot. Jerzy S. Majewski
Warszawa. Cmentarz Prawosławny. Piotr Afanasjew, Urzędnik Rosyjskiego Banku Państwa w Warszawie (1872-1915). Fot. Jerzy S. Majewski

 

Warszawa. Cmentarz Prawosławny. Jurij Wasiliewicz Tatarow (1840-1910) Archiprezbiter (протоиерей) cerkwi prawosławnej. Portret retuszowany przez Józefę Rodziewiczównę. Fot. Jerzy S. Majewski
Warszawa. Cmentarz Prawosławny. Jurij Wasiliewicz Tatarow (1840-1910). Archiprezbiter (протоиерей) cerkwi prawosławnej. Portret retuszowany przez Józefę Rodziewiczównę. Fot. Jerzy S. Majewski

 

Warszawa. Cmentarz Prawosławny. Pułkownik Andriej Nikołajewicz Wonsacki (Vonsiacki) Naczelnik gubernialnego korpusu żandarmerii w Radomiu. Zginął w przede dniu przeniesienia do Kijowa w czerwcu 1910 r., zastrzelony przez swego informatora, członka polskiej organizacji podziemnej. Jego syn Anastasios w latach 30. XX w. na emigracji zakładał Rosyjską Organizację Faszystowską. Fot. Jerzy S. Majewski
Warszawa. Cmentarz Prawosławny. Pułkownik Andriej Nikołajewicz Wonsacki (Vonsiacki). Naczelnik gubernialnego korpusu żandarmerii w Radomiu. Zginął w przededniu przeniesienia do Kijowa w czerwcu 1910 r., zastrzelony przez swego informatora, członka polskiej organizacji podziemnej. Jego syn Anastasios w latach 30. XX w. na emigracji zakładał Rosyjską Organizację Faszystowską. Fot. Jerzy S. Majewski